Oferta rejsów nie będzie bogata. Od startu 20 grudnia do 8 stycznia czeskie linie będą wykonywać zaledwie jedno połączanie w tygodniu - w niedzielę. Potem zostanie dodany drugi rejs - w piątki i wreszcie od 1 do 22 lutego trzeci - w poniedziałki.
Z powodu międzylądowania podróż będzie trwała nieco ponad 2 godziny, a pasażerowie nie będą mogli kupować biletów np na trasie Radom-Ostrawa. Takiej taryfy nie ma w systemie CSA. Cena biletu Radom-Praga-Radom, to ze wszystkimi opłatami i podatkami nieco ponad 300 złotych w obydwie strony.
Chociaż umowa między portem w Radomiu-Sadkowie a CSA była podpisana na rok, to Czesi latali stamtąd do Pragi jedynie przez 5 tygodni od 18 września do 26 października 2015 roku. Przestali latać oficjalnie z powodu braku sprzętu do odladzania na radomskim lotnisku, nieoficjalnie - bo zainteresowanie lotami było bardzo małe. W ciągu tych 5 tygodni linia przewiozła z i do Radomia tylko 100 pasażerów, czyli średnio 3 osoby na każdy wykonany lot.
W październiku zawiesili więc swoją ofertę do wiosny, ale zarząd lotniska zagroził czeskiej linii procesem, ponieważ sprzęt do odladzania jest. I dał CSA czas do końca listopada 2015 na wznowienie operacji z ich miasta. Radomianie nieoficjalnie przyznawali, że są to bardzo trudne rozmowy. Nie ukrywali jednak, że gotowi są pójść do sądu i domagać się od Czechów kar umownych.
W ubiegły poniedziałek, 7 grudnia radni dyskutowali o przyszłości portu na specjalnej sesji, ale dyskusja nie przyniosła żadnych wiążących wniosków. Zapowiedziano jedynie, że gmina Radom będzie walczyła o środki finansowe dla lotniska w Sadkowie z budżetu państwa. Chodzi przede wszystkim o środki na remont pasa startowego, z którego korzystały Air Baltic i CSA oraz polskie wojsko.