Jak światło leczy ze smutku

Jesienne złe samopoczucie podczas krótkich dni można usunąć światłem.

Aktualizacja: 30.09.2016 20:26 Publikacja: 29.09.2016 17:15

Jak światło leczy ze smutku

Foto: Shutterstock

Johann Wolfgang Goethe na łożu śmierci, gdy ciemniało mu w oczach, chciał powiedzieć „Otwórzcie drugą okiennicę, niechaj wpadnie więcej światła”, ale zdołał jedynie wykrztusić „Więcej światła”.

Zalecenie wielkiego poety zyskuje na znaczeniu każdej jesieni, i tak już pozostanie do końca świata, ponieważ jesień to – oprócz rozkoszy grzybobrania – czas nieprzyjemnej sezonowej depresji, splinu, chandry związanej z niedoborem promieni słonecznych. Istnieje na nią naukowe określenie: choroba afektywna sezonowa – po angielsku SAD – seasonal affective disorder.

„Na nasze samopoczucie wpływa rytm pór roku, długość i jasność dni. Kto nigdy nie doświadczył ponurego zimowego pejzażu i euforii letnich poranków? Dlatego depresja pojawia się co roku, w chwili, gdy nasłonecznienie jest mizerne, i ustępuje wraz z nadejściem pięknych dni”. To fragment książki „Antydepresanty, prawda czy fałsz” dwojga psychiatrów, Adeline Gaillard i Davida Gouriona.

 Co robić, gdy się przytrafi? Czytanie tej książki nie pomoże. Co więcej, zmiana czasu na zimowy nastąpi w nocy z 29 na 30 października, cofniemy zegarki o godzinę, zmierzch będzie zapadał jeszcze prędzej, dzień się skróci. Przeczekać? Reagować? Ale jak?

Zagrać va banque stylem życia, sięgnąć po fototerapię, po światło, czyli zrobić to, o co prosił konający Goethe.

Od kilku dekad przeprowadzane są systematycznie badania naukowe dotyczące wpływu fototerapii na organizm człowieka.

W krajach Unii Europejskiej leczenie światłem jest stosowane jako terapia z wyboru. W Niemczech jest stosowana w około 200 klinikach i szpitalach. W krajach skandynawskich leczenie światłem odbywa się od wielu lat, prawie we wszystkich szpitalach, portach lotniczych i w wielu biurach znajdują się pokoje do rozświetlania życia. W Japonii lampy instalowane są w wagonach metra.

– Jestem zdrowy, mimo to używam lampy do fototerapii od wielu lat. Mam model, który wygląda jak lampa na biurko. Można w niej zwiększać i zmniejszać natężenie. To propozycja dla wielu osób, niekoniecznie chorych na depresję, wystarczy posiedzieć pół godziny dziennie – radzi prof. Łukasz Święcicki z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. 

Światło ma bardzo korzystny wpływ na ludzi starszych, którzy dużo czasu spędzają w pomieszczeniach zamkniętych. Przy właściwej dawce światła objawy depresji mogą ustąpić po kilku dniach. Leczenie światłem jest skuteczne w przypadku 60–80 proc. ludzi, przy czym ważne jest natężenie światła, pora i czas naświetlania, kąt padania promieni, odległość od oczu do źródła światła.

Johann Wolfgang Goethe na łożu śmierci, gdy ciemniało mu w oczach, chciał powiedzieć „Otwórzcie drugą okiennicę, niechaj wpadnie więcej światła”, ale zdołał jedynie wykrztusić „Więcej światła”.

Zalecenie wielkiego poety zyskuje na znaczeniu każdej jesieni, i tak już pozostanie do końca świata, ponieważ jesień to – oprócz rozkoszy grzybobrania – czas nieprzyjemnej sezonowej depresji, splinu, chandry związanej z niedoborem promieni słonecznych. Istnieje na nią naukowe określenie: choroba afektywna sezonowa – po angielsku SAD – seasonal affective disorder.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”