Dąbrowska: „Za życiem” - kolejna odsłona sporu o aborcję

Pani minister Elzebieta Rafalska deklaruje, że program „Za życiem” nad którym w czwartek pracują posłowie w komisji polityki społecznej i rodziny, to „pierwszy element wsparcia” dla rodzin, w których rodzą się dzieci z ciężkim i nieuleczalnym upośledzeniem.

Aktualizacja: 03.11.2016 12:43 Publikacja: 03.11.2016 12:36

Elżbieta Rafalska

Elżbieta Rafalska

Foto: PAP/ Tomasz Gzell

Posłowie PiS denerwują się na krytykującą ich opozycję: przecież lepiej dostać 4 tysiące, niż nie dostać, prawda? - pytają retorycznie. - Chcecie przekupić Polki, by rodziły niepełnosprawne dzieci – odpowiada opozycja.

Od początku program reklamowany był przez premier Beatę Szydło jako środek mający skłonić kobiety do rodzenia, zamiast przeprowadzania aborcji w przypadku nieusuwalnego uszkodzenia płodu.

Ale to nie jest właściwy środek. Ten pomysł, nieobudowany żadnymi nowymi rozwiązaniami dla matek i rodzin, to tylko kolejna odsłona sporu ideologicznego. Tego, który skłonił prezesa Jarosława Kaczyńskiego do wygłoszenia słynnych słów, że należy dążyć "do tego, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się jednak porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię".

Czy 4000 zł wystarczy, by spełnić dyspozycję prezesa? Skąd wiadomo, ile kobiet pod wpływem perspektywy pomocy finansowej zdecyduje się urodzić i zgłosi po zasiłek?

Legalnie wykonywanych jest w Polsce kilkaset aborcji rocznie. Ale wielokrotnie więcej jest nielegalnych i tych przeprowadzanych za granicą. Organizacje pozarządowe szacują, że to nawet 150-200 tys. zabiegów.

Jeśli PiS poważnie myśli o tym, że część kobiet przekona tą kwotą do urodzenia zamiast przeprowadzenia aborcji, powinien to wziąć pod uwagę.

Posłowie PiS denerwują się na krytykującą ich opozycję: przecież lepiej dostać 4 tysiące, niż nie dostać, prawda? - pytają retorycznie. - Chcecie przekupić Polki, by rodziły niepełnosprawne dzieci – odpowiada opozycja.

Od początku program reklamowany był przez premier Beatę Szydło jako środek mający skłonić kobiety do rodzenia, zamiast przeprowadzania aborcji w przypadku nieusuwalnego uszkodzenia płodu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Maciej Wierzyński: Jan Karski - człowiek, który nie uprawiał politycznego cwaniactwa
Publicystyka
Paweł Łepkowski: Broń jądrowa w Polsce? Reakcja Kremla wskazuje, że to dobry pomysł
Publicystyka
Jakub Wojakowicz: Spotify chciał wykazać, jak dużo płaci polskim twórcom. Osiągnął efekt przeciwny
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Potrzeba nieustannej debaty nad samorządem
Publicystyka
Piotr Solarz: Studia MBA potrzebują rewolucji