Samolotem w Wengera

Lewandowski znów bez gola w meczu z Borussią Moenchengladbach. Skorupski obronił karnego, bezbłędny występ Glika.

Aktualizacja: 19.03.2017 21:31 Publikacja: 19.03.2017 19:02

Samolotem w Wengera

Foto: AFP

Każdy piłkarz ma takiego przeciwnika, który spędza mu sen z powiek. Nawet Robert Lewandowski. Napastnik reprezentacji Polski strzelił Borussii dotychczas tylko jedną bramkę – i to ponad pięć lat temu, jeszcze gdy grał w Dortmundzie. W niedzielę swoich statystyk nie poprawił, ale Bayern po trzech latach wreszcie w Moenchengladbach zwyciężył 1:0 po trafieniu Thomasa Muellera.

Łukasz Skorupski, rywalizujący z Wojciechem Szczęsnym o tytuł bramkarza z największą liczbą czystych kont w Serie A, zaczął mecz z Napoli znakomicie. Obronił rzut karny wykonywany przez Driesa Mertensa, ale jeszcze przed przerwą aż trzykrotnie musiał wyjmować piłkę z siatki. Empoli przegrało 2:3. Arkadiusz Milik pojawił się na boisku dopiero w końcówce, a Piotr Zieliński występ kolegów obejrzał z ławki.

Tak jak Bartosz Bereszyński, który był tylko widzem w spotkaniu Sampdorii z Juventusem (0:1). Karol Linetty grał przez pełne 90 minut i zapewne była to dla niego cenna nauka. Mistrzowie Włoch szybko objęli prowadzenie i przerwali trwającą od 29 stycznia passę meczów Sampdorii bez porażki.

W Anglii doszło do pojedynku polskich bramkarzy. Artur Boruc, który niedawno ogłosił, że kończy reprezentacyjną karierę, pokonał Łukasza Fabiańskiego (Bournemouth – Swansea 2:0). Łabędzie utrzymują się wciąż nad strefą spadkową tylko dzięki porażce Hull (0:4 z Evertonem, Kamil Grosicki wszedł w 64. minucie).

Do niecodziennej sytuacji doszło podczas meczu West Bromwich z Arsenalem. Nad stadionem krążyły samoloty z dwoma banerami: jednym wspierającym Arsene'a Wengera, drugim – domagającym się jego odejścia. Francuz podjął już podobno decyzję, czy zostanie w Londynie, ale zwleka z jej ogłoszeniem.

– Wiem już, co będę robił w przyszłym sezonie. Wkrótce się o tym dowiecie. W tej chwili najważniejsza jest drużyna. W ciągu 20 lat nie mieliśmy tak złej serii (cztery porażki w pięciu ostatnich spotkaniach Premier League – przyp. red.) – tłumaczy Wenger.

Sobotni mecz z West Bromwich dostarczył przeciwnikom Francuza kolejnych argumentów. Arsenal przegrał 1:3 i w dodatku stracił Alexisa Sancheza. Snajper z Chile (18 goli w lidze) kontuzji doznał jeszcze w pierwszej połowie, ale boisko na własne życzenie opuścił dopiero w 78. minucie. Według stacji BBC, Wenger miał powiedzieć, że kostka piłkarza jest w okropnym stanie.

Arsenal zajmuje szóste miejsce w tabeli. Do braku trofeów kibice zdążyli się już przyzwyczaić, ale brak awansu do Ligi Mistrzów byłby katastrofą. Na szczęście straty do czołówki – nie licząc pędzącej po tytuł Chelsea (2:1 ze Stoke), która odjechała całej grupie pościgowej – nie są duże.

We Francji karty rozdaje niezmiennie Monaco. W wyjazdowym meczu z Caen Kamil Glik bezbłędnie dowodził obroną lidera. Zespół z księstwa nie stracił bramki, strzelił trzy i umocnił się na prowadzeniu. Dwukrotnie trafił 18-letni Kylian Mbappe, który niedługo może się stać bohaterem wielkiego transferu.

Hit kolejki PSG – Lyon zakończył się po zamknięciu tego wydania gazety. Niestety, bez udziału Polaków. Maciej Rybus leczy uraz, a dla Grzegorza Krychowiaka zabrakło miejsca w kadrze PSG.

Po klęsce z Barceloną atmosfera w szatni mistrzów Francji nadal jest bardzo napięta. „Le Parisien" pisze, że w ubiegłym tygodniu Krychowiak starł się na treningu z obrońcą Presnelem Kimpembe. Kłótnię przerwała dopiero interwencja kolegów.

Każdy piłkarz ma takiego przeciwnika, który spędza mu sen z powiek. Nawet Robert Lewandowski. Napastnik reprezentacji Polski strzelił Borussii dotychczas tylko jedną bramkę – i to ponad pięć lat temu, jeszcze gdy grał w Dortmundzie. W niedzielę swoich statystyk nie poprawił, ale Bayern po trzech latach wreszcie w Moenchengladbach zwyciężył 1:0 po trafieniu Thomasa Muellera.

Łukasz Skorupski, rywalizujący z Wojciechem Szczęsnym o tytuł bramkarza z największą liczbą czystych kont w Serie A, zaczął mecz z Napoli znakomicie. Obronił rzut karny wykonywany przez Driesa Mertensa, ale jeszcze przed przerwą aż trzykrotnie musiał wyjmować piłkę z siatki. Empoli przegrało 2:3. Arkadiusz Milik pojawił się na boisku dopiero w końcówce, a Piotr Zieliński występ kolegów obejrzał z ławki.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego