Niemiecki dziennik: Zbigniew Ziobro - świadomy władzy Rambo

„W tym tygodniu weszła w życie częściowa reforma sądownictwa. KE wszczęła wobec Polski postępowanie o naruszenie unijnych przepisów. I słusznie" – komentuje Christoph von Marschall w „Der Tagesspiegel”.

Aktualizacja: 17.08.2017 14:36 Publikacja: 17.08.2017 14:11

Niemiecki dziennik: Zbigniew Ziobro - świadomy władzy Rambo

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Publicysta Christoph von Marschall w artykule „Trzeci człowiek - polska reforma sądownictwa walką przeciwko demokracji oraz o spadek po Kaczyńskim" konstatuje, że po wejściu w życie reformy sądów powszechnych w Polsce, minister sprawiedliwości będzie mógł zwalniać ich prezesów i zastępować ich własnymi ludźmi. Autor przypomina, że w opinii KE jest to przykład na odejście od państwa prawa, dlatego Komisja wszczęła wobec Polski postępowanie o naruszenie unijnych przepisów. „I słusznie, tym bardziej, że jeśli przyjrzeć się pełniącemu urząd Zbigniewowi Ziobro, to robi wrażenie świadomego władzy Rambo" – pisze Christoph von Marschall. Jego idealne wyobrażenie własnej władzy, jako ministra sprawiedliwości to możliwość decydowania o tym, kogo trzeba oskarżyć, który z sędziów o tym zadecyduje i jaki wyda wyrok. Zdaniem niemieckiego publicysty Zbigniew Ziobro „chce kontrolować wymiar sprawiedliwości i wtedy miałby wszystkich w garści, także konkurentów zabiegających o przyszłą władzę w PiS". Bo stosunkowo łatwo jest wytoczyć oskarżenie o korupcję lub niewłaściwe zachowanie.

„W Niemczech spór o polską reformę wymiaru sprawiedliwości jest rozumiany, jako zamach na demokrację i państwo prawa i tym też jest" – uważa autor komentarza. W jego opinii, jest także pojedynkiem o następstwo dla silnego człowieka w tle – szefa rządzącej partii PiS Jarosława Kaczyńskiego. Christoph von Marshall przypomina, że PiS rządzi z absolutną większością w Sejmie i pracuje nad tym, by swoimi ludźmi obsadzić wszystkie stanowiska władzy na czele z mediami oraz wymiarem sprawiedliwości. W ten sposób partia PiS będzie mogła kontrolować przyszłe wybory i jeśli będzie mogła wygrać je wyłącznie dzięki manipulacji, nasuwa się tylko pytanie czy jakikolwiek sprzeciw będzie miał szanse na sukces.

Polska codzienność rządowa

„Zdumiewające w polskiej codzienności rządowej jest to, że nikt dotąd nie zbuntował się przeciwko Kaczyńskiemu, chociaż jest on tylko szefem partii i nie piastuje żadnego państwowego stanowiska" – zastanawia się publicysta. Następnie konstatuje, że w prawdziwych demokracjach silnie scentralizowane partie kadrowe należą do wyjątków - w każdym razie w rządzie. „W innym razie można byłoby oczekiwać, że prezydent RP Andrzej Duda po jasnym zwycięstwie wyborczym powinien był wyemancypować się od Kaczyńskiego. Podobnie jak Beata Szydło po zdecydowanym zwycięstwie w wyborach parlamentarnych" – pisze „Der Tagesspiegel". Oboje wstrzymują się, jakby nie mieli odwagi i musieli się obawiać, że otwarty sprzeciw wobec Kaczyńskiego mógłby kosztować ich utratę wpływów w PiS i tym samym ułatwić komuś innemu drogę na szczyt. „Tą trzecią osobą jest Zbigniew Ziobro" – wskazuje Christoph von Marshall.

Ziobro beneficjentem reformy sądownictwa

Zdaniem publicysty to właśnie Ziobro „jest beneficjentem reformy sądownictwa". Miała ona pierwotnie pójść o wiele dalej, ale zbuntował się Duda wetując dwie z trzech ustaw. Jednak autor uważa, że Dudzie nie chodziło wcale o ratowanie demokracji. „Chciał jedynie zapobiec zbyt szybkiemu umocnieniu pozycji Ziobry". Uzasadnia to tym, że Duda zatwierdził tylko pierwszą część reformy dlatego, że wetując wszystkie trzy ustawy odizolowałby się od partyjnej bazy PiS-u.

„I to jest smutny stan rzeczy w Polsce, gdyż demokracji i państwa prawa bronić będzie tylko opozycja i UE, a nie rząd" – konstatuje Christoph von Marschall. W jego opinii PiS przygotowuje się na walkę o władzę we własnych szeregach.„Walka ta jest paradoksalnie ostatnią nadzieją na to, że PiS samo się wykończy i zaprzepaści szanse na długotrwałą władzę" – pisze na zakończenie komentator "Der Tagesspiegel".

 

Publicysta Christoph von Marschall w artykule „Trzeci człowiek - polska reforma sądownictwa walką przeciwko demokracji oraz o spadek po Kaczyńskim" konstatuje, że po wejściu w życie reformy sądów powszechnych w Polsce, minister sprawiedliwości będzie mógł zwalniać ich prezesów i zastępować ich własnymi ludźmi. Autor przypomina, że w opinii KE jest to przykład na odejście od państwa prawa, dlatego Komisja wszczęła wobec Polski postępowanie o naruszenie unijnych przepisów. „I słusznie, tym bardziej, że jeśli przyjrzeć się pełniącemu urząd Zbigniewowi Ziobro, to robi wrażenie świadomego władzy Rambo" – pisze Christoph von Marschall. Jego idealne wyobrażenie własnej władzy, jako ministra sprawiedliwości to możliwość decydowania o tym, kogo trzeba oskarżyć, który z sędziów o tym zadecyduje i jaki wyda wyrok. Zdaniem niemieckiego publicysty Zbigniew Ziobro „chce kontrolować wymiar sprawiedliwości i wtedy miałby wszystkich w garści, także konkurentów zabiegających o przyszłą władzę w PiS". Bo stosunkowo łatwo jest wytoczyć oskarżenie o korupcję lub niewłaściwe zachowanie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?