Rz: Jak pan ocenia wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie gruntów warszawskich?
Ryszard Grzesiuła: Moim zdaniem taki wyrok to skandal. Trybunał Konstytucyjnym zapomniał o dawnych właścicielach. Odniosłem wrażenie, że orzekał jedynie w interesie władz stolicy i lokatorów.
Co konkretnie nie podoba się panu w tym orzeczeniu?
Nie wiem, czy pani zwróciła na to uwagę. Sędzia sprawozdawca cały czas podkreślała, że obecnie należy respektować decyzje wydawane na podstawie ustawy z 1947 r. o popieraniu budownictwa oraz ustawy z 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania. To są dwa akty prawne, które powstały w najczarniejszym okresie komunizmu. Wówczas władze ludowe masowo zabierały właścicielom nieruchomości, nie przejmując się specjalnie literą prawa.
Ten okres znalazł swoje odzwierciedlenie w orzecznictwie Sądu Najwyższego, który orzekł, iż na skutek uwarunkowań politycznych i powszechnego bezprawia nastąpiło w Polsce zawieszenie wymiaru sprawiedliwości i nie można było występować w tym czasie z roszczeniami przeciwko Skarbowi Państwa. W orzecznictwie SN okoliczności te są kwalifikowane jako działanie siły wyższej w rozumieniu art. 121 pkt 4 kodeksu cywilnego, powodującej także zawieszenie biegu przedawnienia roszczenia (II CZP 76/96 oraz II CKN 78/96). Teraz zaś TK uznaje, że należy respektować decyzje ówczesnych władz oparte na tych komunistycznych przepisach.