Bronisław Komorowski tutaj siedział wczoraj na pańskim miejscu i powiedział, że pan Marek Kuchciński powinien podać się do dymisji. Powinien zrezygnować z funkcji marszałka, bo jednak sobie nie radzi.
No tak, to jest, cały czas o tym mówi, że sobie nie radzi. Problem polega na tym, że nawet taką osobistą decyzję Marek Kuchciński może podjąć tylko za zgodą prezesa Kaczyńskiego. I on będzie biedak się mordował na tym stanowisku do końca, pełnił tą funkcję. Cała Polska się będzie z niego śmiała, bo przecież, to naprawdę jest żenujące jak on sprawuje ten urząd. No ale tej decyzji (o dymisji – red.) pewnie nie podejmie, chyba że prezes Kaczyński na to nie pozwoli.
A nie było żenujące, że pan wszedł do tego sekretariatu i próbował filmować, transmisję robić…
Nie ja nic nie filmowałem, to jest nieprawda…
Ale…
Grzegrzółka kłamie, kłamał, kłamie i my będziemy obalali te…
To jest urzędnik państwowy, Centrum Informacyjne Sejmu…
Kłamał w 2015 roku, zanim został urzędnikiem. Kłamie teraz. On naprawdę w ostatnim czasie nie wiem czy jakiekolwiek prawdziwe zdanie wypowiedział.
A jakiś zestaw cytatów z rozmów z urzędnikiem, które też pan…
No to proszę, niech zaprezentuje.
Ale co, nie pamięta pan co powiedział?
Ja wszystko pamiętam, całą rozmowę. Problem polega na tym…
Ale odezwał się pan chamsko, odezwał się pan niegrzecznie?
Nie… Proszę pana, oczywiście w takich rozmowach zawsze jest ten poziom emocji trochę wyższy. Ja czekam na ten wniosek do komisji etyki, już raz zostałem przez PiS skierowany do komisji etyki, po wypadku z udziałem pani premier (Beaty Szydło - red.) w Oświęcimiu. Wówczas mi zarzucano dwie rzeczy – że stanąłem w obronie młodego Sebastiana i powiedziałem, że nie może być w zderzeniu za aparatem państwa na straconej pozycji i potrzebne jest mu po prostu prawo do obrony. I dzisiaj po tym półtorarocznym okresie nikt nie ma żadnych wątpliwości, że chciano chłopaka zniszczyć. Natomiast druga kwestia, którą mi również wówczas zarzucano to to, że stając na konferencji w obecności posła Borysa Budki sprawiałem wrażenie, że się zgadzam z tym co on mówi. No absurdalne zarzuty, komisja nawet postanowiła nie rozpatrywać tego wniosku podpisanego przez marszałka Terleckiego jako szefa klubu PiS-u. Ja dzisiaj też czekam na wniosek do komisji etyki, bo zobaczę co w tym wniosku sami napiszą.
A może lepiej przeprosić, urzędników, sekretarkę w gabinecie…
Żeby była jasność… Być może jest tak, że pewne jakieś, no język polski jest bardzo bogaty i na pewno mógłbym jedno czy drugie jakieś słowo podmienić. Ponieważ jedno słowo wypowiedziane przeze mnie zostało przez panią z sekretariatu źle odebrane i ja ją wówczas przeprosiłem…
Jakie to było słowo?
Nie no, zaczekamy, aż… Zobaczymy co napiszą w tym wniosku… To był komentarz…
Czyli jednak lekko pan przegiął…
Wie pan co, mógłbym użyć innego słowa, które byłoby bardziej adekwatne. Może nawet bardziej…
Nie powie nam pan co to za słowo.
Nie no, nie chcę… Ja spokojnie zaczekam na wniosek komisji etyki…
Wypikamy, ocenzurujemy…
Nie to w ogóle… absolutnie jest słowo, które z wulgaryzmem nie ma nic wspólnego. Także proszę być spokojnym, takie słowa są zarezerwowane dla polityków PiS-u, którzy raz po raz rzucają tego typu słowa.
No Jarosław Kaczyński za „zdradzieckie mordy” został upomniany.
A poseł Pawłowicz za, chyba lewacką mordę, nie jeszcze, przynajmniej.
No tak.
Moje (słowo) w ogóle nie może być rozpatrywane w podobnych kategoriach, absolutnie…
Chyba Jarosław Kaczyński za wtargnięcie na mównicę sejmową, bez żadnego trybu, również nie został ukarany, prawda?
Nie został, ale przynajmniej jakiś tryb na sali sejmowej obowiązuje. Natomiast do sekretariatu marszałka zawsze się wchodziło. Ja pamiętam… Pierwszy raz byłem chyba u marszałka Płażyńskiego w 2004 czy 2005 roku. I w ogóle nie miałem żadnego problemu.
To prawda, ja jako dziennikarz również mogłem wchodzić do gabinetów marszałków i to nie był problem.
Wchodziło się… Korytarze były otwarte, człowiek chodził, jak dostał taką prostą przepustkę to mógł po tym Sejmie chodzić. No to co jest dzisiaj to jest naprawdę, to jest rzecz, która absolutnie jest nie do porównania z okresem poprzednim.
Gabinet marszałka jest zasłonięty kotarą i takim parawanem.
Smutne jest to, że używa się na zamknięcie korytarza marszałkowskiego grafiki promującej 550-lecie parlamentaryzmu Rzeczypospolitej. To akurat pan marszałek swoimi decyzjami chce ten obraz haniebnie zamknąć, niestety.
Jak będzie wyglądało Zgromadzenie Parlamentarne NATO w Sejmie. To już za kilka dni, 25 maja ma się rozpocząć.
Zobaczymy, w przyszłym tygodniu… Ja rozumiem, że pan redaktor pyta w kontekście protestu, który się cały czas toczy. To jest też jeden z elementów z którym PiS nie tyle, że nie potrafi, on nie chce po prostu, bierze tych ludzi na przeczekanie. To jest bardzo złe zachowanie. Polityków PiS. No, spadły maski, nikt nie może mieć żadnej wątpliwości, to żadna partia taka, bym powiedział o społecznym… Wrażliwa na potrzeby ludzi potrzebujących.
Ale przecież przychodzą rządzący rozmawiać…
Ale kiedy ostatnio byli? Kiedy ostatnio byli?
No jakiś czas temu byli. Ale na początku byli: był premier, był prezydent, była minister Rafalska…
Premier w ogóle się zachowywał jakby był w innym świecie. Te jego… Te obrazki, które pamiętamy z rozmowy z osobami protestującymi, z opiekunami osób niepełnosprawnych. To widać było, że mamy człowieka wyobcowanego, że to jest inny świat, że on nie miał żadnej empatii dla tych ludzi…
Prezydent Andrzej Duda w Stanach Zjednoczonych powiedział, że rządzący zrobili bardzo dużo dla tych protestujących…
To niech zrobią jeszcze więcej
Ale co mają zrobić jeszcze więcej? No spełnili jeden punkt…
Punkt za 150 złotych spełnili (podniesienie renty socjalnej – red.), a drugi za 500 zł nie spełnili. Niech spełnią przynajmniej część drugiego.
No ale budżet nie jest z gumy. Protestują jedni, dostaną, to będą przecież kolejni.
Naprawdę 1,5 mld zł w budżecie blisko 400-miliardowym to nie jest problem.
Ile może trwać ten protest? Jak długo może trwać ten protest?
Obawiam się… PiS-owcy chcą wziąć na przetrzymanie te osoby, ale to są osoby wyjątkowo doświadczone przez los, i mogą się tutaj (politycy PiS – red.) pomylić.
Czy powinno być... Powinien być jakiś większy protest społeczny przed Sejmem, który by wspierał te osoby?
No były, ja nawet sam uczestniczyłem w takiej demonstracji w sobocie.
Ale 25 maja, w czasie szczytu NATO, żeby zobaczyli goście jak to wygląda?
Taki obraz wizerunkowi Polski nie będzie służył, to każdy zdaje sobie sprawę, no ale będzie pokazywał rzeczywistość, która w Polsce dzisiaj jest…
A może rzeczywistość taką, że jest demokracja, jest wolność, jest wolność wypowiedzi i można protestować, nawet w świątyni demokracji.
Obserwując ostatnie kilka dni mam co do tego wątpliwości czy tak rzeczywiście jest.
Będzie pucz w Sejmie nowy?
Myślę, że nie w tych kategoriach, nikt z nas nie ma absolutnie takich intencji, ale jestem przekonany, że to co PiS robi odkłada się, odkłada się i w pewnym momencie skumuluje, uruchomi taką falę, która PiS-owców zmiecie.
Internauci namawiają Lecha Wałęsę, żeby przyjechał i spróbował wejść do Sejmu, żeby wsparł protestujących. Były prezydent powinien przyjechać i swoim autorytetem, swoją rozpoznawalności na świecie wesprzeć protestujących w Sejmie?
Nie jestem tutaj osobą, która powinna doradzać panu prezydentowi Lechowi Wałęsie. Powinien się zdać na swoje wyczucie. Ale jeśli uzna, że jego obecność jest tutaj i oczekiwana i potrzebna no to pewnie przyjedzie.
Jak pan ocenia wizytę pana prezydenta Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych? Prezydent wczoraj przemawiał na RB ONZ.
No z jednej strony to oczywiście ważne wydarzenie, Polska przejęła przewodnictwo w RB ONZ.
Pierwszy raz głowa państwa przemawiała.
Z drugiej strony ja patrzę na to w takim kontekście całego otoczenia międzynarodowego, w którym Polska się znalazła. No i tutaj powodów do nadmiernego optymizmu nie ma. Jeśli zobaczymy na osoby, które towarzyszą… spotkały się z panem prezydentem w Stanach Zjednoczonych: gubernator stanu Illinois, burmistrz Chicago, burmistrz New Jersey, no to powiedzmy sobie szczerze, że to nie są osoby z półki prezydenta Rzeczypospolitej. Ta jednak potwierdzająca się teza, że jest blokada na spotkaniach na najwyższych poziomach, z najważniejszymi urzędnikami: prezydentem, wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych, nie napawa optymizmem. To pokazuje jak wielką szkodę PiS wyrządził różnymi działaniami, w tym również ustawą o IPN. I to otoczenie międzynarodowe w którym Polska się znalazła jest naprawdę niekomfortowe. Musimy się czuć pod tym względem źle, bo ja przypomnę, że w sytuacji kiedy Kazachstan przejmował przewodnictwo, prezydent USA był, spotkał się z prezydentem Kazachstanu, w styczniu chyba było spotkanie prezydenta Trumpa z prezydentami krajów nadbałtyckich, a Polska – co? Polska w kolejce… Zapewnienia ministra Szczerskiego, że jeszcze w tym roku dojdzie do spotkania, no są takim elementem ratowania tej dramatycznej sytuacji, tego pokazywania że jednak prezydent Duda jest ignorowany przez najważniejszych urzędników.
To nie jest przypadek, że Andrzej Duda jako prezydent Polski nie miał jeszcze audiencji w Białym Domu?
Przypadków nie ma.
To jest celowe działanie pokazujące, że…
To jest fakt.
Tak, to jest fakt…
Wszyscy wiemy. Kilka miesięcy po objęciu urzędu był prezydent Kwaśniewski, prezydent Kaczyński, prezydent Komorowski. Premierowie się chwalą, że też byli po kilku miesiącach przyjmowani, prezydent Duda - trzydzieści kilka miesięcy (czeka).
No i dlaczego tak, dlaczego?
To jest pytanie do Kancelarii Prezydenta, do pana prezydenta, do ministra Szczerskiego, niech odpowiedzą jak się czują z tym, że nie mogą do Białego Domu się dostać.
No ale co, amerykańska dyplomacja w ten sposób chce nam pokazać, że nie respektuje tych zmian, które firmuje również pan prezydent Andrzej Duda w Polsce, jeśli chodzi o praworządność?
W przypadku tej wizyty nie mam żadnych wątpliwości, że to jest skutek decyzji polityków PiS-u podjętych w ostatnim czasie.
Prezydent Andrzej Duda powiedział również w Stanach Zjednoczonych, w rozmowie bodajże z radiem RMF, że Donald Tusk nie jest obecnie polskim politykiem, że jest politykiem europejskim.
Haniebna wypowiedź. Pan przewodniczący RE jest politykiem europejskim, ale jest Polakiem, jest polskim patriotą, był… chyba jest najlepiej ocenianym polskim premierem po 1989 r., jeśli dobrze pamiętam. Więc tutaj zarzucanie mu, że nie jest – no to jest taka intencja – że nie jest Polakiem, nie działa w interesie polskim, jest daleko idącą insynuacją nie mającą nic wspólnego z prawdą. Ja zdaję sobie sprawę, że może być tak w polityce, że politycy mają na jakiś temat rozbieżne zdanie, ale nie mam żadnych wątpliwości, że (Tusk) chętnie angażowałby się również w sprawy Polski i pomagał rozwiązywać różne polskie problemy, pod dwoma konkretnymi warunkami: gdyby było takie oczekiwanie ze strony Polski, gdyby było inne nastawienie władz polskich. A my co mamy? Mamy takie nastawienie premiera Morawieckiego, który unika jak ognia spotkania z przewodniczącym Tuskiem.
Tego typu wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy może wynikać ze strachu przed kandydowaniem Donalda Tuska na prezydenta Polski?
Zawsze taka sytuacja jest możliwa. Zobaczymy, to wszystko pewnie będzie wiadome za rok..
I na koniec: Ryszard Petru popełnił błąd wychodząc z Nowoczesnej? Z partii, którą zakładał, której był szefem?
Nie wiem czy to był największy błąd. Ale na pewno wcześniej popełnił wiele błędów, które do tej decyzji się przyczyniły.
Obniżył wiarygodność i notowania Nowoczesnej?
I swoje osobiste.
Ale pan pozostanie w Nowoczesnej, nie wychodzi pan i nie będzie pan zakładał z Ryszardem Petru nowego ugrupowania?
Nie wybieram się do tego nowego projektu Ryszarda Petru.
A ma pan poczucie, że Ryszard Petru już jest zgraną kartą politycznie?
To jest pytanie do Ryszarda Petru.
A wyobraża pan sobie, że na wybory parlamentarne wy wszyscy się zjednoczycie i będzie Schetyna. Lubnauer, Czarzasty, Petru, będą wspólne listy, PSL…
Tak, ja oczywiście mogę sobie wyobrazić sytuację, że politycy swoje osobiste ambicje podporządkowują wyższym celom. Jednym z takich elementów jest oczywiście nasza współpraca w ramach Koalicji Obywatelskiej z Platformą Obywatelską.
Ale mówię o wyborach parlamentarnych. Czy wyobraża pan sobie, że Ryszard Petru może być na jednej liście z Nowoczesną?
Chcę powiedzieć, że chciałbym, aby ten blok jesienią 2019 r. był jeszcze większy, żeby jeszcze obejmował szersze grono, szersze spektrum polityczne. Kto do tej koalicji dołączy, zobaczymy
Ryszarda Petru również chętnie by pan tam widział na tych listach wspólnych?
Absolutnie bym go nie wykluczał. Natomiast to jest pytanie do Ryszarda Petru, który jednak – w jakiejś mierze – się dystansuje od tego.