Prawo autorskie UE dla muzyki, książek, gier, filmów w internecie

Komisja Europejska w końcu przygotowała projekty dyrektyw, które rozwiązują wiele problemów związanych z obrotem treści cyfrowych – piszą prawnicy Dariusz Szostek i Aneta Zwolińska.

Aktualizacja: 22.01.2016 08:30 Publikacja: 22.01.2016 08:11

Foto: Bloomberg

Nieco ponad rok temu (25 grudnia 2014 r.) przez implementację dyrektywy 83/2011 ustawą o prawach konsumenta wprowadzono do polskiego prawa nowy rodzaj dobra obrotu gospodarczego – treści cyfrowe. Ani polski, ani europejski prawodawca nie sformułował w żadnym przepisie exemplum treści cyfrowych. Jedynie w preambule do dyrektywy 2011/83 zostały wymienione ich przykłady: programy komputerowe, aplikacje, gry, muzyka, nagrania wizualne lub teksty, bez względu na to, czy dostęp do nich osiąga się przez pobieranie czy poprzez odbiór danych przesyłanych strumieniowo, na trwałym nośniku czy przy użyciu jakichkolwiek innych środków.

Nowy rodzaj obrotu

Z jednej strony należy się cieszyć, że po wielu latach uwag doktryny wprowadzono trzeci rodzaj obrotu gospodarczego (obok towarów i usług), z drugiej obecne przepisy nie regulują w pełni tej problematyki, w szczególności w zakresie odpowiedzialności za wady treści cyfrowych. Nie jest to wyłącznie problem polskiego ustawodawcy. Dlatego też Komisja Europejska 9 grudnia 2015 r. przedstawiła projekty dwóch nowych dyrektyw. Pierwszy – o niektórych aspektach umów sprzedaży zawieranej online i na odległość. Druga to dyrektywa w sprawie niektórych aspektów umów o dostarczanie treści cyfrowych COM(2015) 634 final 2015/0287 (COD).

Dyrektywa w sprawie dostarczania treści cyfrowych jest rezultatem przyjętej 6 maja 2015 r. strategii jednolitego rynku cyfrowego dla Europy COM (2015) 192 final. Strategia ta opiera się na trzech filarach:

1. lepszy dostęp konsumentów i przedsiębiorców do towarów i usług w internecie,

2. tworzenie odpowiednich warunków do rozwoju sieci i usług cyfrowych,

3. maksymalizacja wzrostu gospodarczego generowana przez europejską gospodarkę cyfrową.

Projekt dyrektywy wypełnia pierwszy filar, zgodnie z którym dla jego realizacji konieczne jest zniesienie najważniejszych różnic między światem wirtualnym i rzeczywistym, aby usunąć bariery w transgranicznej działalności internetowej. Komisja zauważa w strategii, że w odniesieniu do wadliwości treści cyfrowych zakupionych online w internecie (np. e-booków) właściwie w żadnych przepisach europejskich nie ma właściwej regulacji i tylko niektóre państwa członkowskie regulują tę problematykę. Jednolite nowoczesne przepisy w tym zakresie zachęcą przedsiębiorców do transgranicznego handlu (57 proc. przedsiębiorców podnosi, że gdyby te same przepisy dotyczące handlu elektronicznego obowiązywały w całej UE, rozpoczęłoby sprzedaż transgraniczną).

W strategii wskazano, że konsumenci UE mogliby co roku zaoszczędzić ok. 11, 7 mld. euro, gdyby kupując w internecie, mieli dostęp do pełnej gamy produktów i usług oferowanych w UE. Co istotne, 61 proc. konsumentów ma zaufanie do firm prowadzących sprzedaż w internecie, jeżeli mają siedzibę w tym samym państwie członkowskim, ale już tylko 38 proc. ma zaufanie do sprzedawców internetowych w innym państwie i tylko 7 proc. małych i średnich przedsiębiorstw prowadzi sprzedaż transgraniczną.

Będzie definicja...

Projekt dyrektywy określa zasady dotyczące umów o dostarczanie treści cyfrowych do konsumenta. Reguluje kwestię odpowiedzialności w przypadku wadliwości dostarczonych treści cyfrowych oraz wskazuje na sposoby wypowiedzenia takich umów i okres, w którym dostawca będzie odpowiedzialny za niezgodność dostarczonych treści z umową. Przepisy dyrektywy mają mieć również zastosowanie do produktów cyfrowych stworzonych przez dostawcę zgodnie ze specyfikacją podaną przez konsumenta (na indywidualne żądanie). Przy tym ma nie mieć znaczenia, na jakim nośniku (trwałym, w tym także poprzez pocztę elektroniczną, fizycznym, czy też dystrybuowane online) zawarte są treści cyfrowe.

Ponadto dokument przewiduje obszerną i zarazem nową definicję pojęcia „treści cyfrowych", do której zostały włączone różne usługi związane z dostarczaniem tzw. digital content – usługi umożliwiające tworzenie, przetwarzanie lub przechowywanie w formie cyfrowej danych dostarczonych przez konsumenta oraz usługi umożliwiające rozpowszechnianie danych w formie cyfrowej, dostarczonych przez innych użytkowników usługi lub inne formy interakcji takich danych. Natomiast z regulacji zostały wyłączone usługi: w zakresie łączności elektronicznej, gier hazardowych, usług finansowych, opieki zdrowotnej, a także usługi wykonywane z dominującym elementem ludzkiego wkładu, świadczone przez dostawcę, w których format cyfrowy używany jest jako nośnik.

Projekt zawiera również wiele definicji nowych pojęć, nieznanych dotychczas polskiemu systemowi prawa, związanych z treściami i środowiskiem cyfrowym. Jest to słuszne posunięcie, umożliwiające ujednolicenie siatki pojęciowej w całej UE.

...i jasne zasady

Obecnie istnieje wiele wątpliwości co do stosowania właściwych przepisów prawa w przypadku wadliwości treści cyfrowych, w szczególności tych, które są dystrybuowane bez fizycznego nośnika. Jeśli dyrektywa o treściach cyfrowych zostanie uchwalona w takim brzmieniu i państwa członkowskie dokonają jej implementacji w takim kształcie do prawa krajowego, to konsumenci będą dysponowali jasnymi i precyzyjnymi prawami mającymi zastosowanie do treści cyfrowych. Z tych uprawnień będą mogli korzystać w przypadku wadliwości dostarczonych treści cyfrowych.

Zaproponowany projekt dyrektywy umożliwia sprzedawcy prowadzenie swojej działalności na podstawie jego prawa krajowego, równocześnie wprowadza harmonizację i ujednolicenie regulacji dotyczących umów o dostarczenie treści cyfrowych. Takie jednolite przepisy spowodują, że sprzedawcy nie będą się obawiali, a przez to nie będą zniechęceni do sprzedaży transgranicznej na rynku wewnętrznym. Uwzględniając przy tym pełną harmonizację w zakresie dyrektywy 83/2011, zmieniającą dyrektywę Rady 85/577/EWG oraz dyrektywę 97/7/WE i jednolitość w zakresie obowiązków informacyjnych, zawierania umów online, prawa odstąpienia i kosztów z tym związanych, powstanie jeden, i to ujednolicony, rynek treści cyfrowych w Europie.

Projekt jest zgodny z przepisami UE w sprawie prawa właściwego i jurysdykcji, tj. rozporządzeniem (WE) 1215/2012 w sprawie jurysdykcji i uznawania wykonania orzeczeń w sprawach cywilnych i handlowych oraz rozporządzenia (WE) 593/2008 w sprawie prawa właściwego dla zobowiązań umownych (Rzym I).

Jak się wydaje, projekt dyrektywy stanowi bardzo ciekawe i ujednolicające rozwiązanie dotyczące problemu treści cyfrowych i odpowiedzialności za ich wady. Zawiera w sobie sporo regulacji, które rozwiązują wiele problemów związanych przede wszystkim z odpowiedzialnością za wady treści cyfrowych i umowy z nimi związane. Ostateczny kształt zostanie nadany w procesie legislacyjnym w Parlamencie Europejskim, a później w trakcie implementacji dyrektywy. Należy jednakże podnieść, że kierunek wytyczony przez Komisję Europejską zasługuje na poparcie.

Prof. UO dr hab. Dariusz Szostek, specjalista z zakresu prawa nowych technologii, partner w Kancelarii Szostek-Bar i Partnerzy, autor publikacji dotyczących prawa IT, w tym prawa konsumenckiego i treści cyfrowych

Aneta Zwolińska, doktorantka w Zakładzie Prawa i Postępowania Cywilnego, laureatka konkursu „Polska Cyfrowa 2015", specjalizuje się w problematyce treści cyfrowych, prawa konsumenckiego i nowych technologii.

Nieco ponad rok temu (25 grudnia 2014 r.) przez implementację dyrektywy 83/2011 ustawą o prawach konsumenta wprowadzono do polskiego prawa nowy rodzaj dobra obrotu gospodarczego – treści cyfrowe. Ani polski, ani europejski prawodawca nie sformułował w żadnym przepisie exemplum treści cyfrowych. Jedynie w preambule do dyrektywy 2011/83 zostały wymienione ich przykłady: programy komputerowe, aplikacje, gry, muzyka, nagrania wizualne lub teksty, bez względu na to, czy dostęp do nich osiąga się przez pobieranie czy poprzez odbiór danych przesyłanych strumieniowo, na trwałym nośniku czy przy użyciu jakichkolwiek innych środków.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Marek Kobylański: Dziś cisza wyborcza jest fikcją
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Reksio z sekcji tajnej. W sprawie Pegasusa sędziowie nie są ofiarami służb
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Ideowość obrońców konstytucji
Opinie Prawne
Jacek Czaja: Lustracja zwycięzcy konkursu na dyrektora KSSiP? Nieuzasadnione obawy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Prawne
Jakubowski, Gadecki: Archeolodzy kontra poszukiwacze skarbów. Kolejne starcie