Saxo Bank: Silne wzrosty cen metali szlachetnych, ropa tanieje

Bloomberg Commodity Index (BCOM) spadł drugi tydzień z rzędu - zniżki zanotowano w przypadku większości towarów, z wyjątkiem metali szlachetnych. Indeks, który obejmuje notowania koszyka głównych towarów od surowców energetycznych po metale i towary rolne, pozostaje obecnie bez większych zmian, licząc od początku tego roku.

Publikacja: 27.02.2017 09:50

Metale szlachetne od początku 2017 kontynuują imponujące notowane zwyżki – dotyczy to zwłaszcza srebra, którego notowania wzrosły dziewiąty tydzień z rzędu. Z uwagi na nasilającą się niepewność natury politycznej metale szlachetne korzystają obecnie ze statusu „bezpiecznej przystani” przed zbliżającymi się w Europie wyborami – 15 marca w Holandii, pod koniec kwietnia we Francji i w październiku w Niemczech. Dodatkowo inwestorzy nie są obecnie pewni, jaki konkretnie kształt przyjmie polityka ekonomiczna w USA. Ceny wspiera także ponowny wzrost popytu po wyprzedaży, która trwała do połowy grudnia ubiegłego roku, a także słabszy dolar i niższe rentowności amerykańskich obligacji w ostatnim czasie (osłabienie efektu Trumpa, który rozpoczął się po wygranej przez niego wyborów prezydenckich w USA).

W ubiegłym tygodniu kurs dolara oraz rentowności obligacji USA spadły w reakcji na wypowiedź Sekretarza Skarbu USA Stevena Mnuchina, który stwierdził, że w tym roku wpływ stymulujących działań fiskalnych na gospodarkę może być ograniczony. Podczas gdy rynki akcji kontynuowały wzrosty, rynek walutowy znalazł się w impasie z powodu niepewności co do przyszłych działań nowej administracji w USA. Niepewność ta dotyczy także perspektyw polityki Rezerwy Federalnej (Fed), która może zrezygnować z podwyżki stóp w marcu i przełożyć tę decyzję na maj.

Surowce energetyczne straciły na wartości w reakcji na kolejny tydzień likwidacji długich pozycji w gazie z uwagi na cieplejszą niż zazwyczaj zimę w USA, co obniżyło popyt na ogrzewanie.

Metale przemysłowe także straciły na wartości, a najsilniejsze zniżki zanotowano w przypadku miedzi. Negatywnie na jej notowania wpłynęły wypowiedzi Mnuchina, ponieważ osłabiły one oczekiwania, że działania Trumpa mogłyby przełożyć się na znaczny wzrost wydatków infrastrukturalnych. Pojawiły się nawet spekulacje, że jakiekolwiek wydatki na tym polu mogłyby zostać przeniesione na 2018 rok, a nowa administracja skupiłaby się na początku na reformie sektorów opieki zdrowotnej i podatkowego.

Zniżka ta zaskoczyła fundusze posiadające istotną ilość długich pozycji, ponieważ doszło do niej w okresie, gdy rynek może liczyć na wsparcie fundamentów, z uwagi na przerwy w produkcji w dwóch największych kopalniach na świecie.

Kontrakty futures na zboża, w tym przede wszystkim na soję, zostały wyprzedane w reakcji na raport Departamentu Rolnictwa USA, który wskazał na rekordowe plany dotyczące siewów soi podczas jednoczesnego zmniejszenia areału uprawy pszenicy i kukurydzy.

Z kolei wśród towarów typu soft, notowania kawy wzrosły z powodu obaw o podaż, a kakao z uwagi na ograniczanie krótkich pozycji. Potaniał natomiast cukier, co było wynikiem utrzymującej się nadpodaży tego towaru.

Jak już wspomniałem, licząc od początku roku, Bloomberg Commodity Index pozostaje obecnie bez większych zmian, choć wzrasta inwestycyjny popyt na towary. Dlatego też, biorąc pod uwagę obecne fundamenty rynku, należy zadać pytanie czy wzrost niektórych długich pozycji nie był zbyt silny. Goldman Sachs stwierdził w ostatnim raporcie, że dotychczasowe dane nie potwierdziły jeszcze w pełni, że popyt jest silny a nadwyżka maleje, zwłaszcza na rynku ropy naftowej.

Według stanu na 14 lutego, łączna liczba długich pozycji netto w 22 głównych towarach utrzymywana przez zarządzających środkami, osiągnęła rekordowo wysoki poziom 2,4 miliona lotów. Za około 60% tej ekspozycji odpowiedzialny jest sektor energii, przede wszystkim ropa Brent i WTI.

Sektor metali odpowiada tylko za 10% tych pozycji, a pozostałe 30% pokrywa sektor towarów rolnych, w tym soja, cukier oraz bawełna.

Notowania złota i srebra kontynuowały zwyżki - cenom złota udało się odrobić ponad połowę zniżki zanotowanej od lipca do grudnia ubiegłego roku. Z kolei ceny srebra wzrosły dziewiąty tydzień z rzędu – dla metalu jest to najdłuższa seria tygodniowych zwyżek od ponad 10 lat.

Wsparcia dla tych metali należy szukać w fakcie, że osłabł obrót, którego źródłem były nadzieje związane z prezydenturą Trumpa. Spadek entuzjazmu wobec przyszłych działań nowego prezydenta USA spowodował w ostatnim czasie zniżkę kursu dolara oraz rentowności amerykańskich obligacji. Należy podkreślić, że kurs dolara osiągnął najwyższy od sześciu tygodni poziom wobec euro, ale szersza sytuacja na rynku walutowym pokazuje, że było to przede wszystkim wywołane ogólnym osłabieniem euro z powodu niepewności przez zbliżającymi się wyborami we Francji, aniżeli mocą dolara. W rezultacie złoto i srebro radzą sobie obecnie dobrze. Jak pokazuje poniższy wykres, notowania XAUEUR wzrosły do najwyższego poziomu od pięciu miesięcy - €1.187/uncję.

Po spędzeniu kilku ostatnich tygodni w konsolidacji między $1.220 a $1.245/uncję, notowania złota silnie wzrosły w czwartek w reakcji na wspomniane wypowiedzi sekretarza skarbu USA. Cenom złota udało się odrobić ponad połowę zniżki zanotowanej od lipca do grudnia ubiegłego roku, a od początku roku wzrosły one o niemal 10%.

Utrzymujemy pozytywne nastawienie wobec złota – naszym zdaniem, kolejnym celem dla notowań metalu jest $1.278/uncję. Tylko spadek poniżej $1.220/uncję mógłby spowodować, że wrócilibyśmy do neutralnego nastawienia. Z kolei notowania srebra wzrosły od początku roku o 15%. Dalsze zwyżki cen metalu będą zależeć od utrzymania się agresywnych zakupów ze strony funduszy hedgingowych a także wyników na rynku złota.

Notowania ropy naftowej wsparły informacje płynące z corocznej konferencji IP Week w Londynie. W kluczowym wystąpieniu, Sekretarz Generalny OPEC Barkindo stwierdził, że akceptowalne jest tylko zrealizowanie 100% postanowień organizacji dotyczących ograniczenia produkcji. Dodał on, że istnieje prawdopodobieństwo, iż także i inni producenci będą skłonni do obniżenia podaży. Podkreślił on, że cięcia te są kluczowe, ponieważ wysokie zapasy surowca nadal ciążą rynkowi.

Uczestnicy konferencji zostali także zapytani na jakich poziomach widzą ceny za kilka lat. 45% wskazało na ceny Brent między $50 a $59/baryłkę, podczas gdy 33% osób wskazało na poziom między $60 a $69. Nasze prognozy są zbieżne z tym drugim zakresem. Jednak zanim tam dojdziemy, to rynek ropy czeka wiele wyzwań – na razie trudno jest mówić o takim silnym wybiciu się w górę.

Niemniej jednak, cotygodniowy raport o zapasach ropy w USA ponownie wywołał niewielką realizację zysków. Wynika z niego, że podaż wśród producentów ropy z łupków w USA przekroczyła poziom 9 milionów baryłek dziennie po raz pierwszy od kwietnia w ubiegłym roku. Wspierającą ceny wiadomością był zaś fakt, że import surowca z Bliskiego Wschodu jest nadal ograniczany. Z drugiej strony eksport amerykańskiej ropy wyniósł rekordowo wysoki poziom 1,21 miliona baryłek dziennie. Rosnąca produkcja w USA, a także fakt, że rafinerie w USA używają obecnie najmniej ropy od października 2015, powodują, że producenci z OPEC oraz spoza tej organizacji nie przyspieszą raczej swoich działań w kierunku ograniczania produkcji – a to powoduje, że na zrównoważenie rynku będzie trzeba jeszcze trochę poczekać.

Rosnąca podaż ze strony producentów, których nie objęły porozumienia o cięciach produkcji, będzie dalej ograniczać potencjał wzrostów na rynku ropy. Pozytywnym czynnikiem jest fakt, że dotychczas, producenci z OPEC i spoza tej organizacji realizowali znaczną część postanowień; powinni kontynuować takie działania jeszcze przez przynajmniej pięć miesięcy.

Fundusze hedgingowe utrzymują obecnie długie pozycje odpowiadające ponad 1 miliardowi baryłek. Jest to odpowiedzią na zapowiedzi OPEC związane z ograniczeniem produkcji, a następnie faktycznym wdrożeniem tych postanowień. W pewnym momencie ograniczenie produkcji przełoży się na wyższe ceny, jednak w krótkim okresie wszelkie wiadomości o opóźnieniu tego procesu mogą wywołać likwidację części długich pozycji.

Ceny WTI i Brent znajdują się w określonym zakresie od początku grudnia ubiegłego roku. W ubiegłym miesiącu średni tygodniowy zakres cen WTI wyniósł 3,7% - to tylko połowa średniej notowanej w ciągu ostatniego roku. Opór na poziomie $55/baryłkę w przypadku WTI jest obecnie silny, a spadek poniżej $52,70/baryłkę mógłby oznaczać dalsze zniżki. W przypadku Brent utrzymujemy prognozę, że przed osiągnięciem $60/baryłkę, czekać nas będzie na początku spadek w kierunku $50/baryłkę.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację