Anatomia dobrego urlopu

Zbyt krótkie lub nieudane wakacje są jak niewymieniony olej w aucie – oszczędność dzisiaj, lecz koszty w przyszłości.

Aktualizacja: 08.07.2018 09:01 Publikacja: 07.07.2018 00:01

Nierealistyczne plany potrafią zepsuć najlepszy urlop. Upychamy w krótkim czasie tak dużo atrakcji,

Nierealistyczne plany potrafią zepsuć najlepszy urlop. Upychamy w krótkim czasie tak dużo atrakcji, że ich wykonanie jest niemożliwe lub wycieńczające

Foto: shutterstock

Psychoterapeuci przytaczają czasem przykłady klientów, którzy pojawiają się w ich gabinetach zmęczeni, z nerwami w strzępach, z początkami depresji lub wypalenia zawodowego. Ich marzeniem jest rzucić wszystko, przeprowadzić się poza miasto i żyć leniwym, spokojnym życiem. Po zaordynowaniu dobrego, regeneracyjnego urlopu wracają i mówią: już nie mam ochoty na ucieczkę na wieś.

Trzy tygodnie na reset

Urlop powinien efektywnie wyczyścić naszą „pamięć podręczną". Mózg ostatecznie przypomina biologiczną maszynę cyfrową, która od czasu do czasu wymaga zabiegów konserwacyjnych. Taką funkcję ma spełniać urlop. Jednak dłuższy odpoczynek wiąże się nieodłącznie z przeżywaniem stresu i nie chodzi tu jedynie o dozę pozytywnych emocji. Napięcia pojawiają się wcześniej, już w momencie planowania.

Według kodeksu pracy każdemu pracownikowi, w zależności od stażu, przysługuje 20–26 płatnych dni wolnych w roku. Urlop może zostać podzielony na kilka części, jednak przynajmniej raz w roku jedna z nich powinna trwać nie krócej niż 14 dni kalendarzowych. Trzeba zatem coś zrobić z dwoma tygodniami wolnego czasu. Ponad połowa Polaków już w tym momencie reaguje napięciem. Opuszczenie pracy na tak długi czas wiąże się z poczuciem zagrożenia albo wręcz straty.

Według psychologów absolutnym minimum jest tydzień nieprzerwanego wypoczynku. Jednak pełną regenerację organizmu i naładowanie akumulatorów na kolejne miesiące pracy zapewnia dopiero urlop trwający trzy tygodnie.

Bezwładność emocji

Planowanie urlopu wiąże się z podwyższonym napięciem nawet tydzień przed wyjazdem. Typowe reisefieber, czyli stres poprzedzający podróż, trwa średnio około trzech dni. To dodatkowe obowiązki w pracy i nerwowe załatwianie wszystkich spraw związanych z podróżą. Niektórzy przeżywają to tak silnie, że zaczynają unikać porzucania codziennej rutyny i w efekcie rezygnują z urlopowych atrakcji, spędzając wolny czas w domu. Gdy jednak udaje im się przezwyciężyć ten dyskomfort, potrzebują znacznie więcej czasu na regenerację niż osoby, które nie odczuwają tak silnego napięcia przed wyjazdami. Dlatego pierwszy tydzień urlopu jest pewnego rodzaju detoksem. Umysł musi się pozbyć stresu, złych emocji i napięcia, które są jeszcze świeże w pamięci krótkotrwałej.

W pierwszych dniach odpoczynku możemy odczuwać pewne zagubienie i jest to całkowicie naturalna reakcja, która nie powinna nas niepokoić. Bardzo powszechnym błędem jest rzucenie się w wir atrakcji już w pierwszych godzinach urlopu. Skłania do tego napięty harmonogram zwiedzania oraz jakakolwiek nadmierna aktywność. W pierwszej kolejności powinniśmy się dobrze wyspać. Zanim przystąpimy do regeneracji psychicznej, należy fizycznie przygotować organizm na zupełnie inny wysiłek. W przeciwnym razie zmęczenie stanie się dodatkowym czynnikiem stresu, a po kilku dniach zaowocuje eksplozją emocji jak bomba z opóźnionym zapłonem. Takiej regeneracji szczególnie potrzebują osoby, które na co dzień pracują fizycznie lub w warunkach obciążających układ nerwowy. By go nadwerężyć, wystarczy przebywanie przez większość dnia w hałaśliwych pomieszczeniach, takich jak biuro typu open space lub nawet z oknami wychodzącymi na plac zabaw. Dlatego jeden, dwa dni poświęcone na regenerację powinny być doskonałą inwestycją w resztę urlopu. Ten czas jest pewnego rodzaju włączeniem hamulców, by szybciej zakończyć psychiczny detoks, porzucić pośpiech i wewnętrzny przymus ciągłego realizowania zadań.

Przezbrojenie maszyny

Przespanie całego urlopu byłoby dużym błędem, ponieważ jest to złudny odpoczynek. Nie można dokonać pełnej regeneracji bez zresetowania psychiki. By pozbyć się napięć dnia codziennego, potrzebujemy odmiennych aktywności wszystkich zmysłów – nowych obrazów, zapachów, smaków, dźwięków, przemieszczania się i zmiany rytmu dnia.

Drugi tydzień urlopu przynosi pełną radość. Dopiero wtedy zaczynamy wakacje. W pamięci krótkotrwałej pozostaje już niewiele treści, które zaprzątały umysł przed wyjazdem. Wtedy można cieszyć się poczuciem „tu i teraz", nie wybiegając w przyszłość ani nie rozpamiętując przeszłości.

Ci, którzy mogą sobie pozwolić na jeszcze jeden tydzień wolnego, w pełni kończą proces regeneracji i ich akumulatory są znacznie lepiej naładowane. Będą jednak potrzebowali nieco więcej czasu na powrót do codzienności. Według niektórych psychologów odpoczynek powyżej trzech tygodni rozleniwia umysł i znacznie trudniej wrócić do normalnego tempa. Mogą się pojawić problemy z motywacją i reorganizacja celów zawodowych, co niekoniecznie może być w tym momencie pożądane.

Jednym z największych błędów urlopowiczów jest natychmiastowy powrót do pracy – niemal z lotniska do biura. Ważne jest, by dać sobie trochę czasu na „przezbrojenie maszyny". Zwykle zaraz po powrocie czeka sterta obowiązków, które nawarstwiły się podczas naszej nieobecności. Jeśli po dwóch dniach pracy czujemy, jakbyśmy nie byli na urlopie, to trochę sami jesteśmy sobie winni. Powinniśmy spokojnie opaść w starą rzeczywistość, a nie spaść w nią prosto z wakacyjnej palmy.

Błędy popełnione na urlopie

Jeszcze pięć lat temu ponad 60 proc. Polaków nigdzie nie wyjeżdżało na wakacje. Na szczęście ta statystyka poprawia się z roku na rok. Obecnie gotowość do spędzenia wolnego czasu poza domem deklaruje 60–80 proc. Polaków. Oznacza to, że powoli zapominamy o urlopach spędzonych na remoncie mieszkania lub nadrabianiu domowych zaległości. Już nie tylko podróżujemy. Coraz modniejsze jest spędzanie czasu na działkach rekreacyjnych – wykorzystujemy do tego najczęściej przedłużone weekendy.

Niezależnie dokąd chcemy się udać, jak we wszystkich życiowych aktywnościach najważniejsze jest, by jasno rozpoznać swoje potrzeby i cel urlopu. Nie ma uniwersalnych recept ani dla wszystkich, ani dla jednej osoby. To, czego potrzebowaliśmy jeszcze parę miesięcy temu, może być zupełnie czymś innym niż dzisiaj. Warto dać sobie czas na przemyślenie i nie kierować się chwilowym impulsem. Określanie potrzeb, szczególnie gdy planuje się wyjazd całą rodziną, bywa dużym wyzwaniem – jednak jest niezmiernie ważne, by o tym rozmawiać. Większość urlopowych stresów bierze się stąd, iż wydaje nam się, że inni wiedzą, co mamy na myśli i mają wgląd w nasze wyobrażenia. To działa również w drugą stronę. Przypuszczamy, czego oczekują bliscy, a później spotykamy się z ich frustracją. Przecież to, że jeden z członków rodziny lubi zwiedzać muzea, nie oznacza, że chce robić to ponownie w kolejnym roku. Może odmową nie chce nam zrobić przykrości?

Rozsądnie planuj

Innym błędem w planowaniu urlopu są nadmierne oczekiwania. Zakładamy, że wszystko się uda. Z pewnością coś nie wyjdzie i taka jest kolej rzeczy. Dla perfekcjonistów jeśli 1 proc. nie działa zgodnie z planem, to tak, jakby 100 proc. zostało zrobione źle. Przez takie oczekiwania i postawy zapominamy o istocie urlopu – co ma nam dać i jakie przynieść korzyści. Jeżeli ma nas odstresować, to nie ma sensu walczyć z obsługą hotelu o wszystkie niedociągnięcia i warto zaplanować alternatywne rozwiązania na wypadek niepogody.

Tym, co często potrafi zepsuć najlepszy urlop, są nierealistyczne plany. Upychamy w krótkim czasie tak dużo atrakcji, że wykonanie harmonogramu jest albo niemożliwe, albo wycieńczające. Musimy założyć, że część zamierzeń nie dojdzie do skutku. Osoby, które lubią tworzyć listy zadań, mogą wprowadzić podział na atrakcje, których na pewno chcą doświadczyć, oraz na te, bez których są w stanie się obyć, a także te, które mogą wejść do planu, o ile będzie na nie czas, ale nie są konieczne dla dobrego samopoczucia. W taki sposób z pewnością zminimalizujemy ewentualne rozczarowanie.

Odpoczynek jest umiejętnością, która potrafi w niektórych warunkach zanikać. Dotyczy to nie tylko poszczególnych osób, ale i społeczeństw. Dwie dekady temu, gdy ktoś mówił, że pracuje od kilku lat bez urlopu, w jego głosie pobrzmiewała duma. Był to wizerunek człowieka odpowiedzialnego i pracowitego, wręcz bohaterskiego. Świadomość społeczna się jednak zmieniła. Dobry urlop stał się przejawem efektywnego działania, perspektywicznego myślenia i odpowiedzialnego stosunku do pracy. Dlatego zasługuje na to, by potraktować go z dużą rozwagą. ©?

Psychoterapeuci przytaczają czasem przykłady klientów, którzy pojawiają się w ich gabinetach zmęczeni, z nerwami w strzępach, z początkami depresji lub wypalenia zawodowego. Ich marzeniem jest rzucić wszystko, przeprowadzić się poza miasto i żyć leniwym, spokojnym życiem. Po zaordynowaniu dobrego, regeneracyjnego urlopu wracają i mówią: już nie mam ochoty na ucieczkę na wieś.

Trzy tygodnie na reset

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”
Nauka
W Australii odkryto nowy gatunek chrząszcza. Odkrywca pomylił go z ptasią kupą
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nauka
Sensacyjne ustalenia naukowców. Sfotografowano homoseksualny akt humbaków