W listopadzie 2017 roku Ryanair przewiózł 9,3 miliona pasażerów, o 6 procent więcej niż rok wcześniej. To znakomity wynik, biorąc pod uwagę liczne problemy, z jakimi irlandzka linia musiała się mierzyć w ostatnim czasie. Jednak problemy z pilotami, które sprawiły, że Ryanair musiał odwołać tysiące lotów miały wpływ na tempo wzrostu. Jak zauważył „The Sun", 6 procent wzrostu to najsłabszy wynik od października 2014 roku.
W ujęciu rok do roku również widać zwolnienie tempa – w październiku Ryanair chwalił się 12-procentowym wzrostem liczby pasażerów między październikiem 2016 a październikiem 2017. W listopadzie może się pochwalić już „tylko" 11 procentowym zwyżką.
Większe powody do niepokoju ma jednak Ryanair z powodu planów związków zawodowych pilotów. Część pilotów z Włoch zapowiada bowiem, że jeszcze w tym miesiącu przeprowadzi strajk w związku z ignorowaniem przez przewoźnika ich postulatów. Domagają się oni zbiorowych negocjacji dotyczących układu pracy (zamiast negocjowania z każdą radą pracowniczą osobno, jak to Ryanair robił dotychczas), a także dyskusji na temat planowania urlopów, problemu zabezpieczenia społecznego czy innych kwestii socjalnych. Postulaty Anpac (włoskiego związku pilotów Ryanair) zrzeszającego już ok. 280 pilotów (blisko 40 procent pilotów z Włoch) są jednak przez linię ignorowane. Biorąc pod uwagę wszystkich pilotów Ryanair Anpac zrzesza jednak tylko około 7 procent z nich.
Na razie piloci zapowiadają, że we Włoszech strajk odbędzie się 15 grudnia i potrwa 4 godziny. Prawdopodobną godziną rozpoczęcia strajku jest 15:00 czasu włoskiego.
- Spodziewamy się, że strajk zostanie odwołany lub przesunięty – stwierdził rzecznik Ryanaira.