Polscy kibice wreszcie nie będą się czuli jakby obserwowali wystawne przyjęcie przez dziurę w płocie, ponieważ nie zostali zaproszeni. W Monte Carlo w jednej z 32. plastikowych kulek zostanie umieszczona karteczka z napisem „Legia Warszawa".
Właściciel większościowego pakietu akcji klubu Dariusz Mioduski mówił „Rz", że życzyłby sobie, aby przeciwnicy z dwóch pierwszych koszyków byli silni i medialni, ale z trzeciego chciałby wylosować zespół z którym będzie można powalczyć o trzecie miejsce w grupie, dające przepustkę do fazy pucharowej Ligi Europejskiej. Jedynym problemem jest to, że w trzecim koszyku zbyt wielu drużyn w zasięgu Legii też nie ma.
Mistrz Polski losowany będzie z czwartego koszyka. Wiadomo więc, że nie trafi na kluby z najniższym współczynnikiem. Legia ma więcej punktów tylko od dwóch spośród 32 zespołów. Za nią są Łudogrec Razgrad z Bułgarii, a także.... Leicester City. Ale mistrz Anglii automatycznie otrzymuje przydział do koszyka numer 1.
Nowy klub Bartosza Kapustki, to jeden z potencjalnych rywali zespołu Besnika Hasiego. Na pewno nadzieje wśród kibiców Legii zostałyby rozbudzone, gdyby z grona rozstawionych drużyn warszawianie wylosowali Benfikę Lizbona lub CSKA Moskwa. Od razu jednak warto te nadzieje tonować i jasno powiedzieć, że zarówno Portugalczycy jak i Rosjanie są silniejsi od Legii, choć trudno w składach obu zespołów szukać gwiazd światowej piłki.
Z pewnością poza zasięgiem są pozostałe kluby z pierwszego koszyka: obrońca trofeum Real Madryt, Barcelona, Bayern Monachium, Juventus i Paris Saint-Germain, gdzie latem tego roku trafił Grzegorz Krychowiak.