Satelitarny system namierzania pozycji GPS wykorzystywany jest również jako precyzyjne źródło informacji o czasie. Z sygnału korzystają m.in. firmy telekomunikacyjne, dla których pomiar czasu jest niezbędny do transmisji danych, instytucje finansowe do ustawiania kolejności operacji czy nadawcy do synchronizacji sygnału. Drobne kłopoty z jednym satelitą systemu postawiły na nogi techników kilkunastu przedsiębiorstw.

Pomyłka wynosiła zaledwie... 13 mikrosekund. Mikrosekunda to jedna milionowa część sekundy. Ten poślizg jednak wystarczył, aby pojawiły się problemy, których rozwiązanie zajęło 12 godzin – informuje firma Chronos, która zapewnia usługi korekty czasu dla firm telekomunikacyjnych w Wielkiej Brytanii, Szwecji i Danii.

Kłopoty, jak przyznaje US Air Force zarządzająca systemem GPS, rozpoczęły się od wyłączenia satelity SVN23 – najstarszego dotąd elementu instalacji. Został on już zastąpiony nowym. Amerykanie dotąd jednak nie wyjaśnili, dlaczego kłopoty jednego satelity wywołały zaburzenia pracy całego systemu.