Uczestnicy festiwali kuszą biznes

Na muzycznych festiwalach bawiło się tego lata w Polsce ponad pół miliona ludzi. Ciągnie za nimi na te wydarzenia coraz więcej firm.

Aktualizacja: 07.09.2017 21:05 Publikacja: 07.09.2017 20:21

Na tegoroczny Woodstock przyjechało 250 tys. osób

Na tegoroczny Woodstock przyjechało 250 tys. osób

Foto: materiały prasowe

Czasy, w których na siermiężnych edycjach festiwali żywiło się głównie piwem z beczki i hot dogami, branża ma dawno za sobą. Dziś, m.in. dzięki aktywności sponsorów, na takich wydarzeniach płaci się kartami dotykowymi, w ofercie food trucków jest kuchnia z całego świata, a w przerwie między koncertami można zrobić zakupy. W cieple rozrywkowej atmosfery chcą się ogrzewać kolejne firmy, które przyciąga na letnie imprezy dobrze prześwietlony profil ich uczestnika. W lipcu agencja Selectivv pochwaliła się, że korzystając z samych tylko informacji o aplikacjach mobilnych w telefonach festiwalowiczów, jest w stanie określić, jaka część z nich robi zakupy w popularnych dyskontach, szuka partnera, a nawet... stara się o dziecko (patrz: ramka).

Woodstock największy

Jak wynika z szacunków „Rz", w tym roku na największych festiwalach muzycznych: Woodstock (250 tys. uczestników), Open'er (120 tys. uczestników), Orange Warsaw (55 tys. gości), Live Festival (35 tys. gości), Audioriver (30 tys.), a także Tauron Nowa Muzyka, Off Festival, w Jarocinie i Sunrise Festivalu łącznie bawiło się ok. pół miliona ludzi. Wstęp na Woodstock jest bezpłatny, ale przy założeniu, że każda z osób na pozostałych festiwalach kupiła tylko jeden bilet jednodniowy (przyjęliśmy jego cenę na poziomie uśrednionej ceny dla wszystkich wyżej wymienionych wydarzeń), okazuje się, że łączne wydatki na bilety na letnie festiwale Polaków musiały wynieść przynajmniej 50 mln zł. A najpewniej były kilkakrotnie wyższe, bo uczestnicy często kupują droższe, kilkudniowe karnety.

Organizatorzy największych festiwali od lat odnotowują niemalejącą frekwencję. – Liczba uczestników naszych festiwali wzrosła – wszystkie trzy wydarzenia były frekwencyjnym sukcesem – mówi Małgorzata Kłos z firmy AlterArt, której festiwale – Open'er, Orange Warsaw i Kraków Live – łącznie gościły w tym roku 210 tys. ludzi, czyli większość uczestników płatnych festiwali w Polsce.

Firmy szukają kontaktu

Do tej pory najchętniej pojawiały się na festiwalach telekomy, firmy z sektora finansowego i browary. – Dziś na takich wydarzeniach jest coraz więcej marek ze wszystkich sektorów. Wszystkie chcą się trochę „przytulić" do tych obszarów, które wiążą się pasją ich klientów – mówi Izabela Derda z agencji Havas Sports & Entertainment. Jak dodaje, marka obecna na festiwalu powinna zagwarantować fanom dodatkowe atrakcje, takie jak strefa odpoczynku, wstęp za kulisy albo inne udogodnienie, rozrywkę lub korzyść.

Na muzykę postawił w ten sposób Orange Polska. – Rynek telefonii komórkowej jest mocno nasycony. Konkurować produktami i usługami jest coraz trudniej, dlatego też poprzez działania sponsoringowe chcemy wyróżniać się na tle innych operatorów i oferować wartość dodaną naszym klientom, jaką jest możliwość uczestniczenia w takich wydarzeniach, jak Orange Warsaw Festival i Open'er Festival Powered by Orange, i możliwość zakupu biletów w lepszej cenie – podaje Wojciech Jabczyński, rzecznik firmy. Oprócz konkursów i akcji promocyjnych Orange zapewnia festiwalowiczom kilkaset ładowarek do telefonów i bezpłatne wi-fi.

Konkurencyjny T-Mobile stworzył muzyczną markę wykorzystywaną podczas festiwali Electronic Beats. – Uruchomiliśmy dla niej stronę internetową, która jest coraz popularniejszą platformą komunikacji z młodymi odbiorcami. Szczególnym uznaniem cieszą się nasze transmisje z festiwali muzycznych, na których jesteśmy obecni ze sceną Electronic Beats. W ubiegłym roku podwoiliśmy dzięki temu publiczność festiwali. Online oglądało je 100 tys. osób: tyle samo, ile je odwiedziło. W tym roku było to już 180 tys. osób – mówi Małgorzata Rybak-Dowżyk, dyrektor komunikacji korporacyjnej w T-Mobile Polska.

Zakupy w przerwie

Nową grupą firm są w takich miejscach mali polscy projektanci odzieży i akcesoriów, którzy z powodzeniem sprzedają tam swoje produkty. – Open'er to duże wydarzenie dla takich marek jak moja. Konkurencja (o stoisko – red.) jest duża, organizatorzy kierują się głównie tym, kto ile sprzedaje, bo za sam udział się nie płaci, pobierają natomiast prowizję od sprzedaży. Obrót jest duży, ale nie każda marka sprawdza się na Open'erze, trzeba trafić w klienta – mówi Ola Poławska, właścicielka firmy Hajde, szyjącej m.in. plecaki i torebki.

Wrocławska firma HugBag szyjąca skórzane etui na tablety i komórki wystawiała się w tym roku na Off Festiwalu. – Żadne zdjęcie ani opis nie odda w pełni charakteru naszych produktów. Zupełnie czym innym jest, gdy klient może ich dotknąć, poczuć zapach skóry – mówi Radek Stelmaszczyk, jeden z założycieli firmy.

Czy na festiwal muzyczny jeździ się dziś przede wszystkim, by posłuchać muzyki, czy też głównie po to, by odpocząć i miło spędzić czas ze znajomymi?

Podyskutuj z nami na: facebook.com/ dziennikrzeczpospolita

Opinia

Jacek Dymkowski, dyrektor sprzedaży Selectivv Mobile House

Wśród sponsorów festiwali są marki z różnych kategorii, ale dominują marki piwne, finansowe, muzyczne oraz telekomunikacyjne. Ich celem jest współuczestniczenie w zabawie i w ten sposób budowanie pozytywnego skojarzenia w stylu „marka X = pozytywne, wyjątkowe doświadczenie". Festiwale muzyczne to dla ich uczestników unikatowe wydarzenia, które na długo zostają w pamięci. Marki, które są na nich obecne, mają szansę stać się częścią tego trwałego wspomnienia.

Kolejnym celem bywa umożliwienie konsumentom przetestowania produktów lub usług. Przez kilka dni festiwalu uczestnicy są skazani na ofertę sponsorów, czyli np. piwo czy karty niezbędne do realizacji płatności na terenie imprezy. To okazja do pozyskania nowych klientów.

Selectivv opracowywał profile uczestników Open'er Music Festival, Orange Warsaw Festival oraz, choć to nie jest wydarzenie stricte muzyczne, pielgrzymów odwiedzających Jasną Górę, a jeszcze wcześniej – Światowe Dni Młodzieży.

Zebrane dane są atrakcyjne dla sponsorów festiwali. Pozwalają ocenić zasadność inwestowania w obecność na wydarzeniu oraz sprawdzić, czy uczestnicy faktycznie należą do grupy docelowej zainteresowanej marką. Zebranie bazy uczestników umożliwia również przeprowadzenie już po wydarzeniu kampanii reklamowej, która do niego nawiązuje. Na przykład podziękowanie za uczestnictwo albo sprzedaż produktów i usług, z którymi uczestnicy mieli kontakt na festiwalu. To także możliwość zaproszenia ich na kolejną edycję lub podebranie festiwalowiczów konkurencji.

Czasy, w których na siermiężnych edycjach festiwali żywiło się głównie piwem z beczki i hot dogami, branża ma dawno za sobą. Dziś, m.in. dzięki aktywności sponsorów, na takich wydarzeniach płaci się kartami dotykowymi, w ofercie food trucków jest kuchnia z całego świata, a w przerwie między koncertami można zrobić zakupy. W cieple rozrywkowej atmosfery chcą się ogrzewać kolejne firmy, które przyciąga na letnie imprezy dobrze prześwietlony profil ich uczestnika. W lipcu agencja Selectivv pochwaliła się, że korzystając z samych tylko informacji o aplikacjach mobilnych w telefonach festiwalowiczów, jest w stanie określić, jaka część z nich robi zakupy w popularnych dyskontach, szuka partnera, a nawet... stara się o dziecko (patrz: ramka).

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Media
Izraelski rząd walczy z Al-Dżazirą. „To propagandowe ramię Hamasu”
Media
Brytyjskie gazety na sprzedaż. Pod naciskiem rządu wycofał się inwestor
Media
Nowy „Plus Minus”: 20 lat Polski w UE. Dobrze wyszło (tylko teraz nie wychodźmy!)
Media
Unia Europejska i USA celują w TikToka. Chiński gigant uzależnia użytkowników
Media
Wybory samorządowe na celowniku AI. Polska znalazła się na czarnej liście