Lubi martini „wstrząśnięte, nie mieszane". Gdyby jednak dotknęło go nieszczęście i spotkał na swojej drodze polską skarbówkę, to dostałby co najmniej niestrawności. Otóż według naszych urzędników podatkowych owa „górna półka" to coca-cola i ptasie mleczko.
Poglądy kulinarne naszych biurokratów poznał ostatnio pewien warszawski przedsiębiorca. Zaliczył on do kosztów uzyskania przychodów produkty spożywcze, jakimi częstował klientów i kontrahentów. „Księgowy zalecił mi budować pozytywny wizerunek firmy, a nie chciałem wyjść na niegościnnego skąpca" – tak myślał i tłumaczył się przedsiębiorca. Skarbówka zakwestionowała jednak rozliczenie, stwierdzając, że częstować należy paluszkami i kruchymi ciastkami. Natomiast słodycze „z górnej półki" – jak napisali urzędnicy – czyli pralinki, chałwa, ptasie mleczko i cola, drobnym poczęstunkiem nie są.
Nie trzeba być Bondem, żeby colę i pralinki uważać za rzeczy zwykłe, popularne. Można je kupić niemal w każdym sklepie. I założę się, że często goszczą też na urzędniczych biurkach. Nie o hipokryzję tu jednak chodzi. Sprawa jest poważniejsza.
Otóż skarbówka, uznając, co jest poczęstunkiem (słone paluszki), a co nie (coca-cola), dokonała tego bez żadnej podstawy prawnej! Nie ma przepisu pozwalającego na takie wartościowanie, zwłaszcza w ustawach o podatku! Nie można w żaden sposób narzucać podatnikowi: kupuj dla gości to, a nie tamto. To absolutna urzędnicza samowolka. Powiedziałbym nawet – to bezprawie. Jak tak dalej pójdzie, to skarbówka zacznie np. decydować o fryzurach i ubiorze przedsiębiorcy! Jeśli jej się nie spodoba sposób uczesania albo dobór firmowej garderoby, nakaże korektę, dołoży odsetki, a kto wie, może i karę?
Żarty na bok. 1 marca zacznie obowiązywać zmiana będąca efektem reformy służb podatkowych. Powstanie Krajowa Administracja Skarbowa (KAS). Potężna instytucja łącząca administrację podatkową, służbę celną i kontrolę skarbową. KAS zresztą ma o sobie od początku tak wielkie mniemanie, że nawet zaprojektowała dla siebie... herb! Na całe szczęście Komisja Heraldyczna MSWiA zjechała projekt jako kojarzący się z łapówką. Trzeźwo stwierdziła też, że KAS zasługuje co najwyżej na godło, a nie herb.