Radiohead, Foo Fighters, The XX zagrają na Open'erze

Radiohead, Foo Fighters, The XX – to gwiazdy wielkich imprez w Europie. Zagrają także na Open'erze.

Aktualizacja: 11.06.2017 19:18 Publikacja: 11.06.2017 18:37

Thom Yorke, lider Radiohead, podczas występu na tegorocznym amerykańskim festiwalu w Coachelli, w Ka

Thom Yorke, lider Radiohead, podczas występu na tegorocznym amerykańskim festiwalu w Coachelli, w Kalifornii.

Foto: AFP

Marzeniem każdego producenta festiwalu jest, by jego impreza była niepowtarzalna i nie miała konkurencji. Przynajmniej na krajowym rynku.

W skali międzynarodowej, kontynentalnej mamy bowiem od dawna do czynienia z paradą gwiazd, które układają się w różne, ale jednak przewidywalne konstelacje, bo też świat festiwali przypomina globalny supermarket z kilkoma producentami i hurtowniami w postaci agencji. Nawet jeśli zespoły nazywają się niezależnymi – sprzedają się na imprezy niczym ekskluzywny towar.

Na początku rozstawiają się w najważniejszych punktach festiwalowej mapy. Później bywa, że trzeba skorelować daty przejazdów czy noclegów tak, aby nie zawyżać kosztów własnych i rozsądnie zbilansować kalendarz. Bo to jednak show-biznes i nikt nie chce tracić. Wtedy honoraria bywają niższe. Na tej zasadzie wystąpił rok temu na Open'erze wielki Pharrell Williams, ten od „Get Lucky", dodając zresztą imprezie splendoru.

Rozmach Glastonbury

O ile w Ameryce festiwalowe karty rozdają organizatorzy w Coachelli, którzy kusili w kwietniu fanów koncertami Radiohead, Kendricka Lamara i Beyonce, o tyle w Europie punktem odniesienia bywa angielskie Glastonbury.

Festiwal powstał w 1970 r., gdy jego inicjatorzy zachwycili się występem Led Zeppelin na świeżym powietrzu. Dziś uważany jest za największą imprezę koncertową na świecie, na której bawi się 135 tysięcy fanów każdego dnia. Choć koszt karnetu przekracza 200 funtów, sprzedają się na pniu, nawet bez podania programu, co przynosi około 35 mln funtów wpływów. Zysk bywa jednak niższy niż milion, ponieważ koszty organizacji wielkiego festiwalowego miasta są wysokie. Ogromne zainteresowanie biletami sprawia, że organizatorzy nie obawiają sprzedawać prawa do transmisji. Ich licencjobiorcą jest BBC.

W tym roku, podobnie jak na Coachelli, główną gwiazdą w dniach 21–25 czerwca będzie Radiohead, formacja Dave'a Grohla z Nirvany, czyli Foo Fighters, oraz Ed Sheeran, człowiek, który potrafi sam wypełnić Wembley.

To nie wszystko, bo mnogość scen sprawi, że wystąpią również The XX, Royal Blood, The National, Solange, siostra Beyonce, George Ezra. Nie zabraknie niespodzianki dla fanów dyskotekowych rytmów z lat 70.: przyjedzie Barry Gibb z Bee Gees, grupa The Chic oraz The Jacksons, złożony z rodzeństwa Michaela.

Dla Polaków, również ze względu na bliższe położenie, punktem odniesienia było i jest duńskie Roskilde. Ośmiodniowy maraton (od 24 czerwca do 1 lipca) odwiedzi 130 tysięcy fanów oraz 175 zespołów. Duńczycy rozłożyli akcenty inaczej niż Anglicy. Przyjadą Foo Fighters, Solange, a zamiast Radiohead wśród największych gwiazd znaleźli się The Weeknd, Arcade Fire i The XX. Budżet wynosi 195 mln duńskich koron, czyli ponad 26 mln euro.

Atrakcje Roskilde

W tym samym czasie co Roskilde, odbywa się Rock Werchter i tam właśnie zagra Radiohead. Ten belgijski festiwal, na którym z dumą występowała kiedyś grupa Myslovitz, powstał w 1974 r., obecnie jest własnością globalnego giganta Live Nation. Znakomite położenie sprawia, że goszczą na nim Holendrzy, Niemcy, Francuzi, Luksemburczycy.

W Belgii można będzie zobaczyć Kings of Leon i Imagine Dragons, którzy gościli na Orange Warsaw Festival, a także Prophets of Rage, System of a Down, Linkin Park i Foo Fighters. Taki program daje prawo stwierdzić, że to najmocniej obsadzona gwiazdami impreza na kontynencie.

Na węgierskim Sziget Festival w sierpniu zagrają Kasabian, Wiz Khalifa, PJ Harvey, Biffy Clyro i The Kills. Pod koniec sierpnia w Anglii odbędzie się Reading Festival, na którym zagrają Muse, Kasabian i dawno nie widziany Eminem. Tymczasem na początku września odbędzie się berlińska odsłona chicagowskiej Lollapaloozy, bo festiwale też mają swoje formaty i klony. W Berlinie fani zobaczą Foo Fighters, Mumford & Sons i The XX, zaś w Paryżu Red Hot Chili Peppers.

Sporo ważnych imprez fani z Europy mają już za sobą. W Niemczech odbyły się bliźniacze festiwale Rock Am Ring i Rock Im Park, które wymieniają się gwiazdami. W tym roku zagrali Die Toten Hosen, System of a Down, Prophets of Rage, Macklemore & Ryan Lewis. Gwiazdami hiszpańskiej Primavery były Arcade Fire i The XX. Z kolei ozdobą Isle of Wight Festival stał się Rod Stewart i Arcade Fire.

Jak można zauważyć, większość imprez utraciła jednorodny stylistyczny profil i stara się dotrzeć do publiczności o zróżnicowanych gustach. Wymaga to budowania kilku scen. Na tym tle jednorodnością wyróżnia się francuski Hellfest Open Air (16–18 czerwca), gdzie muzyczną ucztę będą mieli fani ostrego, gitarowego rocka. Pożegnalne koncerty dadzą Deep Purple i Aerosmith. Średnie pokolenie reprezentować będą: Linkin Park, Prophets of Rage, Slayer i Ministry. Zagrają też weterani z Saxon i W.A.S.P. Będzie naprawdę głośno!

Siła Gdyni

Na tym tle dobrze prezentują się polskie festiwale, a w szczególności gdyński Open'er, któremu udało się zebrać artystów stanowiących ozdobę programów takich europejskich gigantów, jak Glastonbury czy Werchter. Można się pokusić o twierdzenie, że pojedynek na gwiazdy Open'er wygrał z Roskilde, bo przecież u nas wystąpią Radiohead, Foo Fighters, The Weeknd, The XX. Przyjadą także Solange, The Kills, George Ezra, James Blake, Royal Blood. Mamy więc gigantów muzyki niezależnej, r'n'b, electropopu i gitarowej alternatywy.

Gdyńską ofertę dopełnia rockowy Impact Festival organizowany w krakowskiej Tauron Arenie – z Linkin Park (15 czerwca) i System of a Down (17 czerwca). Republiką niezależnych brzmień jest Off Festival Artura Rojka w Katowicach. Zagrają m.in. PJ Harvey i Swans (4–6 sierpnia).

Tak dobrze dobrane programy pozwalają stwierdzić, że w tym roku mamy lepszą ofertę festiwalową niż Niemcy i wszyscy nasi sąsiedzi z dawnego bloku wschodniego. Zaś festiwalowe delikatesy, czyli Open'er, stawiają nas w europejskiej czołówce. Gorzej bywa z pojedynczymi koncertami. Trasa U2 po raz kolejny zatrzyma się na Odrze.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: j.cieslak@rp.pl

Marzeniem każdego producenta festiwalu jest, by jego impreza była niepowtarzalna i nie miała konkurencji. Przynajmniej na krajowym rynku.

W skali międzynarodowej, kontynentalnej mamy bowiem od dawna do czynienia z paradą gwiazd, które układają się w różne, ale jednak przewidywalne konstelacje, bo też świat festiwali przypomina globalny supermarket z kilkoma producentami i hurtowniami w postaci agencji. Nawet jeśli zespoły nazywają się niezależnymi – sprzedają się na imprezy niczym ekskluzywny towar.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Odnowiony Pałac Rzeczypospolitej zaprezentuje zbiory Biblioteki Narodowej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kultura
60. Biennale Sztuki w Wenecji: Złoty Lew dla Australii
Kultura
Biblioteka Narodowa zakończyła modernizację Pałacu Rzeczypospolitej
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”
Kultura
Muzeum Historii Polski: Pokaz skarbów z Villa Regia - rezydencji Władysława IV