Gwiazdy Polsatu świeciły najjaśniej

– Oprócz zmiany częstotliwości lub godziny emisji na poziom wpływów może wpływać po prostu rosnąca popularność programu – komentuje Piotr Bieńko, prezes domu mediowego Codemedia. – Jeśli na jakiś program jest duży popyt, w cenniku cena reklam przy nim rośnie. Bywa, że niektóre programy okazują się po prostu na początku niedoszacowane.

Widzowie ?kochają „Rolnika"

Rankingi gwiazd i przychodów reklamowych nie zawsze pokrywają się z rankingami oglądalności poszczególnych programów. W jesiennych ramówkach bezdyskusyjnym zwycięzcą pod względem oglądalności okazał się według danych Nielsen Audience Mesurement pokazywany w TVP 1 program „Rolnik szuka żony". Każdy odcinek programu oglądało średnio aż 4,22 mln widzów, ale jego wpływy reklamowe były znacznie niższe niż konkurencyjnych programów w innych stacjach. To m.in. skutek tego, że TVP jako nadawca publiczny nie może przerywać swoich programów reklamami, a także faktu, że w rankingu LoweMedia programy zestawiane są niezależnie od częstotliwości emisji. Tym samym programy pokazywane przez cały tydzień mają przewagę nad rozrywkowymi show, na które nadawca każe widzom czekać cały tydzień.

2016 r. bez rewolucji

Jeśli nowy rząd nie sfinalizuje w 2016 r. przekształcenia mediów publicznych w narodowe (co wiązałoby się z ograniczeniami nadawania reklam dla TVP, a co za tym idzie – wzrostem cen reklam w konkurencyjnych prywatnych stacjach), branża reklamowa nie spodziewa się wielkich wstrząsów w telewizjach.

Wiosną kontynuowane będą w największych stacjach znane już widzom hity. W Polsacie będą m.in. kolejne edycje „Hell's Kitchen", „Top Chefa", „Tańca z gwiazdami" oraz „Twoja twarz brzmi znajomo" i „Must Be The Music". W TVN będziemy oglądać „MasterChefa" w wersji junior, „Małych gigantów" oraz „You Can Dance", a producenci „The Voice of Poland" i „Rolnik szuka żony" szukają gwiazd do kolejnych edycji show TVP.

Michał Bakalarczyk, specjalista od reklamy telewizyjnej w LoweMedia, prognozuje na przyszły rok kilkuprocentowe zwyżki cen reklam w telewizji.

Piotr Bieńko zakłada, że większych zmian w cenach nie będzie, nawet mimo mistrzostw Euro 2016, do których pokazywania prawa ma Polsat. – Po prostu część kampanii będzie związana tematycznie z mistrzostwami, ale na całościowy poziom wydatków reklamowych w telewizji Euro nie wpłynie – uważa.