Trofeum – na zachętę – zostało ufundowane przez szefa światowej federacji piłki ręcznej (IHF), doktora Hassana Moustafę. Egipcjanin rządzi nieprzerwanie od 2000 roku, a za jego kolejnych kadencji organ zarządzający tą dyscypliną sportu dorobił się wiele znaczącego pseudonimu – mała FIFA.
Moustafa jest byłym reprezentantem Egiptu, trenerem, a także sędzią. Już wielokrotnie wydawało się, że jego stołek chybocze się niemiłosiernie i zaraz runie. Ale doktor Moustafa z każdej opresji wychodzi silniejszy i z większą władzą.
W 2011 roku był oskarżany o przyjęcie łapówek od UFA – niemieckiej firmy pośredniczącej w handlu prawami telewizyjnymi, doskonale znanej także z futbolu. Niemiecki rynek jest dla światowej piłki ręcznej najważniejszy i do tego kraju prawa do pokazywania mistrzostw świata sprzedawane są za poważne pieniądze (około 30 milionów euro za czteroletni cykl).
Na wniosek prokuratury w Hamburgu szwajcarska policja przeszukała wówczas siedzibę IHF w Bazylei. Szukano dowodów na przyjęcie przez Egipcjanina łapówek w wysokości 602 tysięcy euro. Moustafa wystawił faktury opiewające na taką kwotę za doradztwo firmie Sportfive – rywalowi UFA w przetargu.
Moustafa w wywiadzie dla „Al-Ahram" był bardzo pewny siebie: – Odbyło się przeszukanie zarówno w siedzibie IHF, jak i w moim mieszkaniu, gdyż tego właśnie chciałem. Stało się tak na moje życzenie i, jak się okazało, miałem rację. Niczego nie znaleziono. Jestem jedynym Arabem we władzach światowej piłki ręcznej, co nie podoba się wielu Europejczykom. Oni uważają, że piłka ręczna to sport na wskroś europejski. Te ataki to efekt rasizmu i zazdrości.