5 dni, 5 projekcji, 5 prelekcji – to czeka festiwalową publiczność. - Pokażemy filmy z naszej flagowej sekcji "Amerykańscy Niezależni" – mówi Alicja Myśliwiec, Rzeczniczka Prasowa Festiwalu.
Pokazy w Pawilonie Józefa Czapskiego są bezpłatne. Co znalazło się w programie? - Są wyjątkowe miejsca na ziemi. Takie, gdzie wszystko znajduje swoje źródło. Jednym z nich jest delta Missisipi - od tych słów zaczyna się dokument Martina Shore'a. Film to rodzaj hołdu dla miejsc, gdzie narodziło się więcej muzycznych gatunków niż gdziekolwiek indziej na świecie.
„Take me to the river" to pierwsza z festiwalowych projekcji. Ross Partridge adaptuje obsypaną nagrodami powieść Bonnie Nadzam. „Lamb" opowiada o relacji przekraczającej społeczne bariery; niezrozumiałej dla nikogo z zewnątrz oraz budzącej niepokój, który odczuwa się jeszcze długo po wyjściu z kina. Choć amerykański reżyser od pierwszych scen bawi się oczekiwaniami widza, nie chodzi mu o zakazane pożądanie, ale o samotność, którą czasem odczuwa się bez względu na wiek.
Świat w filmie Eugene'a Kotlyarenki pełen jest osobliwych, odklejonych od rzeczywistości postaci. Tak jak w kultowym dziele Woody'ego Allena po Nowym Jorku przechadzali się kiedyś Alvy Singer i Annie Hall, tak po Los Angeles poruszają się dzisiaj Eugene i Katelyn w projekcie „Wonderful Cloud".
Film „Zaproszenie" udowadnia, że spotkania ze starymi przyjaciółmi nie zawsze kończą się dobrze. Reżyser umiejętnie dozuje napięcie. Zachowuje się niczym wytrawny pokerzysta - aż do samego końca nie spieszy się z odkryciem wszystkich kart. Kiedy wreszcie to robi, okazuje się, że warto było czekać na ostatnie rozdanie.
