Koszt unowocześnienia tych samochodów wyniósłby nawet 1,5 — 2,5 mld euro, resort chce, by pojazdy z dieslami spełniającymi normy Euro-4, Euro-5 i Euro-6 zostały objęte tą akcją.

Rząd w Berlinie domaga się, by sektor motoryzacji poniósł koszty zmiany oprogramowania i naciska na przedstawienie rozwiązania tej kwestii przed wyborami powszechnymi 24 września. Resort transportu prowadzi rozmowy z organizacją producentów VDA i importerów VDIK, a także z przedstawicielami zadów krajów związkowych, bo chce doprowadzić do zmniejszenia o 25 proc. emisji tlenków azotu.

Do rozmów dochodzi, gdy napęd wysokoprężny traci popularność po skandalu w Volkswagenie. Kilka miast w Europie, w Niemczech Stuttgart i Monachium, postanowiło zakazać wjazdu niektórym dieslom z powodu właśnie emisji spalin powodujących choroby układu oddechowego.