Polska-Nigeria 0:1: Zły wynik, dobry mecz

Kolejna porażka w meczu towarzyskim po jedynym celnym strzale przeciwnika.

Aktualizacja: 24.03.2018 07:43 Publikacja: 23.03.2018 22:41

Polska-Nigeria 0:1: Zły wynik, dobry mecz

Foto: AFP

Reprezentacja Polski przegrała drugi kolejny mecz, w trzecim z rzędu nie strzeliła bramki. Spotkanie z Nigerią we Wrocławiu było jednak bardzo dziwne i trudne do oceny – przeciwnicy oddali jeden celny strzał na bramkę biało-czerwonych. Rzut karny – wedle wielu obserwatorów kontrowersyjny – wykorzystał Victor Moses.

Zawodnicy Adama Nawałki zostali z kolei jeszcze w pierwszej połowie pozbawieni gola przez sędziego Michaela Olivera: Z rzutu wolnego dośrodkował Piotr Zieliński, a jeden z obrońców tak niefortunnie i ślamazarnie interweniował, że wybijał piłkę już po tym jak przekroczyła ona linię bramkową. Najbliżej zdobycia gola dla reprezentacji był Robert Lewandowski. Najpierw świetnie akcję na skrzydło rozprowadził Piotr Zieliński, piłkę dostał Rafał Kurzawa, który płasko dośrodkował w pole karne, a kapitan kadry trafił w słupek. Była to ósma minuta meczu i gdyby piłka wpadła do siatki, prawdopodobnie to spotkanie potoczyłoby się zupełnie inaczej.

Na pomeczowej konferencji prasowej trener Nigeryjczyków, Gernot Rohr nie ukrywał: - Mieliśmy szczęście, że wygraliśmy, Polska była zespołem lepszym, miała cztery doskonałe okazje, a my zdobyliśmy gola po rzucie karnym – mówił Niemiec.

Mecz z Nigerią był eksperymentem. Widać było, że selekcjoner szuka. Kolejny mecz towarzyski reprezentacja rozpoczęła w nowym ustawieniu taktycznym – z trójką stoperów. W podstawowej jedenastce wyszło dwóch debiutantów – Przemysław Frankowski, który został ustawiony jako prawy wahadłowy, oraz Dawid Kownacki, który grał jako jeden z ofensywnej trójki. Frankowski miał kilka niezłych momentów, raz świetnie odegrał do Grzegorza Krychowiaka, który uderzył z dystansu. Kownacki próbował współpracować z Lewandowskim i widać było, że uczył się dużo w trakcie meczu, ale uczył się szybko i wyciągał wnioski.

W pierwszym składzie wyszedł też Marcin Kamiński, środkowy obrońca VfB Stuttgart, który u tego selekcjonera do tej pory wystąpił tylko raz – w pierwszym meczu Nawałki w roli trenera reprezentacji, cztery lata temu przeciwko Słowacji. Mecz przegraliśmy wówczas 0:2, a Kamiński był jednym z najgorszych na boisku. Szansę rehabilitacji dostał po tak długim czasie i trzeba przyznać, że wypadł co najmniej dobrze. Aczkolwiek to właśnie on zahaczył w polu karnym szarżującego Victora Mosesa, a skrzydłowy Chelsea wykorzystał rzut karny.

Mecz z Nigerią miał dwóch niespodziewanych bohaterów: Rafała Kurzawę oraz Jacka Góralskiego. Pomocnik Górnika wystąpił jako lewy wahadłowy i w pierwszej połowie był najlepszym zawodnikiem spotkania. Przede wszystkim dzięki fantastycznie precyzyjnie wykonywanym stałym fragmentom gry. Jego dośrodkowania z rzutów rożnych oraz wolnych za każdym razem powodowały zamieszanie w polu karnym rywala. Trzeba jednak też przyznać, że Kurzawa przegrywał pojedynki biegowe, oraz wszystkie te, gdy liczyła się walka fizyczna.

Góralski pojawił się na boisku jeszcze w pierwszej połowie, po tym jak kontuzji doznał Karol Linetty. Zawodnik Łudogorca biegał, walczył, był wszędzie. Włożył w ten mecz mnóstwo serca, i widać było, że kibicom jego zaangażowanie się bardzo podobało.

Mniej im się podobał za to występ Grzegorza Krychowiaka. Pomocnik West Bromwich był zdecydowanie najsłabszym punktem zespołu. Popełniał błędy, zaliczał straty, w dodatku ostentacyjnie manifestował niezadowolenie. W pierwszej połowie długimi momentami niewidoczny był Zieliński – chociaż to on rozpoczął akcję, po której Lewandowski trafił w słupek i to po jego dośrodkowaniu piłkę zza linii wybił obrońca. W drugiej już się przebudził i kilkarazy zaimponował.

We wtorek mecz z Koreą Południową w Chorzowie. Ciekawe czy Nawałka dalej będzie testował ustawienie z trzema stoperami i wahadłowymi zawodnikami. Japonia jest zdecydowanie najsłabszym zespołem w naszej grupie  i być może jednak selekcjoner wróci do ustawienia z dwoma napastnikami. Szczególnie, że w drugiej połowie do reprezentacji po długiej przerwie spowodowanej zerwaniem więzadeł wrócił Arkadiusz Milik, który został przywitany owacjami.

Reprezentacja Polski przegrała drugi kolejny mecz, w trzecim z rzędu nie strzeliła bramki. Spotkanie z Nigerią we Wrocławiu było jednak bardzo dziwne i trudne do oceny – przeciwnicy oddali jeden celny strzał na bramkę biało-czerwonych. Rzut karny – wedle wielu obserwatorów kontrowersyjny – wykorzystał Victor Moses.

Zawodnicy Adama Nawałki zostali z kolei jeszcze w pierwszej połowie pozbawieni gola przez sędziego Michaela Olivera: Z rzutu wolnego dośrodkował Piotr Zieliński, a jeden z obrońców tak niefortunnie i ślamazarnie interweniował, że wybijał piłkę już po tym jak przekroczyła ona linię bramkową. Najbliżej zdobycia gola dla reprezentacji był Robert Lewandowski. Najpierw świetnie akcję na skrzydło rozprowadził Piotr Zieliński, piłkę dostał Rafał Kurzawa, który płasko dośrodkował w pole karne, a kapitan kadry trafił w słupek. Była to ósma minuta meczu i gdyby piłka wpadła do siatki, prawdopodobnie to spotkanie potoczyłoby się zupełnie inaczej.

0 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Czy Iga Świątek pójdzie w ślady Sereny Williams?
Sport
Minister sportu Ukrainy: Rosyjscy sportowcy, którzy nie popierają inwazji na Ukrainę, powinni zmienić narodowość
Sport
Giro d’Italia. Tadej Pogacar marzy o dublecie Giro-Tour
Sport
WADA walczy o zachowanie reputacji. Witold Bańka mówi o fałszywych oskarżeniach
Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle