Walentynki. Zakochani dzięki Big Data

Zaproszenie na sushi podnosi szansę na drugą randkę o 170 proc. - wynika z raportu Match.com.

Aktualizacja: 13.02.2017 17:43 Publikacja: 13.02.2017 16:57

Walentynki. Zakochani dzięki Big Data

Foto: maxpixel.com

Amerykańska firma Match.com podała statystyki z których wynika, że co roku walentynki świętuje większy odsetek par, które nie poznały się w barze, na studiach czy w pracy, lecz przez Internet.

Blisko 40 z 54 mln singli w St. Zjednoczonych zarejestrowanych jest na najpopularniejszych serwisach randkowych.

Średnio na randkowaniu online spędzają 12 godzin w ciągu tygodnia. W Stanach Zjednoczonych z analityki Big Data do odszukania swojej drugiej połówki regularnie korzysta 1 na 18 dorosłych osób.

Match.com, wykorzystuje wielkie zbiory danych do parowania ze sobą szukających miłości użytkowników. Proces ten jest możliwy dzięki analizie profili behawioralnych osób zarejestrowanych w serwisie.

Rynek aplikacji i serwisów odpowiedzialnych za randkowanie online z upływem 2016 roku przekroczył poziom 2,3 mld dolarów.

Największym graczem na rynku randkowych aplikacji jest Tinder z bazą ponad 100 mln użytkowników. Dobrze radzą sobie również klasyczne portale.

W Polsce dominuje Sympatia.pl z ponad 4,7 mln użytkownikami. Według badania Megapanel PBI/Gemius z grudnia 2015 roku serwis miesięcznie odwiedza 1,1 mln internautów.

Zagraniczna platforma eHarmony.com. zebrała ponad 4 Terabajty informacji o zakochanych (nie wliczając w to zdjęć), które odpowiednio przetwarza i wykorzystuje do łączenia ludzi. Średnio 542 użytkowników eHarmony bierze ślub każdego dnia, a ponad 565 tysięcy par pozostaje w związkach małżeńskich od momentu poznania się na portalu. Dzięki analityce danych oraz algorytmom typu „compatibility matching” serwis chwali się, że znalezienie idealnego partnera zajmuje tu mniej niż 12 godzin.

Użytkownicy zarejestrowani na Match.com zaznaczają listę preferowanych cech, których oczekują od przyszłego kandydata. Gdy jednak popatrzymy, z kim faktycznie rozmawiają na portalu, to okazuje się, że łamią swoje wybory i zasady. Przykładowo – na liście zaznaczyli atrybut “pieniądze” jako ważną cechę ich przyszłego partnera, ale w rzeczywistości wymieniają wiadomości z domorosłymi artystami czy gitarzystami basowymi - twierdzi Amarnath Thombre, dyrektor zarządzający w Match.com
Według Thombrela, deklarować i zaznaczać to jedno, a wybierać – to drugie. Wolności i nieracjonalnego zachowania nie da się zawrzeć w algorytmie.

Match.com, analizując działania swoich użytkowników w raporcie „Singles in America”, zwraca uwagę na trzy zachowania, które podnoszą szansę na drugą randkę.

Zaproszenie kogoś na sushi – podnosi szansę na drugą randkę o 170 proc. Rozbawienie kogoś podczas rozmowy, skutkujące reakcjami typu „LOL” czy „haha” – to wzrost szans na spotkanie z tą osobą o 255 proc.

Nie wolno natomiast pozwolić na przestoje w komunikacji. Statystyczny mężczyzna na Match.com czeka średnio 11 dni na wiadomość zwrotną od partnerki. Natomiast statystyczna kobieta czeka raptem tydzień. Jeśli odpowiedź nie nadchodzi – obie płci rozpoczynają miłosne łowy na nowo.

Według raportu badaczy danych z Uniwersytetu w Berkeley, 60 proc. osób randkujących online kłamie o ich wadze, 48 proc. dodaje sobie kilka centymetrów do wzrostu, a 19 proc. podaje nieprawdziwe informacje o wieku. Kłamiemy również w kwestii naszych przychodów (podając z reguły pensję o 20 proc. wyższą niż faktycznie jest) czy zamieszczając stare zdjęcia, na których jesteśmy młodsi, szczuplejsi i piękniejsi.

na podstawie materiałów prasowych Cloud Technologies

Amerykańska firma Match.com podała statystyki z których wynika, że co roku walentynki świętuje większy odsetek par, które nie poznały się w barze, na studiach czy w pracy, lecz przez Internet.

Blisko 40 z 54 mln singli w St. Zjednoczonych zarejestrowanych jest na najpopularniejszych serwisach randkowych.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Media
Izraelski rząd walczy z Al-Dżazirą. „To propagandowe ramię Hamasu”
Media
Brytyjskie gazety na sprzedaż. Pod naciskiem rządu wycofał się inwestor
Media
Nowy „Plus Minus”: 20 lat Polski w UE. Dobrze wyszło (tylko teraz nie wychodźmy!)
Media
Unia Europejska i USA celują w TikToka. Chiński gigant uzależnia użytkowników
Media
Wybory samorządowe na celowniku AI. Polska znalazła się na czarnej liście