- Najgorszym ministrem jest Anna Zalewska. Szałamacha był ministrem złym, ale czasem był głosem rozsądku. Nazywano go księgowym i taka funkcję rzeczywiście pełnił - potrafił powiedzieć, że nie ma na coś pieniędzy - mówiła posłanka. - Następny minister do natychmiastowego zwolnienia to minister Macierewicz - oceniła Lubnauer.
- PiS ogłosił rekonstrukcję rządu, żeby przykryć aferę Misiewicze-Pisiewicze. Tusk robił coś podobnego. Tylko że PiS spowodował, że zaczęła się licytacja, kto jest gorszym ministrem, czyli kto najbardziej zasługuje na dymisję, w wyniku czego pojawiły się wszystkie nazwiska, łącznie z Beatą Szydło. Z mojego punktu widzenia najbardziej tragicznym ministrem jest minister edukacji - oceniła Lubnauer,
- Mieliśmy dwuwładzę, teraz mamy trójwładzę i nie ma żadnego znaczenia, że Jarosław Kaczyński nie zasiada w rządzie. To jest wymarzony trójpodział władzy według PiS: Kaczyński, Szydło, Morawiecki - tak Katarzyna Lubnauer skomentowała objęcie przez Mateusza Morawieckiego dwóch ważnych resortów. - Każdy wie, jak wyglądają stosunki w PiS. Nawet Rada Mediów Narodowych, jeśli ma podjąć jakąkolwiek decyzję, to konsultuje ją z Jarosławem Kaczyńskim.
- Fajnie wygląda wydawanie pieniędzy na slajdach, ale minister Morawiecki teraz dostał budżet. I teraz musi się zastanowić, jak z tej mizerii budżetowej znaleźć pieniądze np. na 500+, o którym sam mówił, że jest na kredyt. Specjalista od slajdów będzie się musiał zmierzyć z rekordowym przyszłorocznym deficytem. Na slajdach wszystko pięknie wygląda - mówiła Lubnauer.
Lubnauer oceniła, że rząd pod wodzą Beaty Szydło szkodzi Polsce w wielu aspektach. Wymieniła tu nazwiska m.in. minister edukacji i szefa MON. - Najlepiej by było dla Polski, gdyby ten PiS-owski eksperyment skończył się jak najszybciej. Eksperymentują na żywej tkance narodu - mówiła.