Robyg, jeden z największych deweloperów mieszkaniowych w Polsce, chce zebrać pieniądze na wejście na trzeci rynek – wrocławski lub krakowski. W ostatnich latach firma dynamicznie rosła w Warszawie i Trójmieście. W 2016 r. zwiększyła sprzedaż mieszkań o 27 proc., do 2,96 tys. W tym roku chce ustanowić nowy rekord i znaleźć nabywców na 3,3 tys. lokali. I kwartał wypadł bardzo dobrze: sprzedaż wzrosła o 30 proc., do 937 mieszkań.
Robyg chce zebrać gotówkę umożliwiającą mocne wejście na nowy rynek – poza klasycznym zakupem gruntów w grę wchodzi więc sojusz z lokalnymi deweloperami lub przejęcia. Do pojawienia się we Wrocławiu Robyg przymierza się od lat, w tym czasie wiele lokalnych firm weszło na GPW.
Paliwo do wzrostu
Projekt uchwał na walne zgromadzenie 6 czerwca zakłada, że Robyg wypuści do 26,3 mln akcji (10 proc. podwyższonego kapitału). Ma to być emisja z wyłączeniem prawa poboru dla dotychczasowych udziałowców. Papiery w pierwszej kolejności zostaną zaoferowane udziałowcom, którzy dysponują co najmniej 1 proc. kapitału.
Intencją jest przeprowadzenie emisji do końca roku. Cena ma być nie mniejsza niż średni kurs z sześciu miesięcy minus wartość dywidendy za 2016 r. Na dziś średni kurs to 3,12 zł, a rekomendowany poziom dywidendy to 0,27 zł.
Po zapowiedzi emisji kurs dewelopera spadał o nawet 4,5 proc., do 3,2 zł. – Korekta może być reakcją na potencjalne rozwodnienie akcjonariuszy. Spółka nie emituje jednak akcji, żeby ratować kondycję, tylko z myślą o rozwoju – mówi Cezary Bernatek, analityk Haitong Banku. – Wejście na trzeci rynek jest naturalne i sensowne, jeśli Robyg myśli o kontynuacji wzrostu skali biznesu – dodaje