Bogusław Leśnodorski z takim impetem zabrał się do zimowych transferów do Legii, jakby chciał na zakupach rozładować całą frustrację związaną z 2015 rokiem.
Do Warszawy, a raczej na Maltę, bo tam właśnie przygotowują się na pierwszym obozie zawodnicy Stanisława Czerczesowa, pojechało pięciu nowych piłkarzy, a to być może wcale nie koniec zakupów. Trudno się dziwić: piłkarze Legii w zeszłym roku w spektakularny sposób rozgromili olbrzymią przewagę, którą mieli w walce o mistrzostwo Polski, a w tym muszą oglądać plecy rewelacyjnego Piasta Gliwice.
Legia podpisała umowę z wychowankiem Wisły Kraków, reprezentantem Polski do lat 18 – Konradem Handzlikiem, ale to dopiero melodia przyszłości. Podobnie jak 20-letni napastnik Wisły Puławy Jarosław Niezgoda.
Znacznie bliżej do pierwszego składu będzie miał ten, który wraca na Łazienkowską po czterech latach i nieudanych zagranicznych wojażach, a także epizodzie w Lechii Gdańsk, czyli Ariel Borysiuk. Z Legią, w której występował w latach 2007–2012, zdobył trzykrotnie Puchar Polski, ale nigdy nie był mistrzem kraju. Borysiuk trafił do Warszawy jako 16-letni dzieciak, to w tym klubie debiutował w ekstraklasie, tu się wypromował.
Innym zawodnikiem znanym i szanowanym w stolicy, który ponownie włoży koszulkę z literą „L", jest Artur Jędrzejczyk. Reprezentant Polski zdecydował się na półroczne wypożyczenie z FK Krasnodar (do którego odszedł z Legii w 2013 roku). W rosyjskim klubie nie miał ostatnio pewnego miejsca w składzie, więc by nie wypaść z kadry Adama Nawałki na Euro 2016, zdecydował się na Legię. Jędrzejczyk wyjeżdżał jako prawy obrońca, czasami grywał na środku defensywy. W reprezentacji Nawałka widzi go z kolei na lewej stronie obrony i prawdopodobnie właśnie na tej pozycji będzie występował w ekstraklasie i szlifował formę przed Euro.