W partii Grzegorza Schetyny po raz pierwszy szefów regionów i powiatów wybierano bezpośrednio. W sobotę głosowanie trwało od godz. 10 do 18, a lokale wyborcze PO zorganizowała w biurach partii. Jak wynika z informacji „Rzeczpospolitej", do wyborów w partii uprawnionych było ok. 20 000 osób. Z szacunkowych danych wynika, że frekwencja w skali całego kraju była wysoka – w zależności od regionu wahała się od 68 proc. do blisko 90 proc. W PO mówi się, że jest to efekt mobilizacji na wszystkich poziomach struktur, zwłaszcza w powiatach.
W województwie łódzkim nową przewodniczącą regionu została prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, wygrywając z byłym ministrem infrastruktury Cezarym Grabarczykiem. Zdobyła głosy 883 członków PO. Jej konkurenta poparły 354 osoby – przy wynoszącej 87 proc. frekwencji.
Zdanowską w ostatnich dniach poparł oficjalnie Grzegorz Schetyna i to też pomogło jej uzyskać tak dobry wynik.
Odświeżenie nastąpiło również w województwie świętokrzyskim. Tam po bardzo wyrównanej walce poseł Artur Gierada pokonał byłego eurodeputowanego Pawła Zalewskiego, który w czerwcu tego roku został komisarzem w regionie po rozwiązaniu struktur. Różnica między ich wynikami wynosiła mniej niż 100 głosów.
W województwie lubelskim z jeszcze mniejszą przewagą wygrał obecny prezydent Lublina Krzysztof Żuk. W Małopolsce po wycofaniu się kontrkandydatów „baronem" został Aleksander Miszalski (lat 37). Ma być nową twarzą partii w regionie. Były przewodniczący Grzegorz Lipiec zadeklarował wsparcie dla nowych władz, a wcześniej wycofał się z kandydowania. Wymieniona wyżej czwórka – Zdanowska, Żuk, Miszalski i Gierada – to jedyni nowi z 16 „baronów" partii.