Charles Merrill ukończył Harvard, walczył w II. wojnie światowej, najpierw szeregach armii kanadyjskiej potem amerykańskiej, na frontach Afryki Północnej i Włoch, po wojnie służył w Niemczech. Był historykiem, nauczycielem i filantropem. Był jednym z najważniejszych w XX wieku amerykańskich aktywistów na rzecz równouprawnienia Afroamerykanów oraz umożliwianiu ubogim uczniom dostępu do wykształcenia. Założył Commonwealth School w Bostonie (jej godłem jest Syrenka warszawska).
Pierwszy raz odwiedził Polskę tuż przed wybuchem wojny, w 1939 r., a miał wtedy 18 lat, wizyta ta i wiele późniejszych, już powojennych, to temat jego książki „Podróż – albo Rzeź niewiniątek” opatrzonej przedmową Czesława Miłosza. Miłosz poznał Merrilla w Paryżu, jak sam wspomina w przedmowie do wspomnianej książki – bodaj wiosną 1956 roku. Tu cytat z tej przedmowy: „Był tak ciekaw wszystkiego, co mogłem mu opowiedzieć o Polsce, że – jak przyznałem mu się później – sądziłem, że mam do czynienia z wywiadowcą CIA. Ta znajomość, mimo pewnej mojej początkowej nieufności, miała zaowocować. Paryska „Kultura” parę razy otrzymywała od niego sporą finansową pomoc”. Sam Miłosz był stypendystą jednej z fundacji Merrillów, które gdy przybył do Berkeley w 1960 r. odziedziczył po nim Aleksander Wat.
Ciekawość Europy Wschodniej ciągnęła Charlesa Merrilla m.in. do Polski i po wojnie, mimo żelaznej kurtyny, bywał tu często. Znów przywołam słowa naszego noblisty: „W powojennej Polsce i Czechosłowacji Merrill czerpał wiedze o systemie od kilku nowo pozyskanych przyjaciół, m.in. Jacka Woźniakowskiego, i starał się pomagać finansowo instytucjom, które wskazali, np. Uniwersytetowi Katolickiemu w Lublinie. Jego liczne pobyty w Polsce, w różnych jej politycznych fazach obfitują w rysy komiczne. Ten filantrop z powołania zdawał się czerpać przyjemność z wyglądania i zachowywania się jak biedak. Toteż woźni nie dopuszczali go nieraz przed oblicze osób kierujących instytucjami, którym pomagał, a lekcję o pazernej Polsce po upadku komunizmu otrzymał w świeżo odnowionym Hotelu Francuskim w Krakowie, starszy kelner złapał go za kark i wyprowadził - nie dla takich chudzin te nasze wspaniałości. Sam o tym opowiadał z humorem”.
Wspominana przez Miłosza znajomość z Jerzym Giedroyciem przyniosła nader ważne dla naszej literatury ułatwienia. Merrill wiele razy poważnymi sumami wspierał Instytut Literacki, a przede wszystkim sfinansował wydanie kilkunastu książek m.in. Czesława Miłosza czy Borysa Pasternaka „Doktora Żywago”. Świadectwem tych akcji jest obszerna korespondencja między dzisiejszym laureatem i Redaktorem, przechowywana w archiwum Instytutu Literackiego. Charles Merrill był też hojnym przyjacielem Stowarzyszenia Instytut Literacki Kultura i naszego archiwum.
Na koniec rzec trzeba, że od kilkudziesięciu lat Charles Merrill wspierał finansowo szkoły na prowincji w wielu krajach Europy Środkowej i Wschodniej, był między innymi fundatorem rocznych stypendiów w jednej z najlepszych szkół amerykańskich dla uczniów z nowosądecczyzny (skorzystało z niego 18 uczniów). Wspierał także stypendiami czeskich studentów z Uniwersytetu w Ołomuńcu. W czasach komunizmu Charles Merrill pomagał polskim artystom, lista beneficjentów jego donacji jest imponująca. W 2002 r. został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi RP.