Dwa lata temu świat leżał u jego stóp. Po mistrzostwach Europy magazyn "France Football" wybrał go do jedenastki turnieju. Dzięki znakomitej grze Krychowiaka w defensywie Polacy nie stracili w fazie grupowej bramki. Nie pękł w starciu z Niemcami, nie zjadł go stres, gdy w meczu ze Szwajcarią podchodził do piłki w ostatniej kolejce serii rzutów karnych. Pewnym strzałem dał Polakom awans do ćwierćfinału.
Jeszcze w trakcie turnieju porozumiał się z Paris Saint-Germain w sprawie transferu. Katarscy szejkowie nie wahali się za niego zapłacić około 30 mln euro. Francję, obyczaje i język znał doskonale, wyjechał do niej już jako nastolatek, spędził osiem lat życia (Bordeaux, Reims, Nantes), tam poznał swoją narzeczoną, modelkę Celię Jaunat, z którą po Euro zaczął występować w reklamach zegarków i biżuterii.
Wydawało się, że otwierają się przed nim bramy piłkarskiego raju. Pobyt w Paryżu okazał się jednak czyśćcem. Polak nie zdołał się przebić do podstawowego składu. Przez rok wystąpił łącznie w 19 spotkaniach, ostatnie z nich - rewanż w 1/8 finału Ligi Mistrzów z Barceloną - było smutnym podsumowaniem jego nieudanej przygody nad Sekwaną. PSG przegrał 1:6, trwoniąc pokaźną zaliczkę (zwycięstwo 4:0) i żegnając się z Champions League. Unai Emery, który przez dwa sezony pracował z Krychowiakiem z sukcesami w Sewilli, nie ukrywał, że Polak nie pasuje do tej układanki, odstaje od reszty technicznie.
To był dopiero początek jego kłopotów. Krychowiak, który w eliminacjach i finałach Euro 2016 nie opuścił ani minuty, stracił miejsce w reprezentacji. By wrócić do rytmu meczowego, poprosił o możliwość gry w rezerwach PSG.
Zbawieniem miało być wypożyczenie do West Bromwich Albion. Krychowiak dostał szansę już w pierwszym spotkaniu - z Brighton, i to od razu w wyjściowej jedenastce. - Komentowałem ten mecz. West Brom przegrał 1:3, to była pierwsza porażka w sezonie - wspomina w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Rafał Nahorny z Canal+. - Mam taką teorię, że Tony Pulis za szybko wstawił Polaka do podstawowego składu. Kieran Gibbs, który przyszedł w tym samym czasie, usiadł na ławce, a Krychowiak zabrał miejsce w środku pola jednemu z kolegów. To mogło mu przeszkodzić w szybszej aklimatyzacji w szatni. Wtedy zaczęła się fatalna seria drużyny.