Unieważnione pozwolenie na budowę może obniżyć cenę gruntu - wyrok SN

Choć pozwolenia na budowę formalnie nie można sprzedać, jego unieważnienie może uzasadniać zmniejszenie ceny gruntu na podstawie rękojmi.

Aktualizacja: 05.06.2017 18:19 Publikacja: 05.06.2017 17:52

Unieważnione pozwolenie na budowę może obniżyć cenę gruntu - wyrok SN

Foto: Fotolia

Choć decyzje administracyjne nie są przedmiotem obrotu, to mogą mieć wpływ na wartość nieruchomości. Pokazuje to najnowsze orzeczenie Sądu Najwyższego.

SN zajmował się sprawą spółki, która domagała się sądowego obniżenia ceny za 40-ha działkę z ponad 9 mln zł do 3 mln zł (bez VAT) na podstawie przepisów o rękojmi za wady fizyczne rzeczy. Okazało się bowiem, że na działce nie można wybudować fermy norek, mimo że sprzedawca zapewniał o takiej możliwości. Dlatego spółka zażądała obniżenia ceny o 6 mln zł – jest to różnica między zapłaconą ceną za działkę z pozwoleniem na fermę a ceną działki rolniczej pod uprawy.

Już po sprzedaży okazało się, że wójt wydał decyzje bez wymaganej ekspertyzy środowiskowej. Z tego powodu Samorządowe Kolegium Odwoławcze stwierdziło jej nieważność, a w efekcie stwierdzono nieważność pozwolenia na budowę. Uchwalony później plan zagospodarowanie nie dopuszcza takich ferm w tej gminie. Sąd okręgowy uznał, że utrata pozwolenia nie oznacza wady fizycznej. Wadliwość skutkująca odpowiedzialnością na podstawie przepisów o rękojmi musi być bowiem ściśle związana z rzeczą. Poza tym zmiana statusu działki nastąpiła już po sprzedaży.

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zaznaczył, że wprawdzie sprzedający złożył zapewnienie o przydatności działki pod fermę norek, ale odmówił zasądzenia żądanej kwoty. Stwierdził, że tych walorów grunt nigdy nie miał.

– Nie zakładamy złej wiary ani winy sprzedawcy – wskazywali pełnomocnicy powódki mec. Łukasz Bierski i Marek Iwankiewicz. – Kupująca jednak zapłaciła za inną rzecz. Bez pozwolenia na budowę nigdy tej ceny by nie zapłaciła. Transakcja nie spełnia wymogu ekwiwalentności – mówili.

– Decyzje administracyjne, w szczególności pozwolenie na budowę, nie mogą być przedmiotem obrotu, nie mają ceny, w konsekwencji nie ma podstaw do jej obniżenia – argumentował z kolei pełnomocnika Piotra S., adwokat Wojciech Jurgowiak.

Nie przekonał Sądu Najwyższego.

– Owszem, decyzje administracyjne nie są przedmiotem obrotu cywilnego, ich zmiana może bowiem nastąpić tylko w trybie administracyjnym. Nieruchomość ta była jednak wadliwa od samego początku, gdyż decyzje zmierzające do wydania pozwolenia były nieważne od ich wydania, a więc także w chwili sprzedaży działki – wskazała w uzasadnieniu sędzia SN Iona Koper. – W tych okolicznościach zapewnienie sprzedawcy należy ocenić ponownie, przy czym SN opowiedział się za szerszym rozumieniem wady. Jest nią także taki brak, który sprawia, że rzecz nie jest zdatna do oczekiwanego użytku.

W konsekwencji SN zwrócił sprawę SA do ponownego rozpoznania.

sygnatura akt: V CSK 511/16

Opinia dla „Rzeczpospolitej"

Stefan Jacyno, ?adwokat, wspólnik w kancelarii Wardyński i Wspólnicy

Istotną okolicznością jest to, że grunt nie mógł od początku służyć do zrealizowania inwestycji. Przez to ma zasadniczo niższą wartość. Nie ma tu znaczenia „wartość" pozwolenia na budowę – nie może być ono przedmiotem sprzedaży, gdyż przeniesienie następuje w drodze decyzji administracyjnej. Chodzi o właściwości, cechy samego gruntu w sensie możliwości jego zagospodarowania, która to okoliczność musiała stanowić kluczową przesłankę ustalenia ceny. Odpowiedzialność z tytułu rękojmi jest obiektywnym ryzykiem sprzedawcy, niezależnym od jakiegokolwiek stopnia jego winy. Pozostają jednak pytania o odpowiedzialność władzy publicznej za wydanie nieważnych decyzji, które doprowadziły do konfliktu stron.

Choć decyzje administracyjne nie są przedmiotem obrotu, to mogą mieć wpływ na wartość nieruchomości. Pokazuje to najnowsze orzeczenie Sądu Najwyższego.

SN zajmował się sprawą spółki, która domagała się sądowego obniżenia ceny za 40-ha działkę z ponad 9 mln zł do 3 mln zł (bez VAT) na podstawie przepisów o rękojmi za wady fizyczne rzeczy. Okazało się bowiem, że na działce nie można wybudować fermy norek, mimo że sprzedawca zapewniał o takiej możliwości. Dlatego spółka zażądała obniżenia ceny o 6 mln zł – jest to różnica między zapłaconą ceną za działkę z pozwoleniem na fermę a ceną działki rolniczej pod uprawy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Droga konieczna dla wygody sąsiada? Ważny wyrok SN ws. służebności
Sądy i trybunały
Emilia Szmydt: Czuję się trochę sparaliżowana i przerażona
Zawody prawnicze
Szef palestry pisze do Bodnara o poważnym problemie dla adwokatów i obywateli
Sądy i trybunały
Jest opinia Komisji Weneckiej ws. jednego z kluczowych projektów resortu Bodnara
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Sądy i trybunały
Sędzia Michał Laskowski: Tomasz Szmydt minął się z powołaniem