Na zlecenie władz miejskich Pasłęka grupa archeologów i geologów przeprowadziła kompleksowe rozpoznanie struktury gruntów w pobliżu zamku zbudowanego w XIV w. przez Krzyżaków. Po raz pierwszy przebadano te tereny przy pomocy nowoczesnych metod geofizycznych: georadarów, tomografii elektrooporowej i magnetometru cezowego - poinformował PAP kierujący pracami dr Jacek Wysocki z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Dokonano też wierceń geologicznych.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że udało się natrafić na zarwany tunel. Podczas wierceń na głębokości ponad 4 metrów ukazała się resztka stropu tej konstrukcji. Jest to podziemny korytarz, który w średniowieczu łączył zamkowe podziemia z gotyckim kościołem św. Bartłomieja. Informacje o domniemanym istnieniu takiego tunelu pojawiały się w wielu opracowaniach historycznych, ale dotychczas nie było jednoznacznych dowodów, że rzeczywiście istniał.
Według miejskich legend inny, znacznie dłuższy tunel miał prowadzić z zamku w kierunku rzeki Wąskiej i wsi Robity. Jednak obecne badania geofizyczne tego nie potwierdziły.
Pasłęcki zamek został spalony przez Armię Czerwoną w 1945 r., więc po II wojnie światowej dostęp do większości dawnych podziemi nie był już możliwy. Został co prawda odbudowany w latach 50. i 60. ubiegłego wieku, ale tylko w niewielkim stopniu przypomina pierwotną warownię.
Pod koniec II wojny światowej - z powodu sytuacji na froncie wschodnim i zagrożenia alianckimi nalotami - Niemcy ewakuowali z Królewca wiele cennych kolekcji muzealnych, cymeliów i dokumentów. Część zabytków zdeponowano lub ukryto we wschodniopruskich majątkach, również w okolicach Pasłęka. Większość poniemieckich zbiorów zostało wywiezionych lub zniszczonych przez Armię Czerwoną.