Asteroidę Apophis można zniszczyć bombą atomową

Asteroidę Apophis, a także inne zagrażające naszej planecie, można zniszczyć jedną eksplozją bomby atomowej o sile megatony.

Aktualizacja: 10.08.2016 20:01 Publikacja: 10.08.2016 17:46

Kolizja z obiektem o średnicy kilkuset metrów prawdopodobnie zniszczy naszą cywilizację, a nawet cał

Kolizja z obiektem o średnicy kilkuset metrów prawdopodobnie zniszczy naszą cywilizację, a nawet całą ludzkość

Foto: 123RF

Taką radykalną metodę opracowali naukowcy rosyjscy z uniwersytetów w Sankt Petersburgu i Tomsku. Ich pracę pod tytułem „Prewencyjne zniszczenie niebezpiecznej asteroidy" publikuje witryna internetowa Springer Link. Autorami są: A.G. Aleksandrowa, T.J. Gałuszina, A.B. Priszczepenko, K.W. Cholszewnikow, W.M. Czeczetkin.

Naukowcy z różnych ośrodków, także z NASA i ESA, zdążyli do tej pory zaproponować kilka destrukcyjnych scenariuszy. Najnowszy, rosyjski, bierze pod uwagę eksplozję ładunku nuklearnego w bezpośredniej bliskości groźnego obiektu.

Na razie uregulowania prawne zabraniają tego rodzaju eksperymentu (wybuchów jądrowych w kosmosie), lecz są racjonalne podstawy, aby przypuszczać, że w przypadku bliskiego, nadciągającego niebezpieczeństwa, którego skutki byłyby katastrofalne dla całej ludzkości, nastąpi cofnięcie takiego zakazu – podkreślają rosyjscy badacze.

Dotychczas zdecydowana większość naukowców zajmujących się tym zagadnieniem odrzucała możliwość atomowego ataku na asteroidę. Argumentują, że taki manewr może się obrócić przeciwko nam – pod wpływem niekontrolowanego wybuchu w kierunku Ziemi pomknie mnóstwo wielkich brył, na jakie zostanie rozbita asteroida, także groźnych, w dodatku napromieniowanych.

Rosjanie opracowali komputerowy model eksplozji niewywołującej takich opłakanych skutków. W modelu uwzględniono asteroidę Apophis odkrytą w 2004 roku. Ma średnicę 270 metrów i masę 27 mln ton, leci z prędkością 30 kilometrów na sekundę.

W 2029, a potem w 2036 roku znajdzie się w odległości zaledwie 38 tys. km od Ziemi. Kataklizm może wywołać także – w roku 2182 – asteroida 1999 RQ36 odkryta przed 17 laty. Ma ona 560 m średnicy, obiega Słońce w ciągu roku i 71 dni. W swej drodze przecina orbitę Ziemi. Rezultatem kolizji z takim obiektem może być zagłada cywilizacji. Poza tym według najnowszych szacunków NASA około 5 tys. asteroid jest groźnych, ich trajektorie przecinają się lub mogą się krzyżować z orbitą Ziemi.

Model rozbicia asteroidy Apophis uwzględnia obliczenia ekspertów w NASA i ESA, z których wynika, że ze względu na grawitacyjne oddziaływanie Ziemi, Księżyca i innych planet Układu Słonecznego nie można przewidzieć kolizji wcześniej niż 50 do 100 lat. Dlatego eksplozja powinna nastąpić wiele lat przed hipotetycznym zderzeniem. Niezbędny jest wybuch o sile megatony – eksplozja jądrowa wyzwalająca tyle energii co wybuch jednego miliona ton trotylu. Wybuch powinien nastąpić z tyłu, za asteroidą, w momencie jej maksymalnego oddalenia od Ziemi. Na skutek eksplozji część asteroidy wyparuje, pozostała część rozpadnie się na bardzo wiele fragmentów, których wielkość nie przekroczy 10 m. Ich trajektorie będą odmienne od trajektorii unicestwionej asteroidy. W ciągu dziesięciu lat po eksplozji jedynie minimalna liczba tych fragmentów dotrze do naszej planety, przy czym ich stopień radioaktywności będzie niski.

Zdaniem rosyjskich badaczy użycie ładunku jądrowego byłoby uzasadnione, jeśli nie byłoby możliwości oddalenia niebezpieczeństwa w inny sposób. Ten warunek spełniony jest na razie w całej rozciągłości. Agencje kosmiczne nie dysponują technologiami pozwalającymi uniknąć zderzenia Ziemi z asteroidą. Prowadzone są jedynie prace studyjne nad sposobami oddalania niebezpieczeństwa. Na przykład rozważano wystrzelenie w kierunku asteroidy wielkiej rakiety, która z ogromną prędkością uderzyłaby w nią i zmieniła jej trajektorię, ale na razie nie ma na Ziemi technologii, która pozwoliłaby stworzyć taką rakietę.

Teoretycznie możliwe jest umieszczenie koło asteroidy obiektu na tyle masywnego, że poruszając się w pobliżu, powoli zmieniałby jej tor. Takie rozwiązanie proponują analitycy Europejskiej Agencji Kosmicznej ESA. Razem z NASA wystrzelą sondę do małej asteroidy Didymoon o średnicy 170 m.

Orbituje ona wokół 800-metrowej asteroidy Didymos. W 2022 roku oba obiekty zbliżą się do Ziemi na 11 mln km. Sonda uderzy w Didymoon z prędkością 6 km/s. Eksperyment pozwoli ustalić, na ile taki pomysł jest realny.

Naukowcy z Massachusetts Institute of Technology proponują pokrycie zagrażającej asteroidy białą farbą, aby wywołać efekt Jarkowskiego. Pod koniec XIX wieku ten inżynier polskiego pochodzenia ogłosił, że trajektoria małego obiektu kosmicznego zmienia się pod wpływem promieniowania termicznego wywołanego ciepłem powstającym na powierzchni tego obiektu – pod wpływem promieni słonecznych. Właśnie do tego miałaby posłużyć farba.

Taką radykalną metodę opracowali naukowcy rosyjscy z uniwersytetów w Sankt Petersburgu i Tomsku. Ich pracę pod tytułem „Prewencyjne zniszczenie niebezpiecznej asteroidy" publikuje witryna internetowa Springer Link. Autorami są: A.G. Aleksandrowa, T.J. Gałuszina, A.B. Priszczepenko, K.W. Cholszewnikow, W.M. Czeczetkin.

Naukowcy z różnych ośrodków, także z NASA i ESA, zdążyli do tej pory zaproponować kilka destrukcyjnych scenariuszy. Najnowszy, rosyjski, bierze pod uwagę eksplozję ładunku nuklearnego w bezpośredniej bliskości groźnego obiektu.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”
Nauka
W Australii odkryto nowy gatunek chrząszcza. Odkrywca pomylił go z ptasią kupą
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nauka
Sensacyjne ustalenia naukowców. Sfotografowano homoseksualny akt humbaków