Posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer: Populistyczna Platforma

By zrealizować propozycję PO, trzeba by jeszcze bardziej zwiększyć deficyt – mówi posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.

Aktualizacja: 11.02.2016 19:32 Publikacja: 10.02.2016 18:18

Posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer: Populistyczna Platforma

Foto: Marian Zubrzycki, Fotorzepa

Dlaczego Nowoczesna uważa program Rodzina 500+ za kiełbasę wyborczą? Program rządu PiS może wpłynąć na stymulację wzrostu demograficznego.

Katarzyna Lubnauer, posłanka Nowoczesnej: Ten program nie ma znaczenia demograficznego, ponieważ jest tylko niesprawiedliwym programem socjalnym dającym spore pieniądze ludziom zamożnym z dwójką dzieci, a nie daje pieniędzy niezamożnej rodzinie z jednym dzieckiem. Przykłady takich państw jak Niemcy pokazały, że programy, które są oparte tylko na zasadzie dokładania pieniędzy do dzieci, nie działają prodemograficznie. Trzeba szerszych działań. Zauważmy też, że jest to wyjątkowo drogi projekt.

Poczekajmy kilka lat na efekty.

Tak mówią rządzący.Dzięki tej obietnicy PiS wygrał wybory, a teraz będzie szukał w kieszeniach Polaków pieniędzy na jej realizowanie. To 500+, darmowe leki dla seniorów i inne chwytliwe hasła zdecydowały, że PiS ma większość głosów w Sejmie.

A nie brak Zjednoczonej Lewicy w Sejmie?

Również, ale głównie 500+. Obawiamy się, że jeśli ten program zadziała, za cztery lata lewica, jeśli chce wejść do Sejmu, zgłosi projekt 1000+, czyli 1000 zł na każde dziecko. Trudno będzie z takim pomysłem dyskutować, jeśli zgodzimy się na program PiS, na który nie ma pieniędzy.

Program ma być finansowany m.in. z uszczelnienia podatków.

Będzie finansowany z powiększonego deficytu, który jest wyższy niż w zeszłym roku. Dodatkowo na 17 mld zł, które będzie kosztował ten projekt w tym roku, 9 mld jest z dochodu jednorazowego, czyli z dochodu ze sprzedaży częstotliwości LTE. W przyszłym roku ten projekt ma kosztować 23 mld zł, a nie będzie dochodu w postaci sprzedaży częstotliwości LTE, za to będą wyższe wydatki. Mamy podatek od instytucji finansowych, ale nie ma pewności, jakie on przyniesie zyski. Mowa jest o uszczelnieniu VAT, ale nie ma żadnych ustaw wykonawczych, które zapewniałyby uszczelnianie VAT.

Zyski będą z podatku obrotowego.

Na którym przejechał się już Viktor Orbán i z którego musiał zrezygnować. Podatek handlowy miał obowiązywać duże, wielkopowierzchniowe sklepy, a teraz okazuje się, że obejmie również małe sklepiki, które są w dużych sieciach franczyzowych. Jak PiS chce przewidzieć w przyszłym roku 23 mld w budżecie w oparciu o dochody, których jeszcze nie ma? Po pierwsze, mamy zagrożenie dla bezpieczeństwa finansów publicznych. Po drugie, mamy projekt, który jest nieefektywny, ponieważ nie działa prodemograficznie.

Nie wie pani, czy program nie zadziała.

Może zadziałać krótkotrwale. Rodzice, którzy planowali drugie dziecko, mogą się zdecydować mieć je szybciej.

PO również proponuje 500 zł, ale na każde dziecko.

Jeśli partia, która rządziła przez osiem lat, jest przekonana, że można zaproponować jeszcze więcej, to tym bardziej propozycja PiS wydaje się bardziej wykonalna budżetowo. Platforma pogubiła się, stając się jeszcze bardziej populistyczna od PiS. Realizacja programu PO kosztowałaby 40 mld zł. Przewidywany deficyt wynosi 55 mld zł. Żeby móc zrealizować obietnice PO, deficyt należałoby powiększyć jeszcze bardziej. Tych pieniędzy nie ma w budżecie! Zewnętrzne instytucje finansowe ostrzegają, że deficyt może przekroczyć w tym roku 3 proc. PKB.

Za PO były podobne obawy.

Owszem, dlatego też PO zlikwidowała sztywną regułę wydatkową i rzuciła OFE do swoich budżetów, żeby zmniejszyć dziurę budżetową. PiS jeszcze bardziej poluzował regułę wydatkową, która obowiązywała za czasów PO, zmieniając usytuowanie kwestii związanej z inflacją, czyli po prostu wprowadzili zasadę, która pozwala im dalej zwiększać deficyt. Nowoczesna zaproponowała ustawę o zrównoważonym budżecie, podobną do obowiązującej w Wielkiej Brytanii. Czekamy, jak rządzący ustosunkują się do tej propozycji. Jeśli PiS chce wydawać pieniądze z uszczelnienia podatków, to najpierw niech je uszczelni i pokaże te pieniądze. Wydawane są wirtualne pieniądze na realne potrzeby, które nie rozwiążą problemu demografii.

Nowoczesna również proponuje swoją ustawę 500+, mimo że niedawno uważaliście, iż realizacja tego projektu skończy się dla Polski drugą Grecją.

Paulina Hennig-Kloska, która w imieniu Nowoczesnej prezentowała nasz program prodemograficzny, wskazała, jakie są największe problemy młodych ludzi związane z dzietnością. Dla młodych rodziców najważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa, a to daje praca i mieszkanie. Kobieta musi mieć gwarancję powrotu do pracy po urlopie macierzyńskim. Kobieta nie może bać się zwolnienia, kiedy jej pracodawca usłyszy, że jest w ciąży. I nie może być to realizowane metodą zakazu zwolnień, tylko zachętami finansowymi dla pracodawcy. W Polsce trudno utrzymać się z jednej pensji. Dlatego oboje rodzice muszą mieć szanse łączenia pracy z wychowaniem dzieci. Mówimy też o problemie z mieszkaniami. Ważna jest możliwość zapewnienia kredytu gwarantowanego przez państwo na wkład własny przy zakupie mieszkania, a potem umorzenie go, gdy rodzą się kolejne dzieci (100 proc. przy trójce dzieci). Ważna jest możliwość pracy w niepełnym wymiarze godzin dla rodziców dzieci do trzeciego roku życia. Ważna jest w końcu także regulacja prawna ściągalności alimentów. Kobiety boją się przyszłości, kiedy ich drogi z ojcem dziecka miałyby się rozejść, stąd też niechęć do ryzykowania posiadania dziecka. W Polsce ściągalność alimentów jest na poziomie 16 proc.

Nowoczesna maszeruje z KOD, którego lider nie płaci części alimentów.

Kiedy politycy Nowoczesnej brali udział w marszach KOD, nie wiedzieliśmy, że pan Mateusz Kijowski nie płaci części alimentów. Od razu skrytykowaliśmy zachowanie lidera KOD. Nic nie usprawiedliwia pana Kijowskiego. Obowiązkiem każdego rodzica jest płacenie na dzieci.

Ale z KOD wciąż będziecie maszerować.

Niekoniecznie. Nowoczesna przygotowuje własną manifestację.

Przeciwko czemu będziecie manifestować?

Przeciwko łamaniu demokracji. Nie tylko łamanie prawa w związku z Trybunałem Konstytucyjnym jest problemem. W Polsce do głosu dochodzą nurty separatystyczne. Politycy PiS i Kukiz'15, wzorując się na Wielkiej Brytanii i Węgrzech, mogą dążyć do wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej. Nowoczesna będzie bronić miejsca Polski w UE, naszej ścisłej integracji, mocnej pozycji. Powinniśmy rozmawiać z najsilniejszymi graczami, a nie krajami peryferyjnymi w UE. Będziemy bronić silnej Polski w silnej Unii.

KOD organizuje swoje manifestacje. PO zapowiada wyprowadzenie milionów Polaków na ulicę. Teraz Nowoczesna. Obrona demokracji ma być dla Nowoczesnej trampoliną do popularności? 

Nie. Kiedy uczestniczyliśmy w pierwszych manifestacjach KOD, to były manifestacje obywatelskie. W marszach w obronie TK udział brali przedstawiciele wszystkich partii politycznych. To były typowe manifestacje obywatelskie. Dzisiaj mam wrażenie, że KOD staje się organizacją parapolityczną.

KOD zmierza w stronę partii politycznej?

Pan to powiedział.

A pani nie zaprzeczyła.

Bo nie wiem, jakie są zamierzenia KOD. Można odnieść wrażenie, że liderzy KOD mają daleko idące ambicje polityczne. Ale zapewniam, Nowoczesna będzie współpracować w obronie demokracji ze wszystkimi podmiotami, którym przyświecają te same ideały.

Wyobraża pani sobie współpracę Nowoczesnej z PO?

Jesteśmy w opozycji do Platformy i nie zamierzamy zawierać koalicji z partią Grzegorza Schetyny. Na pewno nie w tej kadencji. Ale nie wykluczamy wspólnych działań.

PO wolałaby zwarcia wszystkich sił opozycyjnych przeciwko rządzącemu PiS.

Krytyka PO nie jest merytoryczna. Platforma to obecnie więksi populiści niż PiS. Usprawiedliwiają program „500+" idąc jeszcze dalej w irracjonalnych propozycjach. Ich propozycja kosztowałaby 40 miliardów, których tym bardziej nie ma w budżecie

Jednak w wyborach uzupełniających do Senatu potrafiliście postawić na wspólnego kandydata.

Kandydata PSL. Popieramy tego kandydata, ponieważ uważamy, że na Podlasiu tylko wspólny kandydat kilku ugrupowań ma szanse pokonać kandydata PiS. I to są te ewentualne wspólne działania, o których wspomniałam wcześniej.

Pani nawet nie pamięta jak ten kandydat ma na nazwisko.

Nie mam pamięci do nazwisk. Jestem matematyczką.

A wie pani cokolwiek na temat Mieczysława Bagińskiego?

Przeglądałam jego biografię i ufam regionalnym władzom Nowoczesnej, które rekomendowały kandydata PSL.

Bo Nowoczesna wciąż ma problemy ze strukturami.

Drobne i coraz mniejsze. Wkrótce przed nami ostatnia konwencja. Kolejne koła tworzą się bez większego problemu.

Podczas briefingu prasowego Ryszard Petru powiedział: Jeśli PiS nie potrafi zrobić dobrej zmiany, niech pozwoli na zmianę warty. Czy mogłaby pani doprecyzować?

Jeśli PiS proponuje złe rozwiązania dla Polski, to rząd Beaty Szydło powinien ustąpić.

PiS powinien zrezygnować z władzy po trzech miesiącach jej sprawowania?

Tak, bo były to złe dla Polski trzy miesiące. Z punktu widzenia interesów naszego kraju najlepiej byłoby, żeby PiS rządził Polską jak najkrócej.

Dlaczego?

Mamy rozstrzygnięcia dotyczące Trybunału Konstytucyjnego, ustawy co do których mamy pewność, że są niezgodne z Konstytucja RP. W przypadku jednej z nich TK już to orzekł. Ustawa o policji pozwala na inwigilację w Internecie bez uprzedniej zgody sądu. Mamy ustawę o prokuraturze, w której prokurator generalny decyduje o każdym awansie prokuratora niższego szczebla, co rodzi ryzyko dyspozycyjności całej prokuratury. Wprowadza zasadę, że można zwolnić z odpowiedzialności dyscyplinarnej prokuratora jeżeli wykroczył poza grancie prawa, jeśli to jest w interesie społecznym. Pozwala na donoszenie do mediów o tajemnicach śledztwa, bez zgody prokuratora prowadzącego śledztwo...

Nowoczesna jest opozycją totalną.

Nie, to PiS sprawuje rządy totalne, a minister Ziobro chce być prokuratorem totalnym. Mamy ustawę o mediach, która miała sprawić, ze media będą bardziej pluralistyczne. Jeśli ktokolwiek oglądał „Wiadomości" w TVP1 ten wie, że to jest tuba rządu, a nie pluralistyczny obiektywny program informacyjny.

To jest pani subiektywny punkt widzenia. W kolejnych sondażach PiS dostaje poparcie dla swoich reform najwyższym wynikiem poparcia.

Nie przywiązujemy wagi do sondaży. PiS-owi nie rośnie poparcie, a minimalnie spada. Przybywa przeciwników „dobrej zmiany". Ludzie wychodzą na ulice...

Nowoczesna jest przygotowana do rządzenia, skoro chcecie zmiany warty?

Nowoczesna jest lepiej przygotowana do rządzenia niż PiS.

Ryszard Petru mógłby być premierem?

Zdecydowanie.

Pani ministrem finansów?

Edukacji.

Z całym szacunkiem, ale czy woda sodowa nie uderza Nowoczesnej do głowy?

Bo jesteśmy gotowi wziąć odpowiedzialność za nasz program? Opozycja musi być gotowa do rządzenia. Wiemy, że PiS łatwo władzy nie odda. Kaczyński nie popełni drugi raz tego samego błędu i nie zgodzi się na wcześniejsze wybory. Tylko konflikty wewnętrzne mogą skrócić rządy PiS. A tego nie można wykluczyć. W PiS jest coraz więcej parlamentarzystów, którym nie podoba się robienie z nich maszynki do głosowania.

Wie pani o niezadowolonych posłach PiS?

Tak. W prywatnych rozmowach skarżyli się, że musieli głosować przeciwko niekonstytucyjnym rozwiązaniom ws. TK.

Trudno w to uwierzyć.

W PiS nastąpi pękniecie. Nie teraz. Za dwa lata coś pęknie w tym rządzie. Już w sprawie programu „500 +" inną opinię miał minister Gowin, inną minister Ziobro, a jeszcze inną minister Szałamacha. Prędzej czy później rozłam wewnątrz PiS doprowadzi do wcześniejszych wyborów. Nowoczesna jest przygotowana na wcześniejsze wybory.

Katarzyna Lubnauer – posłanka Nowoczesnej z okręgu łódzkiego. Jest doktorem nauk matematycznych i wykładowcą na Uniwersytecie Łódzkim. W latach 90. działała w Unii Wolności, a potem w Partii Demokratycznej – demokraci.pl.

Dlaczego Nowoczesna uważa program Rodzina 500+ za kiełbasę wyborczą? Program rządu PiS może wpłynąć na stymulację wzrostu demograficznego.

Katarzyna Lubnauer, posłanka Nowoczesnej: Ten program nie ma znaczenia demograficznego, ponieważ jest tylko niesprawiedliwym programem socjalnym dającym spore pieniądze ludziom zamożnym z dwójką dzieci, a nie daje pieniędzy niezamożnej rodzinie z jednym dzieckiem. Przykłady takich państw jak Niemcy pokazały, że programy, które są oparte tylko na zasadzie dokładania pieniędzy do dzieci, nie działają prodemograficznie. Trzeba szerszych działań. Zauważmy też, że jest to wyjątkowo drogi projekt.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego: Politycy PO na żelaznej miotle fruną do Brukseli
Polityka
Co z Ukraińcami w wieku poborowym, którzy przebywają w Polsce? Stanowisko MON
Polityka
Sejm podjął decyzję w sprawie języka śląskiego
Polityka
Andrzej Szejna: Prawo weta w UE? Nie ma zgody na całkowitą rezygnację
Polityka
PiS chce odwołania minister środowiska. "Każda decyzja to chaos i niekompetencja"