W strategii bardzo eksponowana jest rola Polskiego Funduszu Rozwoju. Tymczasem średnioroczne wydatki inwestycyjne tego funduszu w latach 2016–2020 mają wynieść tylko około 5 proc. wszystkich wydatków inwestycyjnych. Zatem rzeczywista rola tego funduszu, całkiem marginalna teraz, będzie marginalna także w przyszłości.
Największym zagrożeniem dla finansowej stabilności i gospodarczego rozwoju w najbliższych latach były dotąd wyborcze propozycje PiS dotyczące frankowiczów, zwiększenia kwoty wolnej od podatku oraz powrotu do wieku emerytalnego 60/65 lat. Status tych propozycji nie jest w tej chwili jasny. Nie wspomina o nich, a powinien, projekt strategii. Tymczasem w okresie do roku 2030 potrzebne jest przynajmniej zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn na poziomie 65 lat, a później praktycznie nieuniknione jest stopniowe podnoszenie tego wieku do np. 67 lat.
Potrzebne jest także wycofanie się z wyborczej propozycji dużego podniesienia kwoty wolnej od podatku. Aby wyjść naprzeciw jednego z orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, wystarczy ustawa o zwrocie podatku PIT osobom z dochodami do opodatkowania poniżej minimum socjalnego. Potrzebny jest też program, który zapobiegnie przewidywanemu przez demografów bardzo dużemu i dość szybkiemu spadkowi liczby ludności Polski, program dużo bardziej efektywny niż 500+.
Kontynuacja dotychczasowych reform
W komentarzu opublikowanym w „Rzeczpospolitej" 8 marca 2016 r. nie miałem zastrzeżeń do części diagnostycznej. Przypomnę główne części tej diagnozy. Oszczędności narodowe oraz inwestycje krajowe są w relacji do PKB tak niskie, że stanowi to zagrożenie dla wzrostu gospodarczego i stabilności finansów publicznych; luka podatkowa i szara strefa są około dwukrotnie wyższe niż w starych krajach UE; szkolnictwo zawodowe i nakłady na badania i rozwój (B+R) są wyjątkowo nieadekwatne do potrzeb; koszty biurokracji są nadmiernie wysokie, nazbyt silnie ograniczające przedsiębiorczość; jakość wielu ustaw i praktyka sądownictwa gospodarczego są nagminnie niskiej jakości; zagrożenie demograficzne jest bardzo duże, potencjalnie niebezpieczne dla stabilności gospodarki i pozycji Polski w Europie.
Te problemy były odnotowywane w kolejnych programach rządowych. Obecny dokument nawiązuje po raz pierwszy do tych programów, także do dokumentów programowych UE, a nawet do zaleceń ONZ. W części diagnostycznej mamy także akceptację modelu standardowego gospodarki rynkowej, opartego na zdecydowanie dominującej roli prywatnej własności, na centralnej dla rozwoju roli indywidualnej przedsiębiorczości i innowacyjności, na silnej rynkowej konkurencji i koordynującej roli rynkowych cen oraz na głównie regulacyjnej i redystrybucyjnej, a nie bezpośrednio gospodarczej, roli państwa. Obecny program jest teraz przedstawiany przez rząd nie jako coś radykalnie nowego, ale jako kontynuacja dotychczasowych reform czy w wielu wypadkach raczej prób reform.