O marnowaniu jedzenia decyduje czynnik psychologiczny

O marnowaniu żywności decyduje w znacznym stopniu czynnik psychologiczny – przekonują naukowcy.

Aktualizacja: 26.10.2016 19:19 Publikacja: 26.10.2016 19:01

Marnotrawstwo jedzenia zaczyna się między półkami w supermarkecie

Marnotrawstwo jedzenia zaczyna się między półkami w supermarkecie

Foto: 123RF

Do takiego wniosku doszli badacze francuscy z Grenoble Ecole de Management, zespołem kierowała dr Mia Birau.

Żywność niewykorzystana jest zmarnowana. Żadna instytucja na świecie nie podaje dokładnych danych o skali tego marnotrawstwa. Według szacunków specjalistów współpracujących z ONZ, rocznie na świecie marnuje się nawet 1,3 mld ton jedzenia. Najczęściej wyrzucane jest pieczywo, owoce i wędliny. Do 2030 roku Organizacja Narodów Zjednoczonych zamierza zmniejszyć to zjawisko o połowę. W krajach Unii Europejskiej marnowanych jest 100 mln ton żywności rocznie, pod tym względem Polska jest w czołówce.

Szkodliwe dobre chęci

Marnowanie jedzenia to także marnowanie pieniędzy konsumentów, robocizny, opakowań, energii, transportu, i mnożenie odpadów.

Największy udział w tym utracjuszostwie, siłą rzeczy, mają najwięksi dystrybutorzy żywności, czyli supermarkety. Ale detaliści w tym zakresie, czyli zwykli konsumenci, również nie są bez winy, podlegają bowiem mechanizmowi psychologicznemu, którego sobie z reguły nie uświadamiają – zauważyli francuscy badacze.

- Marnotrawstwo jedzenia zaczyna się między półkami w supermarkecie. Spoczywa na nich wielka obfitość, cały ten towar oczywiście nie zostanie sprzedany. Ale konsumenci, zachwyceni tą obfitością, kupują więcej, niż potrzebują, mają oczy pojemniejsze od żołądka, a nawet od lodówki – wyjaśnia dr Mia Birau.

W kulturze polskiej, już kilkaset lat temu, bez pomocy psychologów powstało porzekadło trafnie opisujące to zjawisko: „Wilcze oczy, popie garło, co zobaczy, to by żarło".

Według francuskich naukowców, konsumenci mają tendencję do niedoceniania zawartości swoich lodówek i szafek na żywność, w związku z tym są przekonani, że zdążą zjeść te produkty przed upływem terminu ich przydatności do spożycia, w czym się mylą.

Sytuację pogarsza fakt, że konsumenci mają tendencję do używania w kuchni produktów przyniesionych ze sklepu ostatnio, najpóźniej, a nie najwcześniej, w rezultacie ulegają one przeterminowaniu i są wyrzucane.

Badacze podkreślają, że posiłek jest często efektem konfliktu między pozytywnym motywem skłaniającym do danego zakupu a folgowaniem swoim skłonnościom. Na przykład w sklepie sięgamy po sałatę, ze względów dietetycznych, ale w domu przyrządzamy pieczeń. Kupujemy nowy rodzaj jogurtu, jaki pojawił się na rynku, aby zmienić smak, mimo, że w lodówce piętrzy się zapas dotychczas spożywanego.

Francuscy badacze wspominają o jeszcze jednym nieuświadomionym czynniku psychologicznym, który – jak przypuszczają – będzie bardzo trudny do wyeliminowania. Ich zdaniem, jeśli konsument kupuje zbyt dużo, powodem jest chęć zabezpieczenia sobie dotychczasowego poziomu życia i przypodobania się najbliższym oraz samemu sobie – jako osoba przewidująca, dbająca o rodzinę, dobry ojciec, matka, opiekun itp.

Co robić?

Zapobieganie marnotrawstwu na poziomie logistyki supermarketów nie należy do kompetencji psychologów, ale czy mogą coś zrobić w stosunku do konsumentów? Dr Mia Birau jest zdania, ze zwalanie na nich winy, zresztą zgodnie z prawdą i nawet tylko częściowo, mija się z celem, ponieważ uruchamia u nich specyficzny mechanizm przekory, wyolbrzymiają wówczas winę supermarketów i restauracji, zaś swoją pomniejszają.

Natomiast jeśli nadmiernie kupujący dowiadują się, że są jeszcze oprócz nich inni winowajcy, wówczas łatwiej przyznają się także do swoich win, i bez większego oporu podejmują próby ograniczania zakupów. Co więcej, mniej restrykcyjnie podchodzą wówczas do terminów przydatności do spożycia, co – gdyby miało miejsce na dużą skalę – w znaczącym stopniu ograniczyłoby marnotrawstwo.

Do takiego wniosku doszli badacze francuscy z Grenoble Ecole de Management, zespołem kierowała dr Mia Birau.

Żywność niewykorzystana jest zmarnowana. Żadna instytucja na świecie nie podaje dokładnych danych o skali tego marnotrawstwa. Według szacunków specjalistów współpracujących z ONZ, rocznie na świecie marnuje się nawet 1,3 mld ton jedzenia. Najczęściej wyrzucane jest pieczywo, owoce i wędliny. Do 2030 roku Organizacja Narodów Zjednoczonych zamierza zmniejszyć to zjawisko o połowę. W krajach Unii Europejskiej marnowanych jest 100 mln ton żywności rocznie, pod tym względem Polska jest w czołówce.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”