Łukasz Drożdżowski: dlaczego trzeba chronić dane osobowe zmarłych

Za pomocą danych genetycznych i medycznych zmarłego można dokładniej oszacować ryzyko ubezpieczeniowe – pisze ekspert.

Aktualizacja: 03.11.2017 10:12 Publikacja: 03.11.2017 08:08

Łukasz Drożdżowski: dlaczego trzeba chronić dane osobowe zmarłych

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Uprawnienie zakładu ubezpieczeń w dostępie do dokumentacji medycznej pacjenta po jego śmierci oraz brak zastosowania ogólnego rozporządzenia o ochronie danych (RODO) do danych osobowych zmarłych stwarzają ryzyko dyskryminacji w ubezpieczeniu względem osób spokrewnionych ze zmarłym pacjentem, którego dane osobowe dotyczą.

Ochrona informacji

Motyw 27 RODO stanowi, że przepisy o ochronie danych osobowych nie znajdują zastosowania do zmarłych. Jednocześnie w tym zakresie otwiera się możliwość przyjęcia szczegółowych przepisów na poziomie prawa krajowego. Tym samym RODO utrwala interpretację stworzoną jeszcze na gruncie dyrektywy 95/46/WE, według której, dane osobowe to informacje dotyczące zidentyfikowanych lub możliwych do zidentyfikowania żyjących osób fizycznych.

Biorąc zaś pod uwagę, że w czasie obowiązywania dyrektywy 95/46/WE niewiele państw członkowskich przyjęło szczegółowe przepisy o ochronie danych zmarłych (np. Estonia), nic nie wskazuje na to, aby w większości państw członkowskich stosowaniu RODO towarzyszyła również dodatkowa ochrona przetwarzania danych zmarłych. Dowodem na to może być niedawno opublikowany projekt ustawy o ochronie danych osobowych, który kontynuuje dotychczasowe podejście i nie przewiduje specjalnych przepisów odnośnie do ochrony przetwarzania danych zmarłych.

Dane genetyczne

W niektórych sytuacjach dane genetyczne (art. 4 pkt 13 RODO) osoby zmarłej mogą ujawniać informacje o odziedziczonych cechach genetycznych osób z nią spokrewnionych. Przykładowo z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku zmarłego mężczyzny, który był nosicielem zmutowanego genu odpowiedzialnego za hemofilię. Z biologicznego zaś punktu widzenia wszystkie jego córki ze związku ze zdrową kobietą będą tzw. pewnymi nosicielkami. Skoro zatem dane genetyczne córek zmarłego w tym zakresie podlegać będą ochronie na gruncie RODO, pośrednio dotyczyć to będzie również danych samego zmarłego (zob. Grupa Robocza art. 29 [w:] Opinia 4/2007 w sprawie pojęcia danych osobowych).

Problem z tożsamością

Nie wszystkie jednak dane genetyczne zmarłego będą źródłem pewnej wiedzy o istnieniu określonych uwarunkowań genetycznych osób z nim spokrewnionych. Przykładowo ryzyko przekazania potomstwu genu odpowiedzialnego za chorobę Huntingtona (HD) wynosi 50 proc. Ustalenie zatem, czy osoba spokrewniona ze zmarłym jest nosicielem genu HD – którego dane osobowe są przetwarzane – jest również obarczona tą mutacją genetyczną, każdorazowo wymagałoby przeprowadzenia odpowiednich badań genetycznych i ich gruntownej analizy. Do tego zaś czasu, w stosunku do żyjącej osoby spokrewnionej ze zmarłym nosicielem nie można bezspornie stwierdzić, iż tożsamość genetyczna tej pierwszej determinowana jest przez cechy genetyczne zmarłego nosiciela genu HD.

W analizowanym przypadku możemy mówić co najwyżej o 50 proc. prawdopodobieństwie nosicielstwa. Tym samym powstaje trudność interpretacyjna w ustaleniu, czy informacje o prawdopodobnym istnieniu określonych cech genetycznych żyjącej osoby fizycznej stanowią przedmiot ochrony na gruncie RODO.

Z jednej strony wydaje się, że przede wszystkim nie są one danymi osobowymi (art. 4 pkt 1 RODO). Za ich pomocą nie jest bowiem możliwe bezpośrednie lub pośrednie ustalenie tożsamości (genetycznej) osoby fizycznej. W analizowanym zaś przypadku nastąpi to dopiero w momencie przeprowadzenia odpowiedniego badania próbki biologicznej oraz analizy jego wyników. Wówczas bowiem będziemy mogli mówić o informacjach o dziedziczonych cechach genetycznych osoby fizycznej, które z kolei stanowią definicyjny element danych genetycznych (art. 4 pkt 13 RODO).

Z drugiej jednak strony, można bronić tezy, że informacje o istnieniu prawdopodobnych cech genetycznych żyjącej osoby fizycznej to dane osobowe, lecz z uwagi na ich obiektywnie niezweryfikowany jeszcze charakter są one jedynie danymi nieprawidłowymi. Te zaś – w świetle art. 5 ust. 1 lit. d RODO – nie mogą być przetwarzane, pod rygorem administracyjnej kary pieniężnej (art. 83 ust. 5 lit. b RODO). Nie podejmując się rozstrzygnięcia powyższego sporu interpretacyjnego, wydaje się, że objęcie ochroną przetwarzania danych osobowych zmarłych stworzyłoby pożądany w tym zakresie stan pewności prawnej, przede wszystkim skutkujący wzmocnieniem poziomu ochrony praw i wolności osób żyjących.

Źródło wiedzy

Dane osobowe zmarłych, zwłaszcza genetyczne i medyczne, to również źródło cennej wiedzy w działalności ubezpieczeniowej. Za ich pomocą można bowiem dokładniej oszacować ryzyko ubezpieczeniowe względem osób spokrewnionych ze zmarłym. Kluczowa jednak pozostaje kwestia dostępu do dokumentacji medycznej zmarłych. Taką możliwość stwarza art. 26 ust. 3 pkt 7 ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta z 6 listopada 2008 r. Na podstawie zgody wyrażonej przez pacjenta zakład ubezpieczeń może bowiem żądać od podmiotu udzielającego świadczeń zdrowotnych dostępu do dokumentacji medycznej, w tym wyników badań genetycznych.

Co istotne, zgoda ta jest ważna również po śmierci pacjenta (wyrok NSA z 18 listopada 2015 r., sygn. akt II OSK 730/15), żądaniu zaś udostępnienia dokumentacji medycznej nie musi towarzyszyć wskazanie konkretnej przyczyny uzasadniającej potrzebę dostępu.

Co z dyskryminacją

Brak zastosowania RODO do przetwarzania danych osobowych zmarłych może również w pewnych sytuacjach prowadzić do dyskryminacji w ubezpieczeniu. Zakładając, że zmarły – którego wynikami badań genetycznych zakład ubezpieczeń dysponuje – był nosicielem genu HD, można przypuszczać, że spokrewniony ubezpieczony lub osoba, na rzecz której ma być zawarta umowa ubezpieczenia, może być (lecz nie musi) nosicielem genu HD. To z kolei może mieć wpływ na ocenę ryzyka ubezpieczeniowego, a w konsekwencji na wysokość należnej składki (art. 33 ust. 1 ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej z 11 września 2015 r. – dalej jako „u.d.u.r."). Ponadto przetwarzanie danych genetycznych zmarłych może również stanowić powód, aby zakład ubezpieczeń zażądał od ubezpieczonego spokrewnionego ze zmarłym poddania się badaniom lekarskim (art. 37 ust. 1 u.d.u.r.).

W konsekwencji może to być czynnikiem pogarszającym sytuację takiego ubezpieczonego w porównaniu z innymi, w stosunku do których zakład ubezpieczeń nie ma wiedzy na temat ich prawdopodobnego rodowodu genetycznego oraz wedle posiadanych danych statystycznych nie kwalifikują się oni jako grupa ryzyka objęta badaniem lekarskim. Innymi słowy przetwarzanie danych osobowych zmarłego w pewnych sytuacjach może stwarzać ryzyko nierównego traktowania członków tej samej grupy ryzyka ubezpieczeniowego w zależności od tego, czy i w jakim zakresie przetwarza się te dane. Problem ten przede wszystkim stanowią informacje o istnieniu prawdopodobnych cech genetycznych. Jak wskazano powyżej, ich wątpliwy status jako danych osobowych może bowiem rzutować na obniżenie poziomu ochrony praw i wolności osób żyjących.

Potrzebne zmiany

Analiza dostarcza zatem kilku argumentów przemawiających za koniecznością rozważenia wprowadzenia ochrony przetwarzania danych osobowych zmarłych na gruncie nowych przepisów o ochronie danych osobowych. Szczególny zaś nacisk położony został na dane genetyczne zmarłych przetwarzane dla potrzeb oceny ryzyka ubezpieczeniowego, co w pewnych sytuacjach może być czynnikiem dyskryminującym w dostępie do objęcia ubezpieczeniem lub wysokości należnej składki. ?

Dlatego też wydaje się, że optymalnym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie ogólnosystemowych rozwiązań wzorowanych na dotychczasowych przepisach estońskich, które uzależniają rozpoczęcie przetwarzania danych osobowych zmarłych od pisemnej zgody jego małżonka lub krewnych w okresie do 30 lat od jego śmierci. Alternatywnym rozwiązaniem mogłoby być wprowadzenie sektorowych rozwiązań, zwłaszcza w odniesieniu do tych obszarów, gdzie przetwarzanie danych osób zmarłych może mieć wpływ na obniżenie poziomu ochrony praw i wolności żyjących osób fizycznych. W przypadku zaś projektowanej zmiany do art. 41 u.d.u.r. wydaje się, że rozsądnym byłoby rozważenie możliwości wprowadzenia generalnego zakazu przetwarzania danych osobowych (zwłaszcza danych genetycznych oraz medycznych) zmarłych spokrewnionych z ubezpieczonymi lub uprawnionymi z umów ubezpieczenia.

Autor jest radcą prawnym

Uprawnienie zakładu ubezpieczeń w dostępie do dokumentacji medycznej pacjenta po jego śmierci oraz brak zastosowania ogólnego rozporządzenia o ochronie danych (RODO) do danych osobowych zmarłych stwarzają ryzyko dyskryminacji w ubezpieczeniu względem osób spokrewnionych ze zmarłym pacjentem, którego dane osobowe dotyczą.

Ochrona informacji

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem