Dodatkowe 450 mln zł ma przeznaczyć Narodowy Fundusz Zdrowia na świadczenia rehabilitacyjne dla osób niepełnosprawnych w stopniu znacznym. Umożliwią one realizację art. 4 ust. 4 pkt. 1a projektu ustawy o szczególnych rozwiązaniach wspierających osoby o znacznym stopniu niepełnosprawności, który zapewnia im dostęp do świadczeń rehabilitacyjnych w liczbie dostosowanej do potrzeb zdrowotnych. W środę projekt został przyjęty przez Sejm.
Zdaniem ekspertów w połączeniu z art. 4 ust. 1, który zapewnia takim pacjentom prawo do korzystania ze świadczeń poza kolejnością, zapis może wypchnąć z kolejek niepełnosprawnych w mniejszym stopniu i ofiary wypadków.
Zgodnie z danymi NFZ w kolejce do rehabilitacji czeka 1,3 mln osób, które przeciętnie spędzają w kolejce 464 dni, czyli ponad rok i trzy miesiące. Pacjenci dostają zwykle skierowanie na dziesięć zabiegów, nawet jeśli rzeczywiste potrzeby zdrowotne są wielokrotnie większe. Przyjęło się, że po ostatnim zabiegu chorzy przychodzą po kolejne skierowanie i cierpliwie czekają na swoją kolej. Dotyczy to także osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności, które, by zapewnić sobie odpowiednią liczbę zabiegów, muszą za nie płacić z własnej kieszeni. Częściej jednak są zostawione bez pomocy.
– Ustawa ma to zmienić, tyle że osoby ze znaczną niepełnosprawnością wyprą z kolejki niepełnosprawnych w mniejszym stopniu i np. ofiary wypadków, bo ośrodków rehabilitacji raczej nie przybędzie – zauważa Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich. Liczba zabiegów dostosowana do potrzeb dotyczyć ma 150 tys. osób ze znaczną niepełnosprawnością. I tu zaczynają się wątpliwości, bo eksperci nie rozumieją, skąd ustawodawca wziął taką liczbę.
– Zgodnie z ostatnim spisem ludności GUS osób ze znaczną niepełnosprawnością jest ok. 900 tys., czyli sześć razy tyle – argumentuje. A dr Paweł Kubicki, socjolog ze Szkoły Głównej Handlowej i członek inicjatywy „Chcemy całego życia" dla osób z niepełnosprawnością i ich rodzin, podkreśla, że zgodnie z klasyfikacją medyczną znaczny stopień niepełnosprawności nie ogranicza się do osób niezdolnych do samodzielnego życia.