Pół roku temu urzędnicy tej instytucji obłożyli podatkiem VAT dotacje unijne, z których korzystają partnerzy społeczni doradzający firmom. Decyzję podjęto w trakcie realizacji tych projektów. Uczyniono tak, mimo że umowy będące ich podstawą nie uwzględniały VAT.
Środków unijnych nie można bowiem opodatkować. To wbrew prawu unijnemu, które w tych kwestiach jest nadrzędne. Urzędnicy resortu finansów mieli to jednak gdzieś. Nie interesowało ich także, że organizacje społeczne muszą dołożyć z własnej kieszeni 23 proc. wartości dotacji.
To jest rozbój w biały dzień! Organizacje pracodawców jeszcze na początku stycznia wystosowały do ministra rozwoju i finansów oficjalne pismo, prosząc o szybką weryfikację bezprawnych decyzji urzędników.
Minęło pół roku i nic. Podobno resort finansów wysłał w tej sprawie zapytanie do Komisji Europejskiej. Podobno odpowiedź była niekorzystna dla polskich urzędników. Dlatego podobno (tak donoszą zaprzyjaźnione wiewiórki) resort po cichu wycofał pytanie. I wszystko zostało bez zmian.
Co mają w takiej sytuacji zrobić organizacje społeczne? Dołożyć do interesu? To niemożliwe. Organizacje te mają swoje budżety. Nie przewidują one zgodnie z prawem takich wydatków. Pozostaje kopnąć cały ten bałagan i nigdy więcej nie pakować się w układy z nieprzewidywalnym kontrahentem, jakim jest państwo.