Specustawa mieszkaniowa: co się zmieni - wyjaśnia Artur Soboń

Nie będzie konkursu architektonicznego przed uchwałą samorządu – mówi Artur Soboń, wiceminister inwestycji i rozwoju.

Aktualizacja: 18.06.2018 19:10 Publikacja: 18.06.2018 17:40

Artur Soboń

Artur Soboń

Foto: materiały prasowe

Rząd przyjął projekt ustawy dotyczący dopłat do czynszu. W najbliższym czasie ma zająć się specustawą mieszkaniową. Kiedy program Mieszkanie+ ruszy z kopyta?

Artur Soboń: Już ruszył. Nie do końca w przestrzeni publicznej wybrzmiało to, że niedawno podpisaliśmy 12 warunkowych umów inwestycyjnych z Polskimi Kolejami Państwowymi o wspólnych projektach w programie Mieszkanie+, w których wskazano pierwsze z 60 wytypowanych nieruchomości. To duże działki zlokalizowane w Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu, tam w jednym miejscu można wybudować nawet kilka tysięcy mieszkań. Stworzenie warunków biznesowych do współpracy z PKP uważam za absolutnie przełomowe. Teraz natomiast są potrzebne ramy prawne, które pozwolą na szybszą realizację inwestycji.

I właśnie chęć nawiązania współpracy z PKP spowodowała, że specustawa mieszkaniowa uwolni kolejowe grunty?

Dokładnie. Jakie bowiem tereny interesują nas, żeby można było budować na dużą skalę i tanio? Te bardzo często dobrze położone, ale dzisiaj niemożliwe do wykorzystania pod budownictwo mieszkaniowe, bądź takie, które mogły być wykorzystane pod takie budownictwo, ale potrzebna jest do tego zmiana planu miejscowego. Takie przekształcenie trwa długo. Specustawa ma to usprawnić. Co warto jednak podkreślić, aby uniknąć braku spójności ustawy z planowaniem przestrzennym, zapisaliśmy w niej warunek zgodności nowej inwestycji mieszkaniowej ze studium. Wyłączyliśmy natomiast z konieczności spójności ze studium właśnie tereny pokolejowe, powojskowe, poprzemysłowe oraz rolne.

Nie zmienia to jednak faktu, że projekt ustawy umożliwia budowanie na terenach z planem miejscowym, który mieszkaniówki nie przewiduje. Nie uważa pan, że to pewnego rodzaju świętokradztwo urbanistyczne?

To, co można traktować jako zarzut, w mojej ocenie da się też uznać za największą zaletę tej ustawy. Daje ona możliwość prowadzenia inwestycji mieszkaniowych w dużo szybszym tempie. Warto też przyjrzeć się, jak dziś wygląda planowanie przestrzenne. Na podstawie ustawy z 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym planami pokryto Polskę jedynie w 16 proc. Mamy więc tempo pokrycia planami miejscowymi sięgające 1 proc. rocznie. Więcej niż jedna trzecia planów uchwalana była dłużej niż trzy lata. Co trzeci plan nie obejmował natomiast terenu o wielkości nawet 1 ha. Mówiąc krótko, oznacza to, że planowanie przestrzenne w przypadku jednej trzeciej planów nie było jakąś spójną koncepcją zagospodarowania powierzchni danej gminy, tylko wycinkowym załatwieniem jakiegoś problemu czy interesu. Uchwała inwestycyjna natomiast zawarta w specustawie objąć będzie mogła dużo większy obszar.

Ale większość planów tworzona była z mozołem, konsultowana społecznie. Specustawa może cały ten trud przekreślić.

Nie.

Kto może zmienić sposób zagospodarowania terenu w planie?

Rada gminy.

A kto może zdecydować na podstawie ustawy, którą przedłożyłem o odstąpieniu od zapisów planu?

Również rada gminy. Tylko proces konsultacyjny wygląda zgoła inaczej w przypadku uchwały inwestycyjnej.

Zgoda, ale ta różnica dotyczy tylko czasu i sposobu procedowania.

Nam zależy, aby procedować szybciej. Dalej będzie możliwość zgłaszania przez społeczeństwo uwag. I dalej to rada gminy decyduje, czy dana inwestycja wpisuje się w koncepcję urbanistyczną czy nie. Do tego w ustawie wpisujemy obligatoryjne standardy, jakie inwestycje mieszkaniowe muszą spełnić. Jeśli nie będą dochowane, obiekt nie zostanie oddany do użytkowania. Poprzeczkę ustawiamy wyżej niż dziś.

Załóżmy jednak, że dla terenu z planem zakładającym zabudowę jednorodzinną pojawi się potrzeba społeczna czy polityczna wzniesienia kilkupiętrowego bloku z użyciem specustawy. Osoba z domu jednorodzinnego mająca sąsiadować z takim zamierzeniem nie będzie czuła się oszukana?

Również zgodnie z aktualnymi przepisami plan można zmienić.

Można to również oprotestowywać...

Tak samo będzie można składać uwagi przy uchwale inwestycyjnej. Nie wyobrażam sobie, by radni głosowali wbrew swoim mieszkańcom – zawsze mogą powiedzieć: nie.

A jeśli powiedzą inwestycji tak? Ich decyzja będzie podlegać kontroli?

Nie. W tej ustawie stosujemy biblijne tak–tak, nie–nie. Inaczej niż w procedurze warunków zabudowy, gdzie między inwestorem a samorządem odbywa się gra w ciuciubabkę. Gmina będzie mogła zgodzić się, bądź nie, z inwestycją, powołując się na konieczność zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych jej mieszkańców.

Co jest stwierdzeniem bardzo ogólnym...

Właśnie po to, by dać radnym swobodę w podejmowaniu decyzji.

A czy na gruncie planowanych przepisów może się okazać, że podmiot sąsiadujący z inwestycją mającą powstać w trybie specustawy dowie się o budowie, gdy zobaczy koparki na placu budowy?

I to była największa słabość naszego projektu.

Bo zawiadomienie o budowie miało zastąpić obwieszczenie?

Tak było, ale zmodyfikowaliśmy zapisy. Strony postępowania otrzymają informację o toczącym się postępowaniu w sprawie wydania pozwolenia na budowę listem poleconym.

A co z obligatoryjnym nadawaniem rygoru natychmiastowej wykonalności pozwoleniu na budowę?

Tego przepisu też nie będzie. Od pozwolenia będą środki odwoławcze. Rygor nie będzie nadawany z automatu, lecz gdy przemawia za tym ważny interes.

Przed wydaniem uchwały inwestycyjnej ma być przeprowadzany m.in. konkurs architektoniczny dotyczący wyboru projektu inwestycji. Kto zatem będzie decydował o jego wyborze?

Inwestor.

To po co konkurs?

Nie będzie konkursu. Projekt przyjęty przez Komitet Stały Rady Ministrów nie zawiera już tego rozwiązania.

To nowość. Skąd taka decyzja?

Doszliśmy do przekonania, że nie można nakazywać prywatnym inwestorom, by decyzję o tym, co będą budować, podejmowały osoby trzecie, a tym samym zakazywać im zlecania koncepcji zagospodarowania działek wybranym przez siebie biurom projektowym. Procedurę konkursową trudno również uznać, za rozwiązanie, które miałoby przyspieszyć proces budowy.

rozmawiała Anna Krzyżanowska

Rząd przyjął projekt ustawy dotyczący dopłat do czynszu. W najbliższym czasie ma zająć się specustawą mieszkaniową. Kiedy program Mieszkanie+ ruszy z kopyta?

Artur Soboń: Już ruszył. Nie do końca w przestrzeni publicznej wybrzmiało to, że niedawno podpisaliśmy 12 warunkowych umów inwestycyjnych z Polskimi Kolejami Państwowymi o wspólnych projektach w programie Mieszkanie+, w których wskazano pierwsze z 60 wytypowanych nieruchomości. To duże działki zlokalizowane w Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu, tam w jednym miejscu można wybudować nawet kilka tysięcy mieszkań. Stworzenie warunków biznesowych do współpracy z PKP uważam za absolutnie przełomowe. Teraz natomiast są potrzebne ramy prawne, które pozwolą na szybszą realizację inwestycji.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona