Nowe programy w 2 mln niemieckich diesli

Niemiecki rząd nie będzie zmuszać sektora motoryzacji do kosztownych przeróbek silników Diesla dla ograniczenia spalin, ale zgodzi się na zobowiązanie zmiany oprogramowania w ok.2 mln pojazdów -mówiono nieoficjalnie przed spotkaniem na szczycie w Berlinie

Publikacja: 01.08.2017 18:10

Nowe programy w 2 mln niemieckich diesli

Foto: Bloomberg

Przedstawiciele władz i firm samochodowych spotykają się 2 sierpnia dla omówienia sposobów zmniejszenia emisji spalin w miastach, aby nie dochodziło do zakazów wjazdu dieslami do nich. Szczyt ma także przyczynić się do odbudowy zaufania do jednej z najważniejszych gałęzi przemysłu w Niemczech, która straciła na opinii po Dieselgate Volkswagena.

Minister transportu, Alexander Dobrindt stwierdził w wywiadzie prasowym, że "chcemy mniejszej emisji tlenków azotu i optymalizacji pojazdowy na koszt producentów. Na szczycie oczekuję możliwej do przyjęcia oferty od przemysłu samochodowego".

Sektor motoryzacji zgodził się unowocześnić oprogramowanie pracy silników w ok.2 mln pojazdowy, co będzie kosztować ok.300 mln euro - podał przedstawiciel rządu. Informator z branży dodał, że zagraniczne firmy samochodowe nie biorą na razie w tym udziału.

Zapowiedź takiej umowy wskazuje, że sektorowi udało się odeprzeć żądania zmiany wyposażenia samochodów na bardziej nowoczesne, które ograniczyłoby bardziej emisję spalin, ale byłoby bardziej kosztowne - mogłoby kosztować nawet 10 mld euro. Umowa przewiduje także wiele innych działań mających zmniejszyć emisje np. subwencje do produkcji elektrycznych autobusów, taksówek i innych pojazdów używanych w miastach, zobowiązania budowy więcej stacji ładowania baterii.

Kompromis może jednak nie doprowadzić do takiego obniżenia emisji, które powstrzymałoby niemieckie miasta przed ogłaszaniem zakazu wjazdu diesli, jak to zrobił Stuttgart i uzyskał wsparcie sądu. Organizacja ekologów DUH, która była inicjatorem pozwu chce, by wszelkie działania wykraczały poza dobrowolne uaktualnienie oprogramowania, inaczej zapowiada dalszą walkę w sądach.

Organizacje konsumentów i ekologów, także przedstawiciele opozycji krytykowały ekipę Angeli Merkel za bliskie związki z sektorem motoryzacji. Minister Dobrindt odrzucił jednak takie sugestie, a resort środowiska dał wcześniej jasno do zrozumienia, że usprawnienie oprogramowania może być tylko pierwszym krokiem w zmniejszeniu emisji tlenków azotu średnio o 25 proc.

Rząd oczekuje też od producentów finansowania własnych programów, które będą zachęcać zmoto0ryzowanych do kupowania nowszych, bardziej ekologicznych modeli, dając tym do zrozumienia, że nie przewiduje subwencji publicznych

Na dzień przed szczytem Ford ogłosił, że wypłaci właścicielom pojazdów spełniających normy Euro-1, Euro-2 czy Euro-3 od 2 do 8 tys. euro, jeśli do końca roku zamienią stary pojazd na nowy model.

Przedstawiciele władz i firm samochodowych spotykają się 2 sierpnia dla omówienia sposobów zmniejszenia emisji spalin w miastach, aby nie dochodziło do zakazów wjazdu dieslami do nich. Szczyt ma także przyczynić się do odbudowy zaufania do jednej z najważniejszych gałęzi przemysłu w Niemczech, która straciła na opinii po Dieselgate Volkswagena.

Minister transportu, Alexander Dobrindt stwierdził w wywiadzie prasowym, że "chcemy mniejszej emisji tlenków azotu i optymalizacji pojazdowy na koszt producentów. Na szczycie oczekuję możliwej do przyjęcia oferty od przemysłu samochodowego".

Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika
Materiał partnera
Handel z drugiej ręki napędza e-commerce
Materiał partnera
TOGETAIR 2024: drogi do ocalenia Ziemi