W Polsce Meksyk jest, jak wiadomo, synonimem bijatyk, strzelanin i porachunków. Z moich doświadczeń wynika, że Meksykanie są ludźmi sympatycznymi i nastawionymi pokojowo, ale opinia jest opinią i jak już wryje się w świadomość, to trudno z nią walczyć.
To „dwa razy" miało oznaczać, że najpierw spuści nam manto Urugwaj, a po nim Meksyk. Nie wiem, kto to wymyślił, bo chyba jednak nie piłkarze, którzy już dawno poczuli siłę swoich nóg i głów. Jeszcze pięć lat temu, kiedy w Gdańsku Urugwajczycy pokazali, że miejsce polskiej reprezentacji jest w drugiej lidze europejskiej, można było mieć stres. Nie mieliśmy z nimi żadnych szans, a wynik 1:3 był najniższym wymiarem kary.
Z tamtego meczu zostało w kadrze kilku zawodników (Kamil Glik, Kamil Grosicki, Jakub Błaszczykowski, Grzegorz Krychowiak, Robert Lewandowski), ale dziś są to zupełnie inni gracze. Zgoda, Urugwaj nie wystąpił na Stadionie Narodowym w najsilniejszym składzie, ale Polska też nie. Adam Nawałka podjął ryzyko, wystawiając przeciw rutynowanym rywalom Jarosława Jacha na środku obrony, Jacka Góralskiego w pomocy i Kamila Wilczka, a po nim Jakuba Świerczoka w ataku. W takich okolicznościach bezbramkowy remis jest niezłym wynikiem i chociaż urugwajski bramkarz nie zapamięta ani jednego groźnego strzału Polaków, to jego koledzy, z Edinsonem Cavanim na czele, będą wiedzieli, że nam trudno wbić bramkę.
Mecz w Warszawie nie był ekscytujący, ale nie był to też żaden „Meksyk". Uświadomił trenerowi, że podąża dobrą drogą, a kilku zawodników być może utwierdziło się w przekonaniu, że mogą zagrać dobrze przeciwko każdemu rywalowi. Mistrzów świata pokonali, Urugwaj z nimi nie wygrał, jakoś dali sobie radę bez Lewandowskiego. Tyle że kiedy go zabrakło, nie miał kto strzelać bramek.
Do mistrzostw świata pozostało pół roku, a Nawałka nie będzie miał wielu okazji do sprawdzenia kolejnych zawodników. Robi więc to już teraz. Zwolnił ze zgrupowania Lewandowskiego i Michała Pazdana ze względu na ich kontuzje. Kamila Grosickiego, Kamila Glika i Grzegorza Krychowiaka – dlatego że wie, jak grają.