Pod względem innowacyjności dużych firm Polska nie odbiega znacznie od podmiotów zachodnich. Jednak gdy analizuje się całą rodzimą przedsiębiorczość, mocno spadamy w statystykach. To – jak przekonuje prof. Krzysztof Jasiecki z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN – efekt znacznego rozdrobnienia sektora prywatnego w naszym kraju.
Problem mentalności
Innowacyjność nie może być postrzegana jedynie przez pryzmat technologii. To przede wszystkim stan umysłu, kultura organizacyjna. Polska jest dopiero na początku drogi jej kształtowania. O tym, co jej sprzyja, a co ją hamuje, rozmawiali uczestnicy debaty zorganizowanej przez „Rzeczpospolitą".
Dziś istotnym problemem jest fakt, iż w Polsce działa wiele małych firm, a zarządzający nimi ukształtowali się w kulturze biznesu czasów transformacji. – To nie sprzyja innowacyjności. Bez konsolidacji tego sektora nie będzie znaczącej poprawy. A trudno przecież liczyć, że spółki państwowe staną się nośnikami innowacji – tłumaczy prof. Jasiecki.
W sektorze prywatnym w Polsce działa wiele firm rodzinnych. I to one są nośnikiem konserwatywnego stylu. Często to właśnie mentalność właścicieli hamuje rozwój innowacji. Według Agnieszki Durlik, dyrektor w Krajowej Izbie Gospodarczej, nie można uogólniać, bo jest sporo innowacyjnych średnich firm rodzinnych. Jednak w wielu przypadkach sposób zarządzania w takich przedsiębiorstwach nie sprzyja wdrażaniu nowatorskich rozwiązań.
– Potrzebna jest sukcesja i zmiana pokoleniowa. Poprawa nastąpi wraz z wymianą kadry zarządczej. Zmiany te jednak nie nastąpią szybko – podkreśla Agnieszka Durlik.