Czy Andrzej Halicki będzie kandydatem PO na prezydenta Warszawy?

Sojusznik Schetyny szuka partnerów do stworzenia warszawskiej koalicji w wyborach samorządowych.

Aktualizacja: 28.03.2017 17:33 Publikacja: 27.03.2017 18:53

Andrzej Halicki zapewnia, że tylko szeroka koalicja nie dopuści do zdobycia Warszawy przez PiS.

Andrzej Halicki zapewnia, że tylko szeroka koalicja nie dopuści do zdobycia Warszawy przez PiS.

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Platforma Obywatelska politycznie przyspiesza w Warszawie. Sukces w referendum zorganizowanym w Legionowie w sprawie przyłączenia tej podwarszawskiej gminy do stolicy, w którym mieszkańcy zdecydowanie odrzucili propozycje PiS, ma być początkiem nowego otwarcia. Równolegle partia Schetyny przystąpiła do dyskretnych konsultacji w sprawie kandydatury Andrzeja Halickiego na prezydenta Warszawy.

PO starała się szybko zagospodarować referendalny sukces. – PiS musi się teraz cofnąć – mówił podczas briefingu poseł Jan Grabiec. Wtórował mu prezydent Legionowa z PO. – W referendum w Legionowie mieszkańcy nie dali sobie wmówić, że poprzez stworzenie kolejnej administracyjnej struktury wszystkie problemy, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zostaną rozwiązane – powiedział Roman Smogorzewski. – Mieszkańcy jednoznacznie powiedzieli PiS, że nie można tak prowadzić polityki, że nie można oszukiwać tak mieszkańców.

Ten sukces nie wystarczy jednak na długo. PiS stara się zejść z linii ciosu i zapowiada, że na razie nie będzie kontynuować prac nad ustawa metropolitalną, poprzestając na rozłożonych w czasie konsultacjach. Platformie jest więc potrzebny nowy wehikuł na wybory samorządowe, jak np. kandydat na prezydenta stolicy. – Efektem decyzji władz Platformy na poziomie krajowym będzie wystawienie takiej kandydatury, która będzie mógł jednoczyć różne środowiska – mówi „Rzeczpospolitej" Andrzej Halicki. – I nie dopuści do zdobycia Warszawy przez PiS. Dlatego musimy zbudować szeroką koalicję obywatelską z wrażliwością społeczną i ekologiczną.

Tę wizję potwierdza szef warszawskich struktur PO Marcin Kierwiński. – W wielu miejscach są lokalne komitety, które od kilku lat współrządzą z nami lub z którymi mamy ciepłe relacje – mówi „Rzeczpospolitej". – To nasz pierwszy wybór do rozmowy, tacy samorządowcy są w Wawrze, Ursusie, na Żoliborzu... Warto wymienić takie organizacje jak choćby Towarzystwo Przyjaciół Warszawy. Ale będziemy się też rozmawiać z ruchami miejskimi: od lewa do prawa.

Ekipa Halickiego liczy na stworzenie wspólnego frontu z mniejszymi partiami i organizacjami, które wobec zagrożenia ze strony PiS, wybiorą mniejsze zło, czyli sojusz z liberalną PO. To jednak nie wszystkim w warszawskiej Platformie się podoba. – Uważam, że najpierw trzeba uzgodnić kandydaturę z innymi dużymi partiami – mówi jedna ze stołecznych posłanek – i zacząć mówić o tym nazwisku dopiero wtedy, kiedy znany będzie termin wyborów samorządowych. Teraz byłoby to przedwczesne.

W lutym Schetyna zapowiadał, że kandydata w Warszawie poznamy pod koniec lipca, razem z 50 kandydatami PO z dużych miast. – Mamy trzy nazwiska, które są „w grze", decyzję podejmiemy w ciągu dwóch, trzech miesięcy – zapowiada Halicki. A zapytany w poniedziałek w RMF FM o możliwość wystawienia wspólnego kandydata np. z Nowoczesną, powiedział, że „widzi taką szansę", ale też się od niej zdystansował. – To może być także kandydat spoza Platformy, ale myślimy o tym, żeby mieć jako Platforma silnych kandydatów, którzy będą zaakceptowani przez różne środowiska.

Kandydatury Halickiego na pewno nie popiera obecna prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz, polityczna sojuszniczka byłej premier Ewy Kopacz. Podczas konferencji 10 marca mówiła: – Mamy dwóch mocnych kandydatów. Wymieniła nazwiska posła i byłego wiceministra spraw zagranicznych Rafała Trzaskowskiego oraz wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Andrzeja Halickiego zignorowała.

To efekt, jak mówi się w PO, ostrego konfliktu między ratuszem a ekipą Schetyny. Władze partii mają pretensje do otoczenia prezydent Warszawy o zaniechania i brak komunikacji w sprawie skandali reprywatyzacyjnych. – Syndrom oblężonej twierdzy, który „dopadł" stołecznych urzędników, odebrał nam punkty i dał argumenty PiS – mówi jeden z posłów PO, związany ze Schetyną. – Zdarzało się nawet, że nie odbierali telefonów, kiedy trzeba było ustalić strategię.

Polityka
Wybory do Sejmu, jeśli rządzący przegrają wybory prezydenckie? Znamy zdanie Polaków
Polityka
Będzie nowe święto państwowe. Na pamiątkę krwawej niedzieli na Wołyniu
Polityka
Doradca Andrzeja Dudy pojawił się na wiecu Sławomira Mentzena
Polityka
Nawrocki u Trumpa. Czy to zmieni kampanię prezydencką?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Polityka
Machcewicz o Nawrockim: Człowiek niezwykle brutalny, mam nadzieję, że nie wygra
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne