Piosenka z jego tekstem była gwarancją sukcesu. Był świetnym tekściarzem, ale i satyrykiem, poetą i śpiewającym felietonistą. A także kompozytorem, librecistą, reżyserem i tłumaczem piosenek francuskich czy rosyjskich. Jego utwory, takie jak „W Polskę idziemy”, „Niedziela na Głównym”, „Marsz samotnych kobiet” – błyskawicznie stawały się przebojami i nuciła je cała Polska.
Wojciech Młynarski debiutował w początkach lat 60. w warszawskim kabarecie studenckim Hybrydy. Był tam autorem tekstów, reżyserem, wykonawcą, konferansjerem, scenografem, a nawet szatniarzem. Szybko przyszły pierwsze sukcesy – na II Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu dostał dwie nagrody za piosenki: „Z kim tak ci będzie źle jak ze mną” i „Spaloną ziemię”. Potem jeszcze wielokrotnie był laureatem tego festiwalu.
W kolejnych latach zaczął współpracować z kabaretem Edwarda Dziewońskiego „Dudek”. Jego teksty wykonywali najwybitniejsi polscy piosenkarze i aktorzy. W latach 70. Młynarski pisał też większe formy, zwłaszcza libretta operowe i musicalowe m.in. „Henryk VI na łowach”,„Awantura w Recco”. Napisał songi do takich musicali jak „Kabaret” czy „Jesus Christ Superstar”. W dorobku Młynarskiego znajduje się kilka książkowych zbiorów jego tekstów i wierszy.
W programie Alicja Majewska przywołuje teraz m.in. historię „Piosenek, z których się żyje”, utworu napisanego dla Kaliny Jędrusik, ale wykonywanego przez siebie. Kompozytor Janusz Sent opowiada historię swojej najdłuższej spośród zgromadzonych – znajomości z Młynarskim, która rozpoczęła się niemal 60 lat temu.
Jan Młynarski, syn, przypomina bogate tradycje muzyczne w rodzinie ojca. Opowiada też, że często był jednym z pierwszych słuchaczy nowych tekstów. Ojciec czytał mu je często o siódemj rano, jeszcze w szlafroku.
O swoich relacjach prywatnych i zawodowych mówią też: Ewa Wiśniewska, Edyta Geppert, Gaba Kulka, Janusz Stokłosa, Włodzimierz Korcz.