Legia wygrała z Lechem 2:0, a zrobiła to w stylu, dającym jej kibicom jeszcze więcej nadziei na obronę tytułu mistrza. To był trzeci mecz w tym sezonie pomiędzy tymi drużynami, wszystkie trzy wygrała Legia. O ile losy dwóch poprzednich ważyły się dosłownie do ostatnich sekund, teraz emocji było mniej.
Warszawianie prowadzili już od siódmej minuty, kiedy po wyjątkowym, dalekim i celnym podaniu Macieja Dąbrowskiego Vadis Odjidja-Ofoe wyprzedził obrońców, pozwolił piłce odbić się dwukrotnie od ziemi i dopiero wtedy kopnął ją idealnie w okienko. Nawet jeśli bramkarz Matus Putnocky popełnił jakiś błąd, bo piłka przeleciała mu koło nosa, to akcja Belga zasługuje na wyjątkowe uznanie.
Jego umiejętność utrzymywania się przy piłce, drybling ośmieszający przeciwnika, podania jakich rywale się nie spodziewają czynią z Odjidji bezsprzecznie najlepszego zawodnika ekstraklasy. Kiedy prowadzi piłkę, niemal zrasta się z nią, nie musi przekładać z nogi na nogę, impet atakującego przeciwnika wykorzystuje dla własnych celów. Przyjemnie się na to patrzy.
Czy Vadis Odjidja-Ofoe doprowadzi Legię do mistrzostwa? Są na to szanse. Po środowych meczach w czołówce doszło do istotnych zmian. Warszawianie są liderem, o dwa punkty przed Jagiellonią, Lechem i Lechią. Inni w walce o tytuł już się nie liczą, ale mogą pomieszać najlepszym szyki.
Przeczytaj także: Mistrz liderem. Przetasowania na szczycie tabeli »