Do takiego wniosku doszli badacze francuscy z Grenoble Ecole de Management, zespołem kierowała dr Mia Birau.
Żywność niewykorzystana jest zmarnowana. Żadna instytucja na świecie nie podaje dokładnych danych o skali tego marnotrawstwa. Według szacunków specjalistów współpracujących z ONZ, rocznie na świecie marnuje się nawet 1,3 mld ton jedzenia. Najczęściej wyrzucane jest pieczywo, owoce i wędliny. Do 2030 roku Organizacja Narodów Zjednoczonych zamierza zmniejszyć to zjawisko o połowę. W krajach Unii Europejskiej marnowanych jest 100 mln ton żywności rocznie, pod tym względem Polska jest w czołówce.
Szkodliwe dobre chęci
Marnowanie jedzenia to także marnowanie pieniędzy konsumentów, robocizny, opakowań, energii, transportu, i mnożenie odpadów.
Największy udział w tym utracjuszostwie, siłą rzeczy, mają najwięksi dystrybutorzy żywności, czyli supermarkety. Ale detaliści w tym zakresie, czyli zwykli konsumenci, również nie są bez winy, podlegają bowiem mechanizmowi psychologicznemu, którego sobie z reguły nie uświadamiają – zauważyli francuscy badacze.
- Marnotrawstwo jedzenia zaczyna się między półkami w supermarkecie. Spoczywa na nich wielka obfitość, cały ten towar oczywiście nie zostanie sprzedany. Ale konsumenci, zachwyceni tą obfitością, kupują więcej, niż potrzebują, mają oczy pojemniejsze od żołądka, a nawet od lodówki – wyjaśnia dr Mia Birau.