O równości płci w Google

Korporacja zwolniła właśnie pracownika za głoszenie poglądów o nierówności płciowej.

Aktualizacja: 08.08.2017 14:47 Publikacja: 08.08.2017 14:32

O równości płci w Google

Foto: Pixabay

O tym jak daleko zajść może poprawność polityczna, możemy przekonać się obserwując politykę zatrudnienia Google.

Kariera Jamesa Damore’a zmieniła się wraz z opublikowaniem 10-stronicowego elaboratu na temat predyspozycji danych płci do pracy wymagającej zdolności technicznych. Manifest Damore’a szybko rozprzestrzenił się wewnątrz Google, wzbudzając silne kontrowersje, zwłaszcza w kadrze kierowniczej.

Głównym przesłaniem artykułu były bowiem różnice płciowe, które według inżyniera stanowią zbiór predyspozycji, jakie dzierżą kobiety i mężczyźni do wykonywania określonych zawodów. Podkreślił on także, że negowanie tych naturalnych różnic kreuje niezdrowe środowisko pracy i sztuczne parytety.

Pierwsza odpowiedź Google była stonowana. Danielle Brown, odpowiedzialna w Google za politykę zróżnicowania, stwierdziła, że poglądy Damore’a są właśnie wyrazem wolności wypowiedzi i prawa wszystkich pracowników do głoszenia własnych poglądów, a korporacja wspiera jednostkową kreatywność myślenia.

Wypowiedź Brown pojawiła się jeszcze w zeszłym tygodniu, więc Damore mógł spokojnie spędzić weekend. Umieszczając swe oświadczenie w internecie, Brown zawarła jednak personalia inżyniera. Jego nazwisko zaczęło cyrkulować w sieci, powodując ostre reakcje  niektórych grup społecznych.  

Rozwój sytuacji sprowokował dyrektora generalnego Google’a do wydania specjalnego oświadczenia, w którym oskarżył Damore’a o pogwałcenie kodeksu etycznego spółki i napędzanie szkodliwych stereotypów płciowych. – Sugerowanie, że jakaś grupa naszych pracowników jest w mniejszym stopniu zdolna przez uwarunkowania biologiczne, jest ofensywne i nie OK – stwierdził.

Choć z oświadczenia Pichaia nie wynika jasno, że Damore zostaje wyrzucony, potwierdził on zwolnienie Bloombergowi, które miało wynikać właśnie z przyczyny naruszenia kodeksu etycznego spółki. Akt ten już uruchomił lawinę komentarzy konserwatywnej części internetu, która domaga się przywrócenia Damore’a do pracy, tworząc z niego ofiarę złożoną na ołtarzu politycznej poprawności.

O tym jak daleko zajść może poprawność polityczna, możemy przekonać się obserwując politykę zatrudnienia Google.

Kariera Jamesa Damore’a zmieniła się wraz z opublikowaniem 10-stronicowego elaboratu na temat predyspozycji danych płci do pracy wymagającej zdolności technicznych. Manifest Damore’a szybko rozprzestrzenił się wewnątrz Google, wzbudzając silne kontrowersje, zwłaszcza w kadrze kierowniczej.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Media
Nowy „Plus Minus”: 20 lat Polski w UE. Dobrze wyszło (tylko teraz nie wychodźmy!)
Media
Unia Europejska i USA celują w TikToka. Chiński gigant uzależnia użytkowników
Media
Wybory samorządowe na celowniku AI. Polska znalazła się na czarnej liście
Media
Telewizje zarobią na streamingu. Platformy wchodzą na rynek reklamy
Media
Koniec ekspansji platform streamingowych? Netflix ukryje dane