Kazik i Kult wydają nową płytę

„Wstyd" Kultu odświeża muzykę zespołu wzmocnioną dodatkowo ostrymi obserwacjami społeczno-politycznymi.

Aktualizacja: 17.10.2016 21:28 Publikacja: 16.10.2016 17:52

Kazik Staszewski zajmuje się nie tylko polityką na pierwszej od trzech lat studyjnej płycie Kultu

Kazik Staszewski zajmuje się nie tylko polityką na pierwszej od trzech lat studyjnej płycie Kultu

Foto: SP Records

„Za konsekwencje by pociągnąć mnie dziś chcieli/Nie wiem jak wy, lecz ja spie... lam do Brukseli" – śpiewa Kazik Staszewski w nowej piosence Kultu „Odejdę" o typowym odruchu polskich polityków.

Większość kompozycji jest równie mocna, ostra, co zapowiada już znakomita okładka z biało-czerwonym rozpięto-rozdartym na pół dresem, gdzie miejsce słowa „Polska" zajął „Wstyd".

Pęknięty dom

Wstyd ma wiele przyczyn, o czym przekonują zdjęcia ilustrujące album, zatytułowane: „Uchodźcy", „Frankowicz", „Muzyk" (zarabiający jako taksówkarz), „Przemoc domowa", „Bezdomność", „Kopalnia" i „Lotnisko".

Nawiązanie do okładki znajdujemy w kompozycji: „Pęknięty dom część 1", noszącej wcześniej tytuł „Twardy elektorat": „Idą poprzez miasta/Idą poprzez wsie/Idą ku przepaści/By skończyć na dnie".

Z kolei „Pęknięty dom część 2" to propozycja hymnu dla każdej przegranej partii, która odeszła z rządu w niesławie, po skandalach. Refren piosenki o „skleszczonych k... wach w swych gabinetach" brzmi: „Czemu jesteśmy na dole? O ja pier...!". Na wiwat słyszymy syntezatorową fanfarę Janusza Grudzińskiego.

W piosence „Bezbronni w furii" o bezsilności wyborców, którzy tracą kontrolę nad politykami, Kazik śpiewa: „Na los swój przeznaczeni, bezbronni się zebrali/I tylko krzyk przedziwny dobiega gdzieś z dali". Z „Bezbronnymi" łączy się wspomniane już „Odejdę". Utwory są jak rewers i awers.

Wiele wskazuje na to, że może to być piosenka o Tusku i Kaczyńskim, choćby te wersy: „Zupełnie różni a zarazem równolegli/Jednoosobowi w warunkach swych przebiegli/ Starcie tytanów na poziomie regionalnym/ W samo południe gdzieś tam przy dworcu centralnym".

Jednak Kazik – jak w hip-hopie – zazwyczaj pisze niejednoznacznie, wrzucając do tekstów różne motywy. Nie kreuje się zresztą na proroka, wręcz wykazuje dystans do swojej twórczości: „Czy to, o czym odpowiadam, to jest takie ważne?". Czasami frazę i refren dyktuje mu rytm lub muzyka i nie zawsze stanowią logiczną całość.

Na tym słownym targowisku każdy może znaleźć coś dla siebie lub do nas skierowanego. Bo czyż nie jest hańbą oglądanie Ligi Mistrzów sponsorowanej przez pewien koncern, „który na Wschodzie gdzieś po kryjomu/Ludzi zabija za cenę gazu/ Raz powolutku, a raz od razu"? Na tym polega perfidia wojny hybrydowej, że oglądając mecz Lewandowskiego w Monachium, żyrujemy pośrednio ekonomiczne świństwa.

„Wstyd", z którego pochodzą wyżej wspomniane słowa, jest wyjątkowo klarowny, a i nowatorski, jeśli chodzi o muzykę. Motyw cięty gitarowym riffem brzmi niezwykle dynamicznie, a dzięki oldschoolowym organom przypomina reggae z lat 60.

Zaskakujący Madryt

Nie tylko przecież polityka znalazła się w orbicie zainteresowań Kultu. Pierwszy singiel „Madryt" i towarzyszący mu teledysk to pieprzna historia, którą mógłby pokazać Tarantino. Opiewana elegancka kamienica nocą tętni perwersjami i dziwactwami lokatorów. Schludny rezydent okazuje się osobnikiem cierpiącym na zbieractwo, ale jest też tancerzem flamenco z piękną kolekcją instrumentów.

W roli głównej występuje tu macho, którego pociąga towarzystwo dwóch lesbijek z sąsiedztwa. Dają się obserwować w czasie aktu miłosnego, ale gdy ktoś chce z nimi stworzyć erotyczny trójkąt, flaszka whisky rozpryskuje się na jego głowie w drobiazgi. W roli niefortunnego podglądacza wystąpił Mirosław Zbrojewicz, który na planie wideoklipu musi się też zmagać z kapryśną i niespełnioną artystką.

Fanów Kultu w „Madrycie" zaskoczyła z pewnością zarówno ta ludzka menażeria, jak i latynoski motyw Wojciecha Jabłońskiego, który mógłby pochodzić z zapomnianej płyty Buena Vista Social Club lub jego pianisty Rubena Gonzaleza. Przypomina też pastisze i stylizacje, w jakich lubowało się Faith No More.

Latynoski „Madryt" wywołał zaskoczenie, ale jeszcze większą sensacją jest melodyjna, liryczna ballada „Cisza nocna". Postpunkowy Kult gra ją na gitarze akustycznej z partią fletu! Kazik śpiewa jakby melodeklamował, wszystko się zgadza w układach metrycznych, nie musi zwalniać i zawieszać głosu, by się wyrobić na słownym wirażu.

„Dwururka", zgodnie z potocznym znaczeniem tego określenia, opisuje biseksualistę, ale Kult śpiewa o kimś kamuflującym swoją prawdziwą orientację. Jej dylemat brzmi następująco: „Co teraz się stanie, tu jest jak w jakimś Iranie". W rezultacie w kinie odbywa się maskarada: „Pójdę z tobą do kina/Na nowego Tarantino/Z chłopakiem się postaram/na Almodóvara".

Apokalipsa

Marszowe i intrygująco zmiksowane „Jeśli będziesz tam", z sekcją dętą i brzmiącym klawesynowo organami, jest idealne jako numer otwierający koncert. Na całej płycie świetna jest sekcja dęta w składzie Tomasz Glazik (saksofony, pinkullo), Jarosław Ważny (puzon), Janusz Zdunek (trąbka). Jej partie wibrują i zaskakują różnorodnością.

W finale słyszymy walczyka. „Apokalipsa" to rzecz o dramacie osoby, która szukała szczęścia poza domem. Bliscy myślą, że ma się dobrze, tymczasem skończyła jako wisielec. Ostatnie trzy kompozycje z płyty są zresztą najmniej wyraziste, utrzymane w tradycyjnym stylu Kultu. Wszakże dla fanów nie powinno to być chyba problemem. Wstydu nie ma.

„Za konsekwencje by pociągnąć mnie dziś chcieli/Nie wiem jak wy, lecz ja spie... lam do Brukseli" – śpiewa Kazik Staszewski w nowej piosence Kultu „Odejdę" o typowym odruchu polskich polityków.

Większość kompozycji jest równie mocna, ostra, co zapowiada już znakomita okładka z biało-czerwonym rozpięto-rozdartym na pół dresem, gdzie miejsce słowa „Polska" zajął „Wstyd".

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Decyzje Bartłomieja Sienkiewicza: dymisja i eurowybory
Kultura
Odnowiony Pałac Rzeczypospolitej zaprezentuje zbiory Biblioteki Narodowej
Kultura
60. Biennale Sztuki w Wenecji: Złoty Lew dla Australii
Kultura
Biblioteka Narodowa zakończyła modernizację Pałacu Rzeczypospolitej
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”