Sześciu mężczyzn i dwie kobiety nie mieli władzy w nogach – na skutek uszkodzenia rdzenia kręgowego byli sparaliżowani mniej więcej od pasa w dół. Ten stan utrzymywał się od trzech do 13 lat. – Ich szanse na odzyskanie jakiejkolwiek sprawności wynosiły zero – mówi Miguel Nicolelis, neurolog z amerykańskiego Duke University i główny autor eksperymentów, których wyniki publikuje „Scientific Reports".
Efekt terapii zaskoczył nawet samych badaczy: przywrócona kontrola nad czynnościami fizjologicznymi, możliwość wspomaganego chodzenia, a w niektórych przypadkach nawet funkcje seksualne. To największy postęp w leczeniu niepełnosprawnych bez włączania technik inwazyjnych – przekonują naukowcy.
Stelaż z dodatkami
– Nie mogliśmy tego przewidzieć, gdy rozpoczynaliśmy nasz program badań. Dotąd nikt nie osiągnął aż takiego efektu u osób sparaliżowanych, zwłaszcza u takich, u których całkowity paraliż trwał aż tak długo – mówi amerykański badacz.
Pacjenci mieli wypróbować egzoszkielet – rodzaj rusztowania podtrzymującego ciało, wyposażonego w siłowniki do poruszania nogami. Takie urządzenia coraz częściej wykorzystywane są do rehabilitacji. Eksperymenty prowadzone były przez międzynarodowy zespół naukowców w klinice AASDAP Neurorehabilitation Laboratory w Sao Paulo w Brazylii.
Nicolelis ma już za sobą pierwszy medialny sukces. W 2014 roku, podczas ceremonii otwarcia mistrzostw świata w piłce nożnej w Brazylii, jeden z jego sparaliżowanych pacjentów wyszedł na boisko w egzoszkielecie i... kopnął piłkę. Gest miał wymiar symboliczny – do tego jednego kopnięcia naukowcy i pacjent przygotowywali się przez kilka lat – jednak pokazał, że możliwa jest nowa droga rehabilitacji sparaliżowanych.