Ekstraklasa: Wszystko rozstrzygnie się w ostatniej kolejce

Bramkarze Legii i Jagiellonii bohaterami swoich kibiców. To im zawdzięczają fani punkty.

Aktualizacja: 28.05.2017 21:47 Publikacja: 28.05.2017 20:39

Ekstraklasa: Wszystko rozstrzygnie się w ostatniej kolejce

Foto: PAP/Stanisław Rozpędzik

Na szczycie tabeli zachowane zostało status quo – o wszystkim zadecydują mecze rozegrane w przyszłą niedzielę. I chociaż wszystkie drużyny z czołowej czwórki swoje mecze wygrały, to wszystkie poza Lechią Gdańsk (4:0) z Pogonią, nie tylko musiały się mocno napocić, ale jeszcze miały mnóstwo szczęścia.

W najlepszej sytuacji jest Legia Warszawa, która po zwycięstwie w Kielcach prowadzi w tabeli – remis w ostatniej kolejce, gdy podejmie u siebie na stadionie Lechię Gdańsk, wystarczy jej do mistrzostwa Polski.

Legia pokonała Koronę, ale nie zabrakło kontrowersji. Po kwadransie gry i rzucie rożnym dla gospodarzy Bartosz Kwiecień zdobył gola po uderzeniu głową. Sędzia jednak dopatrzył się faulu zawodnika Korony na Łukaszu Broziu. W powtórkach telewizyjnych widać było, że Kwiecień faktycznie rękoma dotknął obrońcy, ale chyba raczej nie kwalifikowała się ta sytuacja na odgwizdanie faulu w ofensywnie(odpychanie).

Na stadionie w Kielcach po raz pierwszy w historii naszej ligi testowany był system VAR – Video Assitant Referee. Na razie jednak tylko – używając terminologii sędziowskiej – offline. To znaczy nagranie posłuży dopiero do szkolenia arbitrów, a pan Jarosław Przybył nie mógł z tej nowinki technologicznej skorzystać w trakcie spotkania. Pytanie jaką decyzję by podjął po spojrzeniu na zapis wideo.

Nikt nie miał żadnych uwag do gola zdobytego przez Legię – kapitalnym podaniem popisał się Vadis Odjidja-Ofoe, który posłał prostopadłą piłkę do Dominika Nagy’ego, a Węgier ładnym strzałem wyprowadził obrońców tytułu na prowadzenie. Legia miała więcej doskonałych okazji, ale w łatwych sytuacjach pudłowali zawodnicy gości. Znów kapitalny mecz rozegrał Odjidja-Ofoe, który był niemiłosiernie poniewierany przez zawodników z Kielc.

W doliczonym już czasie gry Legię przy życiu utrzymał Arkadiusz Malarz, który fenomenalnie obronił strzał z linii pola karnego. Gdyby w tej sytuacji nie zachował przytomności umysłu, do ostatniej kolejki wszystkie cztery zespoły przystępowałyby z taką samą liczbą punktów. Malarz jednak utrzymał obrońców tytułu na szczycie.

Kibice Legii będą dziękować swojemu bramkarzowi – podobnie jak fani Jagiellonii. Zespół Michała Probierza po dwóch golach Cilliana Sheridana prowadził do przerwy 2:0 i wydawało się, że w Niecieczy nic gościom nie grozi. A jednak gospodarze po przerwie się rzucili do ataków. Najpierw fenomenalnym strzałem popisał się Vlastimir Jovanović, który trafił wprost w okienko z ponad 30 metrów, a chwilę później nastąpiło trzęsienie ziemi. Rzut karny dla gospodarzy, do piłki podszedł Mateusz Kupczak, ale jego uderzenie złapał bramkarz Jagiellonii Marian Kelemen

Także Lech swoje spotkanie wygrał i wciąż ma szansę na tytuł, ale i zawodnikom Nenada Bjelicy nie zabrakło szczęścia. Przy stanie 2:1 dla gospodarzy w słupek z rzutu wolnego trafił były zawodnik Lecha, mistrz Polski w barwach Kolejorza, aktualnie występujący w Wiśle – Semir Stilić. Słupek także uratował poznaniaków w doliczonym czasie gry.

Emocji zabrakło tylko w Gdańsku, ale kibiców z całą pewnością to nie martwiło. Lechia wygrała z Pogonią 4:0. Trzy gole zdobył Marco Paixao i zrównał się w tabeli strzelców z Marcinem Robakiem. Fanów jednak najbardziej ucieszyło trafienie ustalające wynik spotkania, którego autorem był Piotr Wiśniewski.

Zawodnik żegnał się tym spotkaniem z Lechią i z kibicami. Był w klubie w najtrudniejszym czasach, zaczynał, gdy zespół z Gdańska był w trzeciej lidze. Razem z Wiśniewskim żegnał się też bramkarz – Mateusz Bąk, który pojawił się również w końcówce spotkania. Bąk był z Lechią jeszcze nawet w A-klasie. Obu zawodnikom kibice gorąco podziękowali. Za tydzień w Warszawie nie będzie już jednak miejsca na sympatyczne gesty i pożegnania. Lechia musi wygrać na Łazienkowskiej by móc zdobyć mistrzostwo, wyrwać je Legii, ale punktów potrzebować będzie także, by awansować do pucharów.

36. KOLEJKA EKSTRAKLASY - GRUPA MISTRZOWSKA

Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin 4:0 (2:0)

Bramki: 1:0 Marco Paixao (20-karny), 2:0 Marco Paixao (34), 3:0 Marco Paixao (70-karny), 4:0 Piotr Wiśniewski (80-głową).

 

Korona Kielce - Legia Warszawa 0:1 (0:1)

Bramki: 0:1 Dominik Nagy (15).

 

Lech Poznań - Wisła Kraków 2:1 (2:1)

Bramki: 1:0 Radosław Majewski (9), 2:0 Maciej Makuszewski (21), 2:1 Rafał Boguski (27).

 

Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Jagiellonia Białystok 1:2 (0:2)

Bramki: 0:1 Cillian Sheridan (16), 0:2 Cillian Sheridan (34), 1:2 Vlastimir Jovanovic (71).

 

1. Legia Warszawa 36 43 21 9 6 70-31

2. Jagiellonia Białystok 36 41 21 7 8 62-37

3. Lech Poznań 36 41 20 8 8 6-27

4. Lechia Gdańsk 36 41 20 7 9 57-37

5. Korona Kielce 36 28 14 5 17 47-62

6. Wisła Kraków 36 26 14 6 16 53-55

7. Pogoń Szczecin 36 22 10 13 13 58-54

8. Nieciecza 36 22 12 7 17 33-54

Na szczycie tabeli zachowane zostało status quo – o wszystkim zadecydują mecze rozegrane w przyszłą niedzielę. I chociaż wszystkie drużyny z czołowej czwórki swoje mecze wygrały, to wszystkie poza Lechią Gdańsk (4:0) z Pogonią, nie tylko musiały się mocno napocić, ale jeszcze miały mnóstwo szczęścia.

W najlepszej sytuacji jest Legia Warszawa, która po zwycięstwie w Kielcach prowadzi w tabeli – remis w ostatniej kolejce, gdy podejmie u siebie na stadionie Lechię Gdańsk, wystarczy jej do mistrzostwa Polski.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego