Rz: Czy polscy kompozytorzy muzyki współczesnej są w naszym kraju znani?
Adam Suprynowicz: Myślę, że najbardziej rozpoznawalny jest Krzysztof Penderecki. Właściwie ma on status gwiazdy. Od czasu do czasu jego nazwisko pojawia się nawet na portalach plotkarskich. Poza nim Polacy raczej nie znają innych twórców. A warto zaznaczyć, że mamy doskonałych kompozytorów, ale muzyka współczesna na całym świecie funkcjonuje w dość zamkniętym kręgu – głównie na festiwalach.
Nie w filharmonii?
Muzyka współczesna raczej tam nie pasuje. Koncerty często odbywają się za to w teatrach czy galeriach sztuki i tam nowa muzyka świetnie się odnajduje. Zwykle na takich koncertach są komplety widzów. Granie nowych utworów wymaga też specyficznych umiejętności. Dlatego ich wykonywanie powierza się często wyspecjalizowanym zespołom, a nie tradycyjnej orkiestrze. Poza tym publiczność filharmoniczna jest estetycznie konserwatywna i dyrektorzy filharmonii boją się, że słuchacz od nich odejdzie.
Co mogłoby jeszcze pomóc?