KrakHack, który startuje w sobotę o godz. 14 w Krakowskim Parku Technologicznym, to pierwszy krakowski hackathon miejski. Władze miasta pomysł zaczerpnęły od popularnych wśród programistów maratonów, podczas których przez określony czas (zazwyczaj od 24 do 72 godzin) informatycy próbują rozwiązać konkretny problem.
– Nasz KrakHack wyróżnia się spośród innych hackathonów innowacyjnym podejściem. Nie ograniczamy się do pomysłów technologicznych. Stawiamy też na rozwiązania społeczne – mówi Jacek Woźniak, wicedyrektor wydziału rozwoju miasta.
Przez 24 godziny zgłoszone wcześniej kilkuosobowe zespoły będą prezentowały i dopracowywały swoje pomysły na to, jak ma wyglądać Kraków przyszłości. Uczestnicy pochylą się nad rozwiązaniami obejmującymi pięć kategorii: społeczeństwo, infrastruktura, środowisko, biznes i nad kategorią otwartą obejmującą pozostałe kreatywne pomysły. Atmosferę twórczego myślenia będą wspierać bezpłatne masaże i zajęcia fitness.
Wydarzenie ma pomóc w przygotowaniu strategii rozwoju Krakowa 2030. To najważniejszy dokument określający obszary, w jakich miasto ma się rozwijać przez najbliższe 13 lat. Dotąd w powstanie strategii zaangażowani byli eksperci. Teraz władze miasta zaprosiły mieszkańców.
– Kraków staje się pierwszym polskim miastem, które przygotowując strategię na kolejne lata, nie tylko organizuje zakrojone na szeroką skalę badania, warsztaty, konsultacje i kampanię, ale też pyta mieszkańców o konkretne rozwiązania – zaznacza Jacek Woźniak. Podkreśla, że KrakHack to tylko jedno z narzędzi angażujących krakowian do prac nad powstaniem strategii.